rozdział 14
- Panie Mike. Może Pan wyjść, że szpitala, ale nie może Pan się przemęczać przez najbliższy miesiąc.
-Oczywiste.
Lekarz wyszedł, a ja pomogłem Mike'owi wstać. Wyszliśmy ze szpitala, i poszliśmy w stronę domu Mike'a. Po drodze, wstąpiliśmy jeszcze do sklepu, po jakieś cukierki.
Z perspektywy Mike
Minęło, zaledwie kilka minut, a znaleźliśmy się w domu. Pomógł mi dojść na kanapę, i gdzieś poszedł, odpaliłem telewizor. Nic ciekawego.
Po chwili, przyszedł Vincent z cukierkami. Przyznam bez, bólu. Nigdy nie spodziewałbym się, że będę z chłopakiem, szczególnie z Vincentem. Ale teraz cieszę się, że to on, a nie np. Jeremi. Lubię gościa, ale tylko lubię.
Przytulałem, Vincenta i oddałem się w krainę morfeusza.
-----------------☆☆☆☆☆-----------------
Wiem książka jest niedokładnie, źle zrobiona, ale mam pomysł na inną książkę i postaram się zrobić ją dłuższą i w najwyższym czasie, o ile mi się uda.
Do zobaczenia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top