rozdział 12-dzień piąty

Pov. Mike (nadal)
Na...
Roller coaster?!
-V-Vincent j-ja n-n-nie mogę na to w-wejść
-czemu?
-bo to j-jest za wielkie
-spokojnie ze mną lęk wysokości ci nie grozi
powiedział te zdanie z czułością.
Weśliśmy do wagonika i ruszyliśmy. Na początku nie było źle, ale gdy tylko byliśmy na górze by zjechać na dół, z nadmiaru emocji chwyciłem się Vincenta. Ten śmieje się jak ostatni idiotą... Właściwie to on jest idiotą, ale muszę przyznać, że jak się śmieje to wygl... NIE! Mike on jest chłopakiem! Ty też! Po tej całej piekielnej przygodzie, kupiliśmy sobie watę, byliśmy na samochodach, wywaliłem się na Vincenta przez kamień i jakaś pani z dzieckiem wzięła nas za parę, no normalnie żyć nie umierać. Była właśnie... 19:54!?
-Vincent!
-no co?
-dzisiaj, mamy pracę za trzy godziny!
-no fakt. No to do zobaczenia za te trzy godziny!
I poszedł. Ja tez juz wracam.
TERAZ BĘDZIE TIME SKIP!!!
Gdy wszedłem do biura Vincent juz był. Usiadłem przy kamerze, i zauważyłem, że Bonnie zdążył się przemieścić. Oraz Chica do kuchni. Foxy zaczą do nas biec. Nakręciłem kilka razy pozytywkę.
Minęło jeszcze z kilka minut i usłyszałem, że już 6:00. Ten czas szybko leci. Spojrzałem na Vincenta a on nagle wypalił...
---------------------☆☆☆☆☆------------------

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #fnaf#yaoi