Rozdział 38 "Zapach"
-Odrobinę, boje się, że jestem niewystarczający, i że Pana rozczaruję.
-O to nigdy nie musisz się bać -pociągnął go trochę w dół i dał buziaka w czoło -A teraz choć. Oprzyj się o mnie i zamknij oczy.
Blondyn wykonał polecenie zamykając powoli swoje oczka próbując rozluźnić mięśnie
Mężczyzna pachniał intensywnie. Mieszanką ostrych perfum i potu. Nie był to jednak nieprzyjemny zapach. Wręcz przeciwnie -Oddychaj -usłyszał ciepły głos znad siebie.
Od razu zrobił wydech, a zaraz za nim wdech. - Tak sir - wymamrotał
-Już dobrze szczeniaku -alfa zacisnął dłoń na tyle jego szyi. Dawał mu ciepło i oparcie.
Leo ze zdziwieniem stwierdził, że naprawdę się uspokoił, a stres trochę odpłynął od niego.
-Dobre szczenię -wtedy został odsunięty i mężczyzna wcisnął mu w dłoń pada -Lubisz grać?
- Grałem często z moim przyjacielem Damonem, ale... Częściej to było VR... - zarumienił się.
-Nie ma problemu -Filip uśmiechnął się i poklepał po udach -Może jak skopie ci dupe w strzelance trochę się rozluźnisz.
- Nie jestem zbyt dobry - powiedział trochę zakłopotany - Ale chętnie spróbuje
Zaczęli rozrywkę. Toyowi szło podejrzanie dobrze. W końcu wygrał pierwszą rundę.
-Brawo młody -zaśmiał się alfa
- Dziękuje, nie wiem jak to się stało - podrapał się po głowie.
David wymienił spojrzenie z drugim alfą. Dla nich to było oczywiste, że dał mu wygrać, by ten poczuł się pewniejszy siebie -To nie ważne
Leo uśmiechnął się jedynie pod nosem dumny z siebie. Czy zapunktował u alfy?
-No. Jak się teraz czujesz? -Filip rozłożył się na kanapie wygodniej tak by moc rozmawiać z chłopakiem patrząc na niego.
- Lepiej, taki... Rozluźniony - przyznał.
-To dobrze, bardzo mnie to cieszy. -położył sobie rękę na kroczu masując je lekko przez ubranie. Od taki dominujący gest. -Słyszałem, że jesteś straszną przylepą i lubisz się przytulać -zagaił.
- Tak... Trochę jestem - wymamrotał spoglądając na Connora - Trochę bardzo.
-Więc chodź -poklepał swoje udo z uśmiechem -Możesz się przytulić.
Gdy chłopak podsunął się tak by położyć głowę na jego klatce, alfa zatrzymał go -Nie, nie. Nie tak mały. Policzek kładziemy tu -pogładził swoje krocze. - Będzie ci cieplej i bliżej zapoznasz się ze sprzętem który zrobi z ciebie dorosłego psiaka
Leo zarumienił się lekko jednak najpierw spojrzał Connora i Davida aby na pewno utwierdzić się w przekonaniu, że się na to zgadzają.
Ci uśmiechnęli się do niego zachęcająco. -Jeśli czujesz się z tym komfortowo mały to oczywiście możesz -powiedział Coni
- Dobrze Sir -ułożył się tak jak powiedział starszy od razu czując jego zapach.
Mężczyzna zaczął spokojnie gładzić włosy Leo -Poleż sobie tak, a dorośli porozmawiają -polecił drapiąc go za uchem -Oglądaliście wczorajszy mecz? -zaczął zwykłą konwersacje z Conim i Diksem.
- Oczywiście, aczkolwiek skupialiśmy się na czymś innym - uśmiechnął Connor spoglądając na Davida.
Rozmawiali jeszcze przez jakiś czas w czasie którego Leo wdychał zapach alfy i rozkoszował się jego dotykiem na włosach. Nadal był trochę spięty, ale już definitywnie mniej. Próbował skupić się na wdychaniu przyjemnej woni zastanawiając się... Co dokładnie oznacza, że to za sprawą jego penisa dołączy do stada. Pamiętał jak Coni mówił mu, żeby zrobił dziś rano sobie lewatywę i rozciągnął się przed przyjściem na sesje. Odetchnął drżąco zdając sobie sprawdzę co to znaczy. Mężczyzna go przerżnie. Spiął się i poruszył niespokojnie.
- O co chodzi mały? - usłyszał nad sobą głos który odezwał się od razu po jego, jak sądził, ledwie wyczuwalnym ruchu ciałem.
-O nic. Wszystko okej -powiedział zamykając oczy. Przecież Coni nie pozwoli go skrzywdzić.
- Nie jesteś zbyt dobrym kłamcą - uśmiechnął się lekko
-P-po prostu... dziś będziesz uprawiać ze mną seks, tak? -zapytał lekko się jąkając. Czy to pytanie aby na pewno było na miejscu...?
-Oh. Tak. Aczkolwiek to nie będzie do końca seks -powiedział spokojnie -Bardziej wyrażenie dominacji i rytuał przyjęcia do stada.
- Jak... To będzie wyglądało?- zapytał niepewnie.
-Najpierw Filip i David wejdą w przestrzeń -wtrącił się Coni -Potem wezmę ciebie, wprowadzę i rozciągnie. Niczym innym nie musisz zaprzątać swojej ślicznej główki.
- Będę się starał Sir - powiedział zgodnie z prawdą. Nie chciał przynieść starszemu wstydu.
-Wiem maleństwo -ten pochylił się i złożył kochającego buziaka na ustach uległego -Czy wyrażasz na to zgodę? By Filip w ciebie wszedł?
- Tak Sir, zgadzam się - pokiwał głową. Czuł dziwny rodzaj stresu i ekscytacji.
-Zuch chłopak -mężczyzna na którym leżał ucieszył się i zmierzwił jego włosy -Dobrze się tobą zajmę, zaufaj mi.
- Wiem Sir, ufam ci... I wam - zerknął na pozostałą dwójkę.
-Dobrze maluchu. Poczekasz tu chwile szczeniaczku? Wprowadzę Filipa i Davida w puppyspace a potem tu wrócę. Dasz radę zostać chwile sam?
- Oczywiście Sir - skinął głową i wyprostował się.
Mężczyzna skinął głowa i cała trójka wyszła z pomieszczenia. Leo został sam i wpatrywał się w ekran telewizora. Jego ręce zaczęły się lekko pocić. Był zestresowany jednak wiedział, że jest bezpieczny.
Po parunastu minutach Coni wrócił ze swoim uśmiechem pełnym ekscytacji na twarzy -Twoja kolej mały. Gotowy? Jeśli nie chcesz nie musimy dziś tego robić -zapewnił go
- Chce Sir, tylko trochę się boję - przyznał szczerze - Nie chce przynieść ci wstydu. W końcu ty mnie szkoliłeś i...
-Nie panikuj słońce. To nie pokaz -pogładził go po policzku. -Nie przyniesiesz mi wstydu czego być nie zrobił, rozumiesz?
- Tak Panie - powiedział nie do końca przekonany co do tych słów.
-A teraz chodź szczeniaku -dał mu buziaka w czubek głowy i pomógł się podnieść -Czas cię przygotować.
Ten skinął głową i wstał przygryzając wnętrze policzka. Mimo to trochę się stresował.
Coni zaprowadził go do sali zabaw i tam poklepał lekko kanapę -Hop hop. Stań na czworaka. Rozciągnę cie i dokładnie nawilże.
Chłopak od razu wykonał polecenie rozglądając się niepewnie.
-Czego szukasz aniołku? -spytał Master
Powoli nałożył na palce żel i zaczął masować jego wejście okrężnymi ruchami. Narazie chciał go jedynie rozluźnić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie Szczeniaki! Przesyłamy wam bardzo dużo radości i miłości <3
I jak tam? Lubicie Filipa? ^^ A może coś wam się nie podoba w jego postaci?
Ps. Proszę HareHeart Specjalnie dla ciebie przestałam czytać setny raz łowce i zajęłam się rozdziałem xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top