Rozdział 18 "Alfa"
- Tak - pokiwał głowa - Tylko boje się że zrobię coś nie tak...
-Bądź sobą i wszystko będzie w porządku. Diks to dobry alfa poinstruuje cię. A do tego ja będę cały czas obok -pogładził go po głowie -No to rozbieramy się.
Chłopak od razu sięgnął dłońmi do swojej koszulki, zdejmując ją a potem to samo robiąc ze spodniami i na końcu z bielizną.
-Ale z ciebie grzeczny chłopiec -poniuńkał do niego po czym wziął ochraniacze. Zapiął je mu na kolanach -A teraz na 4 łapki Toy.
Chłopak przyjął wskazaną pozycję i przekroczył drzwi wchodząc do środka pomieszczenia.
-Jaki słodziaczek -wziął ochraniacze na dłonie po czym podszedł do niego -Daj mi łapkę.
Leo od razu podał mu swoją ręką powoli zaczynając się wczuwać.
Ten założył mu rękawiczkę w której musiał trzymać dłoń zaciśniętą w pięść. To był początek treningu, ponieważ wszystkie ludzkie pieski chodziły właśnie z dłońmi ściśniętymi, ale już bez rękawiczek. -A teraz druga.
- Dziwne uczucie... - powiedział podając mu drugą rękę.
-Shshshsh -przyłożył mu palec do buzi -Pieski nie mówią. Jak robią grzeczne pieski?
Chłopak przygryzł wargę usiłując wydać jak najbardziej odpowiedni dźwięk. W końcu z jego ust wydobył się dźwięk jednak był on daleki od tego wydawanego przez psy w wyniku czego chłopak jedynie się zarumienił.
-Brawo. Taki grzeczny piesek -Coni skończył zapinać ochraniacze i zaczął go głaskać -Taki grzeczny dobry piesek. Chcesz żeby porzucać ci piłeczkę?
Leo pokiwał głową coraz bardziej wchodząc w przestrzeń. Chciał piłeczkę. Znów nią possać i polizać. To takie satysfakcjonujące uczucie.
-A poprosisz ładnie Pana? Zrobisz siad? -poszedł po okrągły przedmiot. Silikonowa piłka z paroma otworami przez które można było lizać umieszczonego w środku cukierka wiśniowego.
Jasnowłosy chłopak od razu trochę nieporadnie usiadł po czym uniósł wzrok. Chciał już dostać piłeczkę.
-Ślicznie. Łapki między nóżkami -poprawił lekko jego pozycje po czym poczochrał włosy -Okej. Aport!
Chłopak od razu się zerwał biegnąc w stronę piłki którą od razu sprawnie złapał i zaczął lizać. Dzisiaj jej smak był inny niż ostatnio.
-Toy. Przynieś piłkę! -mężczyzna już zawczasu przygotował sobie palcacik przy nodze.
Chłopak z cichym sapnięciem podniósł się i odwrócił idąc w stronę swojego pana któremu podał piłeczkę.
-Jaki grzeczny Toy -dostał w zamian ciasteczko. Tym razem było świeżo pieczone i o smaku czekolady -Aport!
Ten nie pobiegł od razu. Najpierw pogryzł otrzymane ciastko i gdy tylko je przełknął ruszył za piłką. Mężczyzna uśmiechał się zadowolony patrząc na niego. Dobrze mu szło i całkiem nieźle się wczuwał. Piłka tym razem poleciała w stronę leżanki na której ten się położył zaczynając gryźć ją i lizać. Miała taki słodki smak
-Halo, halo, mój drogi psiaku. Do mnie! Daj Panu piłeczkę-starał się nie uśmiechać mówiąc to.
Leo znów wydał podobny dźwięk co wcześniej. Chciał się nią jeszcze pobawić a nie oddawać.
-Toy! Do mnie! -powiedział trochę ostrzej. Nie mógł mu pozwolić wygrać.
Tym razem z ust chłopaka wyszło ciche skomlenie. Przeniósł na niego wzrok wciąż wylizując piłkę. Im bardziej ją lizał tym jej smak stawał się wyraźniejszy i słodszy a on chciał wiedzieć co to.
Ten podszedł do niego i uniósł palcat uderzając go w pośladek -Zły chłopiec. Nie wolno nie słuchać Pana.
Leo cofnął się trochę i zaskomlał jednak dalej trzymał w zębach piłkę uciekając z nią na drugi koniec pomieszczenia.
-E, E, E -dogonił go-Zły pies! Bardzo niedobry -uderzył go ponownie palcatem i zabrał zabawkę. -Nie wolno tak robić.
Wtedy chłopak się skulił i zaskomlał żałośnie. Zabrali mu jego piłeczkę. Ten zignorował go. Nie chciał by ten zabrał złych nawyków. Odszedł i usiadł na kanapie nie patrząc na niego. Leo zaskomlał jeszcze raz patrząc na niego wielkimi zasmucony oczami po czym podszedł kilka kroków bliżej.
Podobał mu się fakt, że ten wydawał takie dźwięki jednak nie mógł zareagować. Czekał na jego dalsze ruchy. Jasnowłosy podszedł jeszcze bliżej w końcu znajdując się naprzeciw niego. Podszedł do jego nóg i otarł się o nie po czym znów uniósł wzrok.
-I co mi powiesz, Hmm mały? -uniósł brew przyglądając się jego sarnim oczom. Rozpływał się w środku.
Leo znów zaskomlał i oparł się rękami o jego kolana. Jego wielkie oczy były teraz takie smutne.
-Przepraszasz za to jak się zachowałeś tak? Będziesz już grzeczny? -zaczął gładzić go za uchem.
Chłopak przysunął policzek do jego dłoni. Miał dziwną potrzebe polizania jej ale... To chyba było by głupie.
Ten przełożył rękę pod jego brodę by tam go posmyrać. -Już dobrze. pan się już nie gniewa
Jego oczy na nowo zabłyszczały a on przeniósł wzrok na trzymaną przez niego piłeczkę. Odda mu ją?
-Ale tego już dziś nie dostaniesz. To kara za bycie nie dobrym -zabrał zabawkę i odłożył ją na półkę sięgając po line do przeciągania -Chcesz poznać swojego kolegę?
Jasnowłosy lekko posmutniał jednak pokiwał głową zaciekawiony
Master wyszedł do innego pomieszczenia. Wrócił z Diksem trzymając go na smyczy. Chłopak miał na sobie skórzaną maskę z uszkami i pyskiem psa, oraz ogonek wystający spomiędzy pośladków. Gdy tylko zobaczył blondyna usiadł warcząc cicho.
Leo cofnął się kilka kroków lekko przestraszony po czym spojrzał na Connora. Wiedział, że ten nie da mu zrobić krzywdy.
-Spokojnie Toy. Diks bądź miły dla nowego szczeniaczka. Jest teraz w twoim stadzie. -spuścił go ze smyczy na co ten podszedł od razu do chłopaka
Leo ostrożnie spojrzał na niego dość niepewnie i znów się cofnął
Ten obszedł go i wsadził nos w jego krocze intensywnie wąchając. Był dość energiczny we wszystkim co robił, ale nie agresywny.
Jasnowłosy czując od razu sam zaczął czuć jego intensywny zapach. Był dużo mocniejszy niż ten jego.
David uniósł lekko nogę zachęcając szczeniaka do zapoznania się ze swoim zapachem. Specjalnie nie mył się po treningu, by ten był mocniejszy.
Chłopak nie ruszył się jednak ani kroku lekko przestraszony. Co jak zrobi coś nie tak?
Na jego zachowanie starszy opuścił nogę i zaczął merdać ogonkiem przymocowanym do korka w jego odbycie. Zaszczekał na niego pokrzepiająco i polizał po policzku.
Leo spojrzał na Connora, chłopak na przeciw niego nie wydawał mu się już aż taki groźny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie szczeniaczki!
Przepisuje rozdziały zamiast czytać lalkę XD A co u was? Jak wam się podoba?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top