Rozdział 13 "Lody"

- Co kochanie? Piesek chce się poprzytulać? - ten pochylił się nad nim i zaczął drapać po całym ciele - Taki piękny piesio. No tak. Taki śliczniutki - niuńkał do niego.

Leo ocierał się o niego układając głowę na jego kolanach, po czym położył się na plecach. W odpowiedzi uzyskał wzmocnione głaskanie po brzuszku i penisku. Connor wręcz rozpływał się nad tym jak przytulaśny był chłopak.

Pocałował go w czubek głowy zaczynając masować jego penisa dłonią. Jasnowłosy przymknął oczy na uczucie dotyku w swoich miejsca intymnych i sapnął cicho.

-Słodziaczek -powiedział słodkim głosem starszy przyspieszając ruchy na jego penisie. Na tej sesji chciał by chłopak doszedł.

Leo starał się kontrolować jęki zagryzając wargi jednak wcale nie było to proste. Coraz to głośniejsze stąpnięcia wydobywały się z jego gardła. W końcu wystrzelił w dłoń swojego pana. Ten zebrał spermę na dłoń -Ojej. Co piesek zrobił? Hmmm? -powiedział udając lekko złego.

Chłopak otworzył szerzej oczy od razu normujac oddech po czym podniósł się szybko a na jego policzki wstąpił rumieniec - J-ja przepraszam - zaczął zawstydzony spuszczając wzrok - Przepraszam Sir.

-Nic się nie stało słodziaczku -Pan pocałował go głęboko by go pocieszyć. Gdy się oderwali od siebie wziął spermę ze swojej dłoni i wylizał. Lubił spijać nasienie swoich psiaków.

- Nie powienienem tego zrobić bez... Bez pozwolenia - powiedział nadal skruszony - Jestem złym psem.

-Nie, nie powinieneś. Ale jesteś tylko szczeniaczkiem, a twój Pan chciał żebyś doszedł. Chodź tu do mnie -wciągnął go sobie na kolana i przytulił mocno.

- Więc... Nie uderzysz mnie już tym? - zapytał cicho przenosząc wzrok na palcat przypięty do paska mężczyzny po czym znów go spuścił oczy na swoje dłonie.

-Nie kochanie. Złe pieski które nie słuchają dostają palcatem. A małe szczeniaczki którym coś nie wyjdzie nie dostają. Nie jestem zły kochanie. Wiec już. Przytulamy się. Odpocznij trochę.

Leo pokiwał głową przestając już się stresować i przytulił do niego. Zapach mężczyzny był bardzo przyjemny. Siedzieli tak przez chwile przytulając się do siebie -Miałeś kiedyś w ustach penisa? -spytał ten cały czas głaszcząc go po plecach.

- Tak... Kilkukrotnie - pokiwał głową.

-Chciałbym żebyś dziś spróbował mojego członka. Chciałbyś tego? -pogładził go po tyle głowy.

Oczy chłopaka lekko zabłyszczały. Tak... Nie ukrywał że chciałby tego spróbować - Tak Sir - pokiwał głową.

Ten więc wypuścił go z uścisku i rozpiął rozporek -Jestem więc cały twój. Ale najpierw -założył na siebie gumkę -Nigdy nie wiadomo jak to z tymi choróbskami.

Leo otworzył szerzej oczy widząc jak duży jest penis mężczyzny jednak że nie robił tego pierwszy raz wiedział, że sobie poradzi. Radził sobie już w większymi.

Ten uśmiechał się do niego łagodnie -Wszystko na spokojnie Toy. Jak będzie za dużo to możesz w każdej chwili przerwać tak? -pogłaskał go po włosach.

- Dam radę Sir, postaram się - powiedział cicho. Na myśl o zadowoleniu mężczyzny poczuł motylki w brzuchu oraz szczerą radość.

-W takim razie proszę bardzo. Możesz się pobawić -przesunął pare razy dłonią po swoim penisie. -Mam nadzieję, że lubisz czekoladę bo o takim smaku jest prezerwatywa.

Leo uśmiechnął się jeszcze szerzej. Lubił gdy ktoś się nim opiekował. Nawet jeśli chodziło o tak drobne rzeczy. Przysunął się bliżej czarnoskórego mężczyzny i zaczął powoli przesuwać swoim języczkiem po jego członku.

Ten oparł się dłonią za sobą, a drugą nie przerywał pieszczenia jego głowy. Wzdychał co chwila by pokazać mu jak bardzo ceni sobie pieszczoty.

Chłopak gdy tylko słyszał przejawy jego przyjemności miał jeszcze większą motywacje. Jego język coraz szybciej poruszał się raz w górę raz w dół. Ten uśmiechał się na to. Miał ochotę porządnie wyruchac jego gardło jednak... wiedział, że na to jeszcze za wczesnie. Musi poczekać, aż dzieciaczek poczuje się w jego towarzystwie bardziej komfortowo.
W końcu jasnowłosy wziął jego członka do ust z początku powoli zasysając policzki.

-Oh. Jaki grzeczny psiaczek. Właśnie tak Toy -wymruczal zadowolony.

Chłopak coraz mocniej zaczął manewrować językiem. Nie miał zbyt wielkiego odruchu wymiotnego, gdy penis dotykał tyłu jego gardła i podniebienia jednak jego oczy się lekko zaszkliły.

Coni wytarł mu łzy kciukiem i wygiął się by pocałować po w czoło -Pięknie się spisujesz. Trochę zabolało gardełko?

Blondyn nie miał jak odpowiedzieć, więc pokręcił jedynie lekko głową chcąc pokazać, że wszystko jest w porządku i starszy nie ma się czym martwić. Na udowodnienie tego zaczął robić jeszcze mocniejsze ruchy chcąc doprowadzić do jego orgazmu. Ten westchnął ponowie nie powstrzymując się. Po latach treningu potrafił wstrzymać się nawet godzinę, ale teraz nie zamierzał mu tego utrudniać -Spójrz na mnie szczeniaczku.

Leo od razu uniósł swój wzrok. Był zaszklony ale nadal pełen ogników wypełnionych radością i podnieceniem. Ten widząc sarnie oczy chłopaka doszedł z jękiem, ściskając jego włosy w dłoni -O jak mi dobrze -opadł na miękki dywan za sobą. Zdjął z siebie prezerwatywę zawiązując ją sprawnie. Leo lekko zdyszany przetarł swoją twarz i oczy po czym przysunął się bliżej do mężczyzny. Był zadowolony, a to go bardzo cieszyło.

-Chodź. Poprzytulamy się -wyciągnął do niego ramie. Dywan bym miękki a on nie miał siły się podnieść.

Chłopak od razu się o niego oparł z uśmiechem - Było... Dobrze Sir? - zapytał. Chciał to usłyszeć...

-Bylo świetnie szczeniaczku -złożył na jego ustach kochający pocałunek i przytulił go do siebie mocno. Cieszył go fakt że ten się mocno stara -Mój grzeczny pisak. Jak tak dalej pójdzie załatwię ci własną obroże.

Uśmiech chłopca poszerzył się jeszcze bardziej na tą propozycje. Tak... Bardzo chciałby obroże zrobioną przez Connora. Taką wyjątkową... Master pocałował go jeszcze raz mrucząc cicho. Uwielbiał zajmować się swoimi psiakami -Uroczo dziś piszczales wiesz? Mógłbym tego słuchać cały czas.

Chłopak znów się uśmiechnął i przytulił do jego klatki piersiowej wdychając jego zapach

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka szczeniaczki!
Tym razem ja poprawiałam opowiadanie, a jestem dyslektykiem, więc... Jeśli coś jest nie tak to powiedzcie mi ^^

Tak czy inaczej u Caatio  pojawił się kolejny rozdział krótkiego opowiadania o bdsm, które razem piszemy. Zapraszamy was tam :3 Teoretycznie wszystko powinno już działać, ale jeśli komuś nadal się nie odpali to napiszcie do mnie na priv lub w komentarzu to wyśle wam treść ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top