Un paso de más

~Witam ^^

Kim w ogóle nie rozumie, dlaczego zapytał się Jeona "co ma robić?" skoro nikt z przyjaciół dobrze nie mówił o tej stronie, która posiada jedynie ciemną stronę mocy łóżkowej. Właściwie ciemną stronę mocy, o której nie ma bladego pojęcia.
Patrzy niepewnie w oczy przyjaciela, który wygląda na zadowolonego, słysząc potwierdzenie jego prośby, przez co Km coraz bardziej zaczyna żałować wcześniejszych słów.
— Wiedziałem, że zostawisz mnie samego z tym — mówi z wdzięcznością.

— Jungkook, lepiej gadaj co mam zrobić, bo jeśli to coś, co mnie obrazi, to cię zabije — ostrzega go, a chłopak jedynie unosi w obronie swe dłonie, zabierając je z bioder przyjaciela.

— Możliwe, że okaże się dla ciebie, no... głupie, beznadziejne, żałosne... — wymienia, a Taehyung marszczy brwi.

— Mów wprost — wzdycha ciężko, widząc zdenerwowanie u bruneta.

— No jak wiesz... masz pomóc mi w nagraniu tego filmu, występując w nim — mówi, odwracając nerwowo wzrok, gdy Taehyung przysłuchuje się jego słowom z uwagą. — Ale tak jakby trzeba zrobić coś, aby nie wyszło na jaw, że to jesteś ty, prawda?

— Prawda — przytakuje głową.

— Więc będziesz musiał wykazać się bardzo dobrą grą aktorską, a w tym chyba jesteś dobry — mówi, niepewnie spoglądając na zaskoczonego chłopaka, który coraz bardziej staje się nieufny pomysłowi Jungkooka.

~

Zadowolony Yoongi opuszcza pojazd, gdzie udaje się w stronę dość popularnego lokalu, w którym podają przyzwoite jedzenie. Zatrzymuje się przed drzwiami, aby spojrzeć na zegarek, który nałożony jest na jego nadgarstku.
— Małe spóźnienie w dobrym stylu, zaliczone — mówi z zadowoleniem, gdzie przedostaje się do lokalu, w którym przy większości stolików siedzą rodziny, bądź pary. On osobiście poszukuje tylko jednego stoliku, przy którym dostrzega młodszego chłopaka.

Spotkał go, gdy wracał z zajęć i od razu wzbudził jego zainteresowanie, przez co odważnie postanowił się z nim umówić.
Podchodzi do stolika, przy którym zasiada, witając nowo poznanego, mając nadzieję na dobre rozpoczęcie nowej relacji. To nie tak, że po zerwaniu z Jiminem podchodził do tego około trzydziestu razy.
— Fajnie, że jednak przyszedłeś — mówi, patrząc z uwagą na jasnowłosego chłopaka.

— Spóźniłeś się, ale najważniejsze, że przyszedłeś — mówi, sięgając po kartę menu.

— Wybacz — śmieje się nerwowo, po czym obydwoje zamówili dla siebie potrawy. — Powiedz mi, skąd w ogóle pochodzisz? — pyta zaciekawiony.

— Pochodzę z Chin, a właściwie z Szanghaju — odpowiada na jego pytanie, a Min przytakuje w zrozumieniu głową. — Twoje imię mówi mi już, że jesteś z Korei, więc nie będę pytał o to — uśmiecha się delikatnie.

— To prawda, a co cię sprowadza do LA, szkoła? — pyta.

— Marzenia — odpowiada szczerze. — Było mi miło, że mnie zaprosiłeś, chodzisz do Berkeleya? — pyta, a Min przytakuje w potwierdzeniu głową. — Super — uśmiecha się, będąc pod wrażeniem.

— Ogólnie, zanim zaczniemy coś poważniejszego, to zawsze stosuję pewien test zapoznawczy — oznajmia Min, który wyciąga z torby notes i długopis, zaskakując nieco chłopaka. — Chyba nie będziesz miał nic przeciwko temu? — pyta, spoglądając na chłopaka.

— A jest to konieczne? — pyta zdziwiony.

— Oczywiście — odpowiada z powagą w głosie, a chłopak patrzy na niego jak na szaleńca.

— Okej, to wtedy zacznij ten test — mówi, nie mając innego wyjścia.

— Okej... — uśmiecha się zadowolony, otwierając notes z zapisanymi pytaniami. — Czy masz tendencje do oglądania w internecie kotków? — pyta, a to pytanie powoduje, że chłopakowi mina rzednie.

— Nie?

— Czy lubisz wyrażać się poprzez własny wygląd? — pyta.

— Nie wiem..

— Czy jesteś mściwy?

— Raczej nie.

— Czy jesteś naiwny?

— Nie.

— Czy szybko się denerwujesz?

— Czasami.

— Co jest dla ciebie najważniejsze?

— Marzenia.

— Czy masz kompleksy?

— Kto ich nie ma?

— Czy jesteś ciekawski?

— Nie — odpowiada, a Yoongi coś nakreśla w notesie, gdy Chińczyk zaczyna czuć się jak na jakimś przesłuchaniu. Na szczęście ktoś stawia jego zamówienie na stole, przez co uśmiecha się i unosi wzrok na kelnera, którym jest Prosiaczek. — C-Co to... — zacina się, gdy jego jedzenie zostaje mu rzucone prosto w twarz, a czego nie widzi Min. Zdenerwowany wstaje od stołu, patrząc na przebierańca, po czym na Mina. — To najgorsza randka, jaką w życiu miałem! — wykrzykuje do Mina, który zaskoczony odrywa wzrok z notesu, widząc pobrudzonego chłopaka.

— Co ci się stało? — pyta zaskoczony.

— To wina tego prosiaka! — wskazuje ręką w miejsce, gdzie stał przebieraniec, a Yoongi nie widząc nikogo, mruży w zmieszaniu brwi. — Nie ma go? — pyta zmieszany.

— Myślę, że coś ci się przewidziało — mówi Yoongi.

— Ah! — chłopak piszczy we frustracji. — Nie zmierzam umawiać się z kimś tak pomylonym! — wykrzykuje na chłopaka, który patrzy na niego, pokręcając w niedowierzaniu głową. Chińczyk opuszcza lokal, nie mając ochoty więcej spotkać się z kimś takim, jak Min Yoongi.

— Jakiś pomylony — szepcze Min. — Zresztą testu nie zaliczył, więc czego się spodziewałem — dodaje, pokręcając głową na boki. — Ale chociaż dobrze się denerwował — mówi, dając haczyk przy pytaniu "czy szybko się denerwuje".

— Kolejna randka nie wypaliła — wzdycha ciężko, odkładając notes, gdzie zaraz zabiera się za jedzenie. — Jeszcze za siebie nie zapłacił...

~

Taehyung czeka w łazience na przyjście Jungkooka, który kazał mu czekać tutaj na niego, aby mógł przygotować się do nagrania, jednak nie potrafi ustać w jednym miejscu, gdy czuje się potwornie zdenerwowany. Nie za bardzo wie, co ma robić i jak się zachować, a tym bardziej że to jest zupełnie obcy mu temat.
Słyszy pukanie do drzwi, przez co uchyla je lekko, wpuszczając do środka Jeona.
— Trzymaj, przebierz się w to — podaje mu papierową torbę, którą Kim przejmuje do swych rąk i zerka niepewnie do środka, widząc koronkowy materiał bielizny i inne dodatki, przez co podnosi zaskoczone oczy na przyjaciela.

— T-Ty chyba nie chcesz, abym się w to ubrał? — pyta niepewnie.

— No chcę właśnie — odpowiada, a widząc zdenerwowanie Taehyunga, wzdycha cicho i ujmuje jego dłoń. — Wiem, że to dla ciebie coś, czego nigdy nie robiłeś, ale proszę przełam lody dla tej jednej sprawy — mówi, chcąc go przekonać do tego.

— Boję się — odwraca nerwowo wzrok. — Nie wiem, co mam robić i pomagając tobie, mogę jedynie ci to wszystko zepsuć. Weź do tego Jimina — mówi, podając w jego stronę torbę, której Jeon nie chce przyjąć.

— Jimina nie ma, a tylko ty jesteś w stanie mi pomóc. Wiem, że dasz sobie radę, a ja cię poprowadzę — uspokaja go, a Kim wzdycha cicho.

— No dobrze — mówi, gdzie zaraz zagląda do torby, wyciągając z niej biały koronkowy biustonosz. — Ale pragnę zauważyć, że nie mam cycek — wysila się na uśmiech.

— To i tak mały rozmiar, więc będzie pasować — mówi spokojnie.

— Yuri to nosiła? — unosi brew.

— Nie, jest całkiem nowy — odpowiada mu, a Kim wywraca oczami i chowa biustonosz, gdzie zaraz z torby wyciąga wiga.

— A to mam na łeb założyć? — pyta go.

— Musisz udać, że jesteś kobietą, więc jest konieczna — oznajmia, a Kim jęczy we frustracji, tupiąc w sprzeciwie stopami, gdy mu się ten cały plan ani trochę nie podoba.

— Przecież wszyscy skapną się, że nie jestem kobietą — mówi, nie mogąc dać szansy pomysłowi Jungkooka.

— Nie przesadzaj, od tyłu nikt tego nie zobaczy i założysz do tego maskę koronkową, więc na pewno to wypali — mówi z pewnością. — Nie dramatyzuj, Taetae. To dobra dla ciebie lekcja aktorstwa — dodaje, puszczając mu oczko, po czym opuszcza łazienkę, zostawiając w niej Taehyunga, który stoi bezradnie, nie wiedząc co począć. Mimo wszystko na myśl o przebraniu się w to czuje się skompromitowany.

— Zapłacisz mi za to... — mruczy, okładając torbę na podłogę, gdzie zabiera się za zdejmowanie swoich ubrań. — Kto kurwa, by pomyślał, że przyjdzie ci pierwszą grę zagrać na jakieś chujowej erotycznej stronie i to jeszcze przebrany za kobietę — mówi zdenerwowany, musząc wyrzucić z siebie całą frustrację.

— Nie złość się, TaeTae — słyszy zza drzwi bruneta, przez co marszczy brwi.

— Ty się lepiej ciesz, że ogoliłem nogi — mruczy z chłodem, zakładając białe pończochy. — Kurwa jak to się ubiera?! — pyta, użerając się z kolejną częścią do nich.

— Nałóż pas — dyktuje mu, a Kim spogląda na pas, który próbuje wcisnąć na swój tyłek.

— Muszę zrzucić parę kilo — wzdycha ciężko, gdzie zasiada na brzegu wanny, przyczepiając paski do pończoch. — Chyba już ogarniam to — mówi zadowolony, gdy w końcu udaje się mu założyć dół.

— Świetnie, to ja idę przygotować wszystko do nagrania — mówi Jeon, który odchodzi od drzwi, udając się prosto do pokoju.
Taehyung w tym czasie przygotowuje się do nagrania, gdzie wciska na swą klatkę piersiową biustonosz, na szyję czoker, a na oczy zaś koronkową maskę. Gdy te wszystkie części ubrania ma już na sobie, zakłada na głowę perukę w odcieniu blondu. Poprawia stan włosów, czując się naprawdę zdenerwowanym przebiegiem tego filmiku. Na koniec zakłada wysokie białe szpilki, przy których ledwo utrzymuje się na nogach.

— Ja pierdolę... jak wybije sobie zęby przez pomysł tego debila, to go zabije — warczy, po czym nakłada na siebie satynową białą podomkę, którą stara się szczelnie zakryć, to co ma pod sobą, jednak z zakryciem nóg ma już problem. Podchodzi do drzwi, przed którymi się zatrzymuje, nie potrafiąc wyjść. — N-Nie dam rady — szepcze cofając się.

— Jesteś już gotowy? — słyszy Jeona, który wciąż znajduje się pokoju.

— Dobra, zrobisz to — mówi, chcąc przekonać samego siebie do zrobienia pierwszego kroku.

Jungkook siedzi na brzegu łóżka, oczekując na przyjście przyjaciela, dla którego z pewnością jego prośba musi być nie lada wyzwaniem. Zaciska palce, nie wiedząc, czy robi dobrze, chcąc jego pomocy, jednak gdy dostrzega zbliżający się cień w korytarzu, oczekuje ujrzenia chłopaka.
— Nie dam rady — słyszy płaczliwy głos Kima, którego kroki szpilek, dają mu do zrozumienia, że wycofuje się z powrotem do łazienki, przez co szybko wstaje i wychodzi na korytarz, mogąc ujrzeć od tyłu blondynkę w białej podomce, którą chwyta za nadgarstek.

— Czekaj — mówi, zatrzymując go, a kiedy Taehyung zwraca się twarzą do niego, jest zaskoczony jego pięknym wyglądem. — Wow... wyglądasz pięknie — mówi, jak czuje.

— Nie dam rady tego zrobić, Jungkook — mówi spanikowany, chcąc wyrwać swój nadgarstek.

— Uspokój się, przecież jestem z tobą i będzie dobrze. Naprawdę wyglądasz jak kobieta... Nikt się nie połapie — mówi, gdzie mierzy wzrokiem od góry do dołu Kima, który wyczuwając jego wzrok na swoich nogach, w niezręczności je zaciska.

— Nie gap się tak — karci go, nie czując się wygodnie przy jego spojrzeniu.

— Nie jest łatwo odciągnąć wzrok z takiej piękności, Taetae — uśmiecha się głupio, za co Kim ma ochotę mu przywalić. — Chodź ze mną do pokoju. Wiem, że dasz sobie radę. Kamuflaż zaliczyłeś u mnie na najwyższą ocenę — mówi, a Kim wzdycha cicho i chwyta za jego dłoń, chcąc pozwolić mu zabrać go do środka. Jungkook widząc jego zgodę, zaprowadza go do pokoju, w którym Taehyung może dostrzec stojące kamery z praktycznie każdego punktu, przez co w zdenerwowaniu przełyka ciężko ślinę.

— C-Czy te kamery będą...

— Tak, będą ujmować każdy fragment — mówi za niego. — Ale nie martw się, zrobimy to tak, żeby wyglądało na prawdziwą scenę erotyczną — dodaje, chcąc go uspokoić, co oczywiście się nie udaje.

— J-Jungkook, ja nie mam bladego pojęcia jak się zachowywać — puszcza w zdenerwowaniu jego dłoń, czując, że nadto się poci. Jungkook zwraca się w jego stronę, gdzie układa swe dłonie na ramionach Kima.

— Będę ci wszystko mówił, a ty będziesz grzecznie wykonywał moje polecenia — mówi z powagą w głosie, a jego słowa powodują, że przez plecy Taehyunga przechodzą dreszcze. — Pamiętaj, że tylko gramy — dodaje, a ten jedynie przytakuje głową w zrozumieniu, jednak nie będąc w żaden sposób uspokojonym.

— P-Prostu mów, co mam robić.. — wyszeptuje, a na ustach ciemnowłosego ukazuje się uśmiech.

— Pierw zdejmę to z ciebie — mówi spokojnie, gdzie rozwiązuje pas w podomce, a Kim zaciska niespokojnie powieki, nie czując się gotowym na taki odważny zamiar, jak pokazanie się przed Jungkookiem w takim kusym stroju, przez co zaciska dłonie, starając się nie tchórzyć, kiedy wyraził zgodę na pomoc. Wstrzymuje oddech, gdy ciemnowłosy zsuwa z niego podomkę, przez co może poczuć na swej skórze delikatny chłód.

Jungkook zwilża językiem wargi, gdy z ciężkością przełyka ślinę, widząc w całej okazałości przyjaciela, który posiada naprawdę piękne ciało. Jednak w pewnym sensie to tak wyobrażał sobie tę fantazję z nim, gdy wspominał o niej w grze. Jego dłonie stały się wilgotne i ciepłe, kiedy niepewnie dotykają skóry na ramieniu Taehyunga, który może wyczuć jego gorąc.
— Co mam robić? — pyta chłopak, który uchyla swe powieki, a Jungkook może dostrzec ich ostry kształt zza maski, jednak wygląda na naprawdę poddenerwowanego i ogłupionego, nie wiedząc, co odpowiedzieć.

— Ten no.. — błądzi w słowach, nie wiedząc, jak się wyrazić. Denerwuje go fakt, że to jest Taehyung jego najlepszy przyjaciel, oraz to, że jest tak piękny, przez co nie potrafi się wypowiedzieć. Jest tak seksowny i niewinny, że grzechem jest go dotknąć. — Ten... — unosi lekko dłoń, próbując coś gestami przekazać, a Kim mruży w niezrozumieniu brwi, nie potrafiąc go zrozumieć.

— Nie rozumiem cię — mówi, patrząc na niego z uwagą, po czym nieśmiało przyciąga dłonie do swojego brzucha, gdzie łączy ze sobą dłonie. — Jungkook, jeśli coś ci się nie podoba to ja...

— Na łóżko — mówi stanowczo, a Kim otwiera szerzej oczy, słysząc jego rozkaz, przez co nie dyskutuje, a podchodzi do łóżka, na którym zasiada. Jungkook odwrócony plecami do Kima zamyka powieki, nabierając oddechu, po czym wypycha w zdenerwowaniu wnętrze policzka. Taehyung patrzy niepewnie na przyjaciela, który milczy, przez co nie wie, czy to jest część innego Jungkooka, jednak otwiera szerzej oczy, gdy ten zdejmuje swoją koszulkę. Kim wstrzymuje oddech, skanując z uwagą jego umięśnioną budowę oraz ciągnące się po rękach tatuaże. — Kamery są cały czas włączone, ale nie przejmuj się tym, będę to montował — oznajmia mu, przez co chłopak niepewnie przenosi oczy na stojącą obok łóżka kamerę. — Połóż się i czekaj na mnie — dodaje, a chłopak niepewnie spogląda na obuwie. — Nie zdejmuj ich — mówi, spoglądając na niego.

— No dobrze, ale uwierz, że to nie jest wygodne na podłodze, a co dopiero na łóżku — mówi pretensjonalnie, gdzie wzdycha ciężko, układając się wygodnie na łóżku. Zaciska niespokojnie wargi, wpatrując się w sufit, gdy naturalnie ugina swą nogę, oczekując na Jeona. Zaskakuje się, gdy widzi chłopaka w czarnej masce na oczach, gdy zbliża się do niego.

— Mogę? — pyta, gdy jest niepewny, czy może pozwolić sobie na dotknięcie jego nóg, a Kim jedynie przytakuje w potwierdzeniu głową. Jeon ujmuje jedną ręką ugiętą nogę chłopaka, gdy subtelnie wchodzi między nogi przyjaciela, sunąc dłonią po dolnej części jego uda, pochylając się nad nim. Ten czyn sprawia, że chłopak wstrzymuje oddech, czując, jak serce mu przyspiesza w piersi, nigdy nie będąc tak blisko z drugą osobą. Wyczuwa na swej skórze gorący oddech Jungkooka, który jest między jego nogami jedynie w bokserkach. — Teraz pozwolę sobie na trochę więcej, a ty okaż, że jest ci dobrze — mówi bardzo cicho w jego usta, nie chcąc być usłyszanym przez kamery, a Kim przełyka ciężko ślinę i kiwa głową.

Zaciska swe powieki, gdy czuje usta przyjaciela na swej szyi, której kosztuje dość agresywnie, sprawiając, że oliwkowa skóra staje się czerwona przy zetknięciu z ustami Jungkooka. Niespokojny Kim zaciska swe uda między biodrami bruneta, gdy owa przyjemność jest zbyt dobra, niż sam wcześniej przypuszczał. Jego mięśnie drżą w napływie nowych odczuć, a nad tym nie jest w stanie zapanować, czując się już beznadziejnym aktorem na samym starcie. Niekontrolowanie jego usta opuszcza przyjemny pomruk, gdy Jeon odnajduje jego czuły punkt, jednak ta rozkosz opuszczająca usta Kima sprawia, że Jeon czuje, jak jego penis pulsuje coraz bardziej, bo nie wspominając zwód ukazał się po zobaczeniu Taehyunga.

Jungkook odrywa się od szyi przyjaciela, gdzie przenosi na jego twarz swe oczy, mogąc ujrzeć zarumienionego chłopaka, który stara się dobrze udać kobietę. Wyprostowuje się, gdzie delikatnie unosi zgraną nogę chłopaka, patrząc dziko w jego oczy, gdy wysuwa język, dotykając nim wewnętrznej części uda przyjaciela, który nie może uwierzyć w bezczelność chłopaka, mając czelność patrzeć na niego w taki pewnym siebie sposób, zachowując się jak bestia smakująca owcę. Roztrzęsiony emocjami, przykłada do ust rękę, chcąc stłumić w sobie to, co chciało opuścić jego usta.

"Nie jest ci dobrze... Nie jest... To na ciebie nie działa" — cały czas próbuje sobie to powtarzać, aby się nie poddać temu, co działo się w jego dolnej partii ciała. Rozpalony do granic, patrzy na delektującego się jego skórą Jeona, gdy jego dolna partia ciała ociera się o niego, przez co Taehyung pomoże wyczuć twardego penisa Jungkooka. Zaciska powieki, próbując to znieść, mimo że to jest dla niego tak niewłaściwe.

Jeon opuszcza jego udo, gdzie pochyla się nad jego podbrzuszem, składając na nim krótkie i wilgotne muśnięcia, a Kim wie, czuje, że chłopak zna się na tym i wie, jak doprowadzić do skrajności. Palce bruneta chwytają za gumkę majtek, powoli je zsuwając, a Kim zaciska palce na pościeli, nie pamiętając, aby to obowiązywało w tym planie. Jednak Jeon zatrzymuje się i przerywa dalszą część, odsuwając się od niego. Taehyung oddycha niespokojnie, a jego klatka piersiowa unosi się w dół i górę, gdy oczy spoglądają na przystojnego bruneta.
— Chyba tyle wystarczy. Myślę, że to przejdzie — mówi, patrząc na przyjaciela. — Dziękuje, że mi pomogłeś, może to nie jest taki typowy filmik, ale przynajmniej nie zostanę zbesztany za jego brak — uśmiecha się, będąc wdzięcznym za pomoc Taehyunga, który milczy. — Jesteś zły? — pyta go niepewny, a chłopak pokręca głową w sprzeciwie, przez co Jungkook pochyla się nad nim. — To, czemu milczysz? — unosi brew, a Kim zwilża w zdenerwowaniu językiem swe wargi.

— J-Ja... — przerywa, gdy zbyt wiele czuje emocji po tym wszystkim. — P-Pocałuj mnie, Jungkook — prosi, zaskakując ciemnowłosego, który niepewnie ujmuje jego policzek, by wpasować się swoimi wargami w słodkie usta Taehyunga, który czując posuwanie warg Jungkooka oddaje się temu, zamykając swe powieki. Przyjemne wibracje w podbrzuszu dają mu o sobie znać, jednak poddaje się pocałunkom przyjaciela, których tak bardzo zawsze pragnął. Wplątuje palce w ciemne włosy chłopaka, który sunie językiem po jego dolnej wardze, prosząc go tym samym o uchylenie swoich, co instynktownie robi, pozwalając językowi Jeona wejść do jego jamy. W chwili spotkania ich języków, Kim opuszcza palce z włosów przyjaciela, przechodząc nimi do jego umięśnionych ramion, na których się zaciska.

Serce Taehyunga bije niespokojnie w piersi, gdy czuje się tak dobrze przy brunecie. Choć to jest złe i niepoprawne, to kocha Jungkooka.
Jungkook oplątuje ręce w wąskiej talii chłopaka, gdzie pochłonięty słodyczą Taehyunga kładzie się na łóżku, przenosząc ciało przyjaciela na swoje, pragnąc od niego więcej, dużo więcej, po raz pierwszy mogąc poczuć tę stronę Kima. 

Dłoń Jeona sunie się po udzie Kima, chcąc przedostać się do jego pośladka, na co chłopak reaguje niespokojnie, odrywając się od warg Jungkooka, uderzając swym gorącym oddech w jego usta. Chłopak siedzi na umięśnionym Jeonie okrakiem, czując się źle przez to, co robi, a także, że jest twardy. Zdenerwowany schodzi z niego, gdzie w pośpiechu chwyta za podomkę, którą się okrywa, wstydząc się za siebie i to o co poprosił.
— Hej — woła Jeon, schodząc z łóżka, gdzie podchodzi do niego.

— Nie przejmuj się, wiesz, że jestem cienki w te sprawy i panikuję. Najważniejsze, że masz to nagranie, pójdę już! — mówi pośpiesznie, gdzie szybko wychodzi z pokoju, zamykając za sobą drzwi, do których przywiera plecami.

Jungkook stoi po drugiej stronie drzwi, gdzie w zaskoczeniu po panice przyjaciela, przykłada opuszki palców do swoich warg po raz pierwszy, czując coś tak pięknego i niewinnego.
— Co to było...

Kim zaciska w zdołowaniu powieki, gdy czuje się beznadziejnie. — Zrobiłeś o jeden krok za dużo... ty tępy idioto.

~

I jakie wrażenia? ^^
Mam nadzieję, że rozdział się podobał, jutro przychodzę z kolejnym 💜
Zostawcie po sobie:

Głosy i Komentarze

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top