¿Estarás conmigo?

~Witam^^

Taehyung spogląda z niedowierzaniem w oczach na bruneta, którego ego zostało przez niego naruszone.
Mimo że w tej chwili nie może swobodnie poruszyć rękoma, stara się zachować spokój. Jednak nie jest to łatwe, kiedy jest naprawdę zły za to, że Jungkook go pozostawił i jeszcze ofiaruje mu pieniądze za te filmiki. Zaciska swe wargi, gdy czuje jego dotyk na swojej talii, przez co zamyka powieki, starając się nie poddać chwili.
— Naprawdę chcesz mi coś takiego udowadniać? — pyta nieco rozbawiony.

— Skoro mnie skrytykowałeś, to raczej, że muszę — odpowiada z pewnością w głosie. Taehyung zaciska swe dłonie, gdy ma ochotę wygarnąć Jeonowi.

— Nie cierpię cię — mruczy zirytowany, gdzie zaraz wstrzymuje oddech, gdy zostaje przez Jungkooka przyciśnięty do ściany, a jego skute ręce znajdują się za jego plecami. Jeon przybliża do jego ucha swą twarz, czując się sfrustrowanym przez zachowanie Taehyunga.

— Nie rozumiem, co cię tak we mnie denerwuje, ale teraz postarajmy się dobrze nagrać ten filmik — wyszeptuje mu do ucha. Taehyunga zagryza się na dolnej wardze, gdy dłoń Jungkooka umieszcza się na jego pośladku, na którym zwiększa nacisk. Z jakiegoś powodu, czuje, że to zbliżenie może pomóc mu wyzbyć się tej frustracji, przez co nie protestuje.

Wypina swe pośladki, dociskając je do krocza Jeona, którego usta opuszcza głęboki pomruk. Cieniutkie majteczki idealnie opinają się na jego pośladkach, do których Jeon czuje słabość. Przyklęka przed wypiętym chłopakiem, gdzie odciąga wcięcie majtek, by przedostać się w swym językiem do jego zaczerwienionej dziurki. Taehyung wręcz staje na palcach, gdy czuję mięsień Jeona w sobie, wciąż czuje ból po nocnym przeżyciu, jednak stara się go znieść przy pieszczotach chłopaka.
— Mhm — mruczy przyjemnie, gdy chłopak zamienia swój język z palcami, na które wcześniej wlał żelu. Rozciągające go palce pozwalają mu przejść przez dyskomfort. 

Gdy Jeon dodaje kolejne palce, jego usta całują jego pośladki, które podgryza zębami. Ssie jego skórę, na której pozostawia widoczne zaczerwienienia, sprawiając, że Kim w przyjemności pojękuje, okazując mu tym samym, że jest mu w tej chwili naprawdę dobrze. Kiedy wystarczająco rozciąga Kima, podnosi się na równe nogi, gdzie rozlewa na swego penisa żel, który rozsmarowuje, po czym przybliża się do dziurki Taehyunga, który pojękuje boleśnie, gdy przez jego ciasne wejście przeciska się penis Jungkooka.
— Jesteś taki ciasny, księżniczko — sapie Jeon, gdy podniecające jest uczucie kolejnego zbliżenia z przyjacielem. 

Taehyung nic nie mówi, gdyż skupia się na oddechu i przystosowaniu do wielkości Jungkooka, która się w nim znajduje całą swą długością. Oddycha płytko, gdy policzek przywarty ma do ściany. Jungkook chwyta za jego skute ręce, gdzie zaczyna się powoli w nim poruszać. Kim nie może zapanować nad jękami, które mieszają się z jego bólem przy ruchach bruneta. W końcu ruch jego penisa w nim daje mu do odczucia przyjemniejsze doznanie. Mruczy przyjemnie, gdy nakręca się wraz z Jungkookiem, będąc pod jego wolą. Materiał bielizny haczy o członka Jungkooka, który nie wydaje się tym zbytnio przejmować, czując pełną satysfakcję z pieprzenia chłopaka. Przyspiesza w nim, powodując, że ich ciała dźwięcznie się ze sobą spotykając, a Taehyung nie może zaprzeczyć, że przyjemne jest czucie jego penisa w sobie i uderzających jąder. 

Jęki Taehyunga roznoszą się w pomieszczeniu, gdy ich ciała są spocone, a jego penis domaga się dopieszczenia. Jednak nie może się zaspokoić, będąc pod wolą Jungkooka, który nie zaprzestaje go posuwać. Jego ruchy są szybkie i dokładne, a jego sprawność fizyczna podtrzymuje jego wytrzymałość, w której doprowadza Taehyunga do obłędu. Ostatnimi mocnymi pchnięciami, napala się głębokimi jękami przyjaciela, po czym opuszcza jego wnętrze, nie zamierzając jeszcze kończyć. Ciężko dyszący Taehyung, czuje, jak Jeon rozkuwa jego ręce, po czym zostaje zwrócony w jego stronę, gdzie tym razem chłopak zakuwa go od przodu. Taehyung oblizuje swe wargi, pragnąc więcej, gdyż czuje po tym wielki niedosyt. Jungkook chwyta za jego dłonie, gdzie prowadzi go w głąb kuchni. Ciemnowłosy ustawia kamerę, po czym całkiem nagi zasiada na krześle, gdzie chwyta w biodrach Taehyunga, z którego zsuwa bieliznę, która opada na podłogę, a Kim pozostaje jedynie w pończochach. Jeon oblizuje swe wargi, gdy jego oczy skanują piękne ciało Taehyunga, który przez niego czuje się onieśmielony.

Jungkook przyciąga go do siebie, gdzie chłopak siada na nim okrakiem. — Trzymaj ręce w górze — mówi, a niespokojny Taehyung unosi zakute ręce nad swoją głowę, gdzie w tym czasie, Jungkook nakierowuje swego penisa na jego dziurkę. Taehyung skomle cicho, gdy opuszcza swe biodra, czując, jak wypełnia go penis Jungkooka. Cóż za pozycja zbyt bliska i cholernie erotyczna, która go onieśmiela. Trzyma swe ręce w górze, gdy zaczyna poruszać swą miednicą, kiedy przy swych ruchach jego klatka piersiowa wypina się w przód. — Jesteś cholernie seksowny — mówi, gdy ruchy Taehyunga naprawdę go pobudzają. Ociekający potem porusza swą miednicą jak zawodowiec. Zaciska swe dłonie na jego pośladkach, gdy sam przyspiesza w nim, powodując, że jęki Kima nie ustają. 

— Ach.. — jęczy, gdzie nie mogąc wytrzymać, zawiesza swe ręce na szyi chłopaka, nie zaważając na kajdanki, dzięki którym znajduje się jeszcze bliżej Jeona, który ostro go posuwa.
Jeon podnosi się z krzesła wraz z Kimem, którego podtrzymuje, gdzie w silnych emocjach kładzie go na stole. Taehyung unosi swe skute ręce nad głową, gdy penis Jungkooka ponownie wypełnia go sobą, posuwając mocno. Kim wije się na stole, gdy jego penis coraz bardziej pulsuje. Spocony Jeon ujmuje jego penisa, po którym sunie palcami, mogąc po chwili poczuć jego soki, gdy Kim porusza niespokojnie rękoma. Jungkook zaraz sam ostatnimi pchnięciami dochodzi w przyjacielu. Obydwaj dyszą głęboko, gdy seks był dla nich zadowalający. Cała frustracja opuściła Taehyunga, który patrzy błogo w sufit, czując się cudownie.

Jungkook odchodzi od niego, gdzie chwyta za kamerę, którą wyłącza. Zadyszany Taehyung podnosi się do siadu, gdy spokojnie spogląda na swe dłonie. Ciemnowłosy podchodzi do niego, gdzie rozkuwa jego dłonie, patrząc z uwagą na pięknego przyjaciela. — Wciąż mnie nie cierpisz? — pyta, unosząc brew.

— Sam nie wiem — odpowiada zasapany.

— A dalej jestem chujowi? — dopytuje, a Kim unosi na niego swe oczy.

— Niestety nie — odpowiada niechętnie, gdyż nie może zaprzeczyć, że Jungkook jest idealnym kochankiem.

— Dlaczego niestety? — pyta zdziwiony.

— Jesteś ktoś w domu? — obydwoje słyszą Yuri, przez co otwierają szerzej oczy. Taehyung spanikowany schodzi ze stołu, gdy nie chce zostać nakryty przez dziewczynę nago i po seksie z Jeonem.

— Kurwa, co robić?! — szepcze niespokojnie, gdy zabiera z podłogi bieliznę, którą stara się pośpiesznie na siebie nałożyć. Gdy to mu się udaje, Jungkook chwyta za jego dłoń i ciągnie w stronę drzwi od spiżarni, w której ich zamyka. Obydwoje oddychają niespokojnie, gdy słyszą kroki dobiegające z kuchni. — Zabrałeś te kajdanki? — pyta niespokojnie.

— Nie, kurwa — odpowiada, trzymając się za głowę. Opiera się plecami o drzwi, gdzie trzyma w swojej dłoni jedynie kamerę.

— Mam nadzieję, że ona szybko wyjdzie, bo nie chce, żeby ktoś nas tutaj znalazł w takiej niezręcznej sytuacji — mówi niespokojnie, zważając na to, że on jest jedynie w bieliźnie, a Jeon jest całkiem nagi.

— Spokojnie, zaraz wyjdzie i będzie po sprawie — uspokaja go.

— Oby tak było — wzdycha ciężko.
Obydwoje siedzą w spiżarni, gdy nie wygląda na to, aby Yuri miała szybko opuścić mieszkanie. Taehyung siedzi na podłodze wraz z Jungkookiem, który siedzi naprzeciw niego, starając się nie denerwować go swą nagością.

— Skoro jesteśmy tu uziemieni, to może porozmawiamy? — zagaduje Jeon, gdy milczenie Taehyunga jest wręcz nie do zniesienia.

— A o czym ty chcesz rozmawiać? — pyta go z niedowierzaniem w głosie.

— O nas? — unosi brew.

— O nas? — pyta zdziwiony.

— Raczej o tym, że jesteś na mnie zły... To przez to, że cię zostawiłem? — pyta go niepewnie, a Taehyung wzdycha ciężko.

— Tak — odpowiada szczerze. — To była dla mnie ważna chwila i chciałem no... żebyś był przy mnie... Rozumiesz.. — mówi, odwracając nerwowo wzrok.

— Przepraszam, ale wypadła nagle ta sprawa... Chłopaki nie są zbytnio cierpliwi — tłumaczy.

— Po co z nimi pracujesz? — pyta go wprost.

— Bo dzięki ich stronie zarabiam — odpowiada od razu.

— Ale czy oni są ważniejsi ode mnie? — pyta, zaskakując Jungkooka.

— Oczywiście, że nie są!

— A ta strona? — unosi brew.

— Również nie jest — odpowiada.

— To jesteś w stanie ją zostawić dla mnie? — pyta wprost, a Jungkook jest zaskoczony jego pytaniami, jednak nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż uczestniczenie w tej stronie niesie za sobą swego rodzaju odpowiedzialność, której nie może rzucić ot, tak. — Wiedziałem. Ta strona całkiem wyżarła ci mózg i tylko ona się liczy — pokręca nerwowo głową.

— Taehyung to nie tak — wzdycha ciężko. — Nie mogę tego rzucić, bo mam przy tym swoje obowiązki — tłumaczy, gdy Taehyungowi trudno jest w to uwierzyć. — Jednak ty jesteś zawsze najważniejszy, ale nie proś mnie, abym to rzucił, bo nie rzucę. To jest mój zarobek, ale także wyładowanie, gdzie czuje się najlepiej — dodaje.

— Na czym chcesz się wyładować? — pyta go wprost, a Jungkook odwraca nerwowo wzrok. — Chcesz czuć się wolny bez ojca, który będzie cię na każdym kroku krytykował? — unosi brew.

— Zamknij się — mruczy poddenerwowany, gdy nie lubi rozmawiać o swoim ojcu.

— Jak zawsze unikasz tematu. Musisz się w końcu z tym zmierzyć, inaczej w końcu nawet seks ci nie pomoże — tłumaczy, chcąc dla Jungkooka jak najlepiej.

— Dziękuje za radę mądralo — uśmiecha się lekko. — Właściwie ciekawi mnie jedna rzecz.. — zaczyna, mówiąc z namysłem.

— Co takiego? — unosi brew.

— Dlaczego zgodziłeś się, abym był twoim pierwszym i pomagasz mi w tej stronie? W końcu pewnie masz jakiegoś chłopaka, którego darzysz szczególnym uczuciem... Nie czujesz się źle, z tym że robisz to z najlepszym przyjacielem? — pyta, zaskakując Kima.

— Nie, nie czuje się z tym źle — odpowiada, po czym zbliża się do Jungkooka. — Poza tym nie zmieniaj tematu. Wciąż nie skończyłem się mądrzyć na temat twojego ojca — mówi, a Jeon pokręca w niedowierzaniu głową, gdzie Kim siada na nim okrakiem, niespecjalnie przejmując się jego nagością.

— A ty zawsze unikasz odpowiedzi na ten temat. Nie chcesz mi powiedzieć, kto jest twoją pierwszą miłością... Jednak mimo wszystko jesteś przy mnie — mówi, patrząc w jego oczy, gdy obejmuje w pasie przyjaciela.

— Bo tak chyba robią przyjaciele, co nie? — uśmiecha się lekko.

— Nie odpowiadają? — unosi chytrze brew, a Kim pokręca na boki głową.

— Pomagają sobie — poprawia go.

— Ale powinni też być ze sobą szczerzy — mówi, poważniejąc, a Taehyung wzdycha cicho, wiedząc, że ma rację. — Sam nie jestem z tobą szczery — wyznaje szczerze, jednak nie jest w stanie wyznać Taehyungowi swych prawdziwych uczuć do niego, przez co wpasowuje się w usta zmieszanego Kima, który oddaje jego pocałunek. Jungkook całuje przyjaciela czule i delikatnie, co daje Taehyungowi do odczucia prawdziwe ciepło na duszy. Mimo tej bliskiej intymności jest to bardzo delikatny gest, który w niczym nie przypomina wyładowania ich frustracji na filmiku.
Gdy Jungkook odsuwa się od ust Taehyunga, niepewnie ujmuje jego policzek, patrząc mu w oczy.

Kim czuje się niespokojnie przy dziwnym zachowaniu przyjaciela, który bardzo zmienił swoje zachowanie wobec niego. Mimo wszystko nie czuje strachu, jednak jego widzi w jego oczach, że coś ważnego chce mu powiedzieć.
— Chcesz mi coś powiedzieć, Jungkook? — pyta go niepewnie.

— Powiedzmy — przytakuje lekko głową. Dwójka patrzy w swoje oczy w milczeniu, gdy Taehyung nie ma pojęcia, co chodzi w tej chwili po głowie Jeona.

— Więc powiesz mi, o co chodzi? — pyta.

— Ostatnio zbliżyliśmy się do siebie, prawda? — pyta, uśmiechając się lekko, gdy Taehyung przygląda się mu z uwagą. — Praktycznie odbieram ci to, co jest pierwsze w twoim życiu i pomagasz mi w tych filmikach... Jesteśmy praktycznie nierozłączni — mówi, a serce Taehyunga bije niespokojnie w obawie,  że Jungkook mógł go przejrzeć. Mimo wszystko miałby to już za sobą, jednak nie wie, jak ma zacząć tłumaczyć mu to, co poczuł.

— Jeśli chodzi o to, t-to ja...

— Nie musisz się tłumaczyć, Taetae — uśmiecha się, przerywając mu próby tłumaczenia. — Chciałbym cię zapytać, czy zechciałbyś być ze mną.... rzecz jasna jako para? — pyta, zaskakując Taehyunga swym pytaniem, jednak dalsze słowa Jungkooka całkiem niszczą tę piękną chwilę, która dała Taehyungowi nadzieję, aby być w końcu szczerym w swych uczuciach, jednak skąd może wiedzieć, że dla Jungkooka ważniejsza jest popularność od szczerych uczuć? A on jest tak głupio zakochany, że robi dla niego to wszystko. — Oczywiście nie mówię tu o miłości czy coś... chodzi jedynie o pokaz przed innymi, wtedy będzie nam łatwiej nie kryć się ze spotkaniami... Może być? — unosi brew.

— M-Może być..

~

Dzisiejszy rozdział jest znacznie krótszy. Wybaczcie, ale trzeba tutaj trochę rozpocząć najważniejszą część tej książki ^^
Widzimy się jutro ^^
Zostawcie po sobie:
Głosy i Komentarze

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top