🏐XXVI🏐
Gdy rozmówca się przedstawił licealistce aż telefon wypadł z ręki. Na szczęście w ostatniej chwili siatkarz go złapał
-Kto to był? - wszyscy spojrzeli na nią pytająco
-T-to... To był...
Pov. 3 os.
-Mamo... Dlaczego to zrobiłaś? - dziewczyna patrzyła zszokowana i rozgniewana jednocześnie, na kobietę
-Ja nie chciałam żebyście się kłócili - tłumaczyła się Fumiko
-Jak mam się nie kłócić z kimś kto mało co mnie nie zabił?! - krzyknęła rozemocjonowana, a Kozume prawie że szczęka opadła
-Na-Nanami o czym Ty mówisz? - blondyn spojrzał na nią zmartwiony
Czarnowłosa wzięła głęboki wdech i odwróciła się w stronę rozgrywającego
-2 lata temu, mój znajomy będąc na studiach zrobił prawo jazdy. Chcąc się pochwalić swoimi umiejętnościami spowodował wypadek w wyniku, którego skończyłam w szpitalu . Nie chciałam mieć z nim więcej kontaktu, jednak jak widać niektórzy nie rozumieją! - niebieskooka poszła do swojego pokoju, a jej chłopak pobiegł za nią by mogli porozmawiać
-Źle zrobiłaś dając temu chłopakowi jej numer i Ty dobrze o tym wiesz - stwierdził Pan Sakki
-Nie mogę pozwolić żeby się z nim kłóciła! Sam doskonale wiesz, że jest dla niej jak starszy brat i bardzo się o nią martwi! - zarzekała się kobieta
-Gdyby się o nią martwił nie skończyłaby tamtego dnia w szpitalu! - ojciec pierwszoklasistki nie mógł już słuchać bredni jakie wygadywała jego żona
-Ale Hayato zro- - Fumiko przerwał dźwięk dzwonka do drzwi
-Pójdę otworzyć - oznajmił a po chwili w wejściu stał wysoki brązowowłosy chłopak
-O-Oikawa? - oboje dorośli byli zszokowani
-Bardzo przepraszam, że tak nagle ale mam bardzo, ale to bardzo pilną sprawę do Nami-chan! - wytłumaczył się Tooru
-Cóż... myślę, że możesz do niej iść, jest w swoim pokoju tylko, że ma gościa - oznajmiła Fumiko
-Oh... W takim razie przyjdę kiedy indziej lub do niej zadzwonię. Dziękuję Państwu i do widz- - właśnie miał wychodzić, gdy czarnowłosa pojawiła się w korytarzu
-Tooru?! - nie dowierzała Sakki
-Nami! Wybacz, że tak nagle ale mam strrrasznie pilną potrzebę! A konkretniej to muszę Cię poprosić o pomoc w starym numerze z gimnazjum - szatyn złapał ją za ręce
-Chyba mi nie powiesz, że- - licealistka była tak zdziwiona nagłą prośbą rozgrywającego Aoba Jōsai (Tak AKAkluski, Dżodżoba)
-Nami-chan! Błagam! - brązowooki nieugięcie prosił przyjaciółkę
-Tooru, zgodziłabym się ale mam chłopaka i za niedługo wyjeżdżam - odparła ze słyszalnym smutkiem
-Dobrze, wybacz, że Ci zawracałem głowę - Oikawa przeczesał włosy - miłego wyjazdu - uśmiechnął się do dziewczyny - jak wrócisz to opowiesz mi jak było, do zobaczenia - pożegnał się i wyszedł, a niebieskooka chciała cichcem się ulotnić. Jednak jak to w życiu bywa, nie wszystko idzie po naszej myśli. Tak było też w tym wypadku.
Gdy Nanami już miała zniknąć za rogiem korytarza, oboje dorosłych ją zatrzymało
-Chyba należą nam się wyjaśnienia - stwierdziła matka dziewczyny
-A muszę? - spytała załamana
-Powinnaś
-No dobrze - westchnęła - kiedyś jak Oikawa miał mecze w szkole, lub jakieś towarzyskie to "ratowałam" go przed jego fankami i udawałam jego dziewczynę - wytłumaczyła
-Tobie się serio nudzi w życiu dziecko - westchnęła kobieta i tylko odprowadziła swoją córkę wzrokiem
🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐
Tak, 01.04 to był żart na Prima Aprilis
Nie było rozdziału
Ale mam nadzieję, że ten się wam spodoba
A no i jeszcze coś! Przez najbliższy czas nie będzie rozdziałów ponieważ poprawiam swoją pierwszą książkę
Muszę ją poprawić, z powodu iż zamierzam napisać drugą część
Jeszcze jedno! Bardzo bym chciała podziękować za tyle wyświetleń i głosów! Jesteście niesamowici! Naprawdę nie wiem co mam powiedzieć! Jeszcze raz dziękuję!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top