🏐XXIII🏐
Na początku chciałabym powiedzieć, że jest to kontynuacja sytuacji z dnia urodzin Hinaty, pisana z jego perspektywy
Ten rozdział jest tylko o KageHina
Zapraszam do czytania
*.:。✿*゚゚・✿.。.:* *.:。✿*゚゚・✿.。.:* *.:。✿*゚¨゚・ ✿.。.:* *.:。✿*゚¨゚・
Pov. Hinata
Po wspaniałym przyjęciu zorganizowanym przez przyjaciół, postanowiliśmy wraz z Kageyamą, powiedzieć o wszystkim mojej mamie. Nie chciałem tego dłużej ukrywać. W końcu była moją mamą i wiedziałem, że mogę jej powiedzieć wszystko
Denerwowałem się i to bardzo, co Tobio od razu wyczuł
-Będzie dobrze - zatrzymał mnie i stanął przede mną - wiem, że się denerwujesz ale za naprawdę będzie dobrze - po tych słowach przyciągnął mnie do siebie i przytulił - nie ważne co ktokolwiek powie, nigdy nie przestanę Cię kochać
-Boję się jak zareaguje - popatrzyłem w jego bławatkowe tęczówki - ale... Dziękuję, że tu jesteś
-Zawsze będę - powiedział, zaczesując kilka moich rudych kosmyków za ucho
~~~
Byliśmy już pod moim domem. Trzymałem Kageyamę mocno za rękę. Popatrzyłem na niego porozumiewawczo i już miałem pukać do drzwi kiedy moja siostra je otworzyła, stanęła przed nami zadowolona i krzyknęła na całe gardło
-Mamooo! Wiedziałam! Shouyou jest gejem! (pozdrowienia dla osób, które znają animacje "Moooom, I knew it! Shouyou is gay!" - autorka)
-Na-Natsu! - poczułem jak moje policzki powoli robią się coraz bardziej ciepłe, a Tobio próbował się nie śmiać
-Wiedziałam! Wiedziałam! - krzyczała uradowna
-To wcale nie jest powód do radości! - poliki piekły mnie coraz bardziej - mamo... - zacząłem po wejściu do domu
-Wiem synku i akceptuje to - nie dała mi skończyć, aczkolwiek jej reakcji bardzo mnie ucieszyła - dla mnie się liczy żebyś był szczęśliwy. Jeśli jesteś szczęśliwy, to nie będę Cię zmuszać do zmian
-A-Ale... Jak? - spytałem niedowierzając skąd one mogły to wiedzieć
-Shouyou, jestem Twoją mamą i widzę kiedy coś się dzieje. Na przykład na początku roku szkolnego, po pierwszym treningu powiedziałeś, że Twój rozgrywający jest naprawdę utalentowany ale nie możecie się dogadać, mam rację? - stwierdziła, na co tylko przytaknąłem - powiedziałeś mi jak się nazywa i codziennie po szkole, gdy wracałeś do domu mówiłeś to samo. Jednak zmieniłeś swoje nastawienie do Kageyamy kiedy poznałeś tą sympatyczną dziewczynę. Na... Nanami? Chyba tak miała na imię - mama nigdy nie miała głowy do zapamiętywania imion
-Tak mamo, Nanami - potwierdziłem i pozwoliłem kobiecie dalej mówić
-Później Tobio zaczął Cię odprowadzać do domu i zaczęliście się dogadywać - uśmiechnęła się do nas - jestem naprawdę dumna Shouyou, że nie boi się być sobą i że przyszedłeś ze mną porozmawiać - rodzicielka pogłaskała mnie po głowie
-Ja... Dziękuję
-Naprawdę uroczo razem wyglądacie - zaśmiała się cicho, a Natsu wskoczyła mi na plecy
-Braciszkuuu - zaczęła, bawiąc się moimi włosami (każdy kocha włosy Hinaty - autorka)
-Chodź tu mały pająku - powiedział czarnowłosy i wziął moją siostrę na ręce
-Naprawdę świetnie sobie radzisz z dziećmi Kags - stwierdziłem, na co niebieskooki lekko się zawstydził
-Po prostu Twoja siostra jest jak Ty. Oboje jesteście równie dziecinni
-Ejjj! Wcale nie jestem dziecinny! - zarzekałem się, na co chłopak mnie delikatnie pocałował
-Gdybyś nie był, nie zareagowałbyś tak, ale i tak Cię kocham takiego jaki jesteś - już miałem mu odpowiedzieć, że też go kocham i mocno przytulić kiedy Natsu mi weszła w słowo
-Braciszku! Jeśli mnie teraz zaniedbasz będę bardzo zła! I powiem Nanami! A tego byś chyba nie chciał?~ - i kto by pomyślał, że 6-cio letnie dziecko będzie tak przebiegłe?
🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐
Mam nadzieję, że ten rozdział się również podobał i przepraszam wszystkich którzy liczyli na Nanami i Kenmę
PS. To cud, że jeszcze żyje - tu było tyle uroczości w KageHina, że myślałam iż umrę
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top