🏐XXII🏐
-Dostałam już mocniej od Bokuto - wyszeptała
-Słucham?! - oburzył się Morisuke
-Nic nie mówiłam!
Pov. 3 os.
-Kuroo! Ty cymbale! Za grosz odpowiedzialności! - Libero opierdzielał właśnie czarnowłosego
-Yaku, proszę Cię, tylko spokój - niebieskooka uspokajała przyjaciela - naprawdę dziękuję za troskę, ale błagam, weź kilka głębokich wdechów i opieprz Kuroo innym razem. Czy możemy proszę się nie kłócić w moje urodziny? - Nanami spojrzała na chłopaka błagalnie
Trzecioklasista westchnął, rzucił Tetsurou gniewne spojrzenie i cisnął piłką na ziemię
-Następnym razem dostaniesz pogadankę nie ode mnie tylko od trenera - brązowowłosy upomniał chłopaka i zwrócił się do Nanami - a z Tobą porozmawiam innym razem. Twoje zachowanie też było bardzo nieodpowiedzialne
-Mhm! Mhm! - pokiwała nerwowo głową czarnowłosa
Kiedy brązowooki poszedł rozmawiać z Sugą-san, Sakki podbiegła do Shouyou i Yamaguchiego
-Naprawdę jeszcze raz Cię przepraszam - ciemnowłosy od razu zaczął przepraszać
-Nic się nie stało Yams, przecież żyję - zaśmiała się pierwszoklasistka - a skoro żyję to nie ma za co przepraszać! A tak w ogóle to jestem z Ciebie dumna Hinata! Cieszę się, że porozmawiałeś z mamą i drużyną
~~~
-Emm... Shou-chan, chyba powinieneś, wiesz, wyjaśnij niektórym co się właśnie stało - stwierdziła dziewczyna
-B-bo chodzi o to... Że... Że... - jąkał się cały czerwony na policzkach pierwszoklasista
-Jestem w tym z Tobą - Kageyama szepnął na ucho swojego chłopaka, wciąż go przytulając
-Ja i Tobio jesteśmy razem - rudowłosy ze stresu zamknął oczy. To oczywiste, że obawiał się reakcji
-Czyli Król znalazł w końcu swoją Królową - Tsukishima rzucił chłodno z lekką pogardą
-Tsukki, nie powinieneś był tego mówić w obecności Sugawary-san i Nami-chan - szepnął Yamaguchi
-Niby czemu? - blondyn w ogóle nie robił sobie problemu z sytuacji jaka zaszła przed chwilą
-Wiesz Tsukishima... - zaczął Koushi
-...że osoby, które wyznają bliskim coś takiego POTRZEBUJĄ ******** WSPARCIA! -krzyknęła czarnowłosa - O matko! Przepraszam! Sa-Samo jakoś wyszło! - dziewczyna zakryła usta, a wszyscy zanieśli się śmiechem
-W takim razie "bardzo się cieszę, że im się udało", zadowolona? - syknął Kei i po prostu wyminął menadżerkę Nekomy
-To było wredne Tsukishima, draniu jeden! - zachowanie Sakki zsynchronizowało się z reakcją Libero Karasuno
Natomiast Shouyou i Tobio dalej siedzieli zdezorientowani
-Nie będę się z Tobą kłócić Tsukki, ale nie zapomnę Ci tego - zarzekała się niebieskooka - po prostu jestem strasznie szczęśliwa, że Kageyama i Hinata są ze sobą i że w końcu udało im się dogadać
-T-To... - zaczął rudowłosy - na czym stanęło? - blokujący niezbyt wiedział co się własnie stało
-Stanęło na tym, że nie mamy nic przeciwko i jesteśmy dumni z faktu, że byliście z nami szczerzy a nie to ukrywaliście - powiedział kapitan i spojrzał porozumiewawczo na resztę drużyny
-Dokładnie! Shouyou, cieszę się Twoim szczęściem a jednocześnie jestem cholernie zazdrosny, że już kogoś masz - stwierdził Nishinoya, kładąc rękę na ramieniu młodszego kolegi
Chłopak lekko się zarumienił i popatrzył na czarnowłosego
-Wiesz, kto nam jeszcze został? - spytał, by upewnić się, że rozgrywający myśli o tym samym co on
-Tak... Twoja mama - odparł i wtulił w siebie chłopaka
🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐
Mam atak fangirlu i się cieszę
Dziękuję za uwagę
A tak serio to przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału, ale bądźmy szczerzy - jestem leniwą bułą i mi się nie chciało
Ps. Od dzisiaj będę was nazwać moimi krzaczkami (nie wiem czemu tak ale brzmi uroczo)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top