XXII

_Harriet_K :Macie netflixa? Jeśli tak, to co na nim oglądacie?

JW: Nie mamy. Jesteśmy tak biedni, że nas na to nie stać. Dlatego ja oglądam nielegalnie seriale.

JW: Zmieniłoby się to, gdybyście przelewali nam pieniądze.

JW: Sknery.

SH: A tak naprawdę oglądamy, ale nie podamy nazw seriali, bo jeszcze zrobimy przypadkową reklamę i pomyślicie, że się sprzedaliśmy.

JW: Dokładnie, bo nie jesteśmy tacy pierwsi lepsi, aby się sprzedać.
SH: Przynajmniej nie tanio.

JW:


Granatowaa :Myśleliście o zaadoptowaniu lamorożca?

SH: Nie, wystarczy nam Rosie.

JW: Nawet jest nim. Pluje jak lama a głową nas bodzie, jakby miała róg.


JW: To pomaga, kiedy nie chce nam się rozmawiać z sąsiadami, a Rosie ich odstrasza.

SH: Tak więc, podziękujemy.

boredperson772 :Mam pytanie: Rok szkolny skończył się już dobrych kilka tygodni temu, nawet byłam w górach, ale mam wrażenie, że i tak zaraz (w sensie jutro) będę musiała iść do tego wariatkowa (czyt. szkoły). Czy to problem z moim mózgiem? W dodatku mam paranoję - każde auto przejeżdżające pod domem to auto pełne terrorystów, każdy przechodzień obok mnie to szpieg... Czy powinnam się zgłosić do jakiegoś psychologa? Proszę, pomocy!

JW: Moja droga, w żadnym razie nie musisz iść do żadnego psychologa, bowiem wspólnie z Sherlockiem jesteśmy wykwalifikowanym teamem psychologów od ponad roku, który dopomógł wielu zdesperowanym osobom, a to wszystko bez żadnego papierka. Wystarczyło kupić przez internet dyplom z jakiejś podejrzanie wyglądającej stronki i mogliśmy otworzyć naszą działalność. Można? Można.

SH: John, nie uważam, aby przyznawanie się do tego było rozsądnym pomysłem, ale cóż...Co do pytania tej młodej damy, jestem skłonny stwierdzić nie masz żadnych problemów z mózgiem. To normalne w okresie powakacyjnym, a co do ataków terrorystycznych... Jak to mówią - ostrożności nigdy za wiele.

JW: Czemu nie? Już mnie przyskrzynili. Nic gorszego nie może mnie spotkać.

JW: A, i podpinam się pod odpowiedź Sherlocka.

JW: Widzisz, jaki jestem pomocny?

JW: Urodziłem się by zostać psychologiem.

SH: ...

SH: Ja chyba nawet nie będę próbował to skomentować.

SH: A właśnie, kiedy wyjdziesz z więzienia?

JW: A, za niedługo.

JW: Bodajże za pięć lat, jeśli dobrze będę się sprawować.

SH: I co ja będę robił tyle czasu bez mojego ukochanego asystenta...?

JW: Nie wiem.

JW: Masturbować się?

JW: Albo seks telefony.

JW: Dzwoń do mnie o 20. Później nie można nam odbierać.

SH: W porządku. Do usłyszenia wieczorem, kochanie.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top