XIII

RafcioGray : Jak przeżyć jako osoba homoseksualna? Mam na myśli obecne czasy oraz nastawienie ludzi do tego tematu. Jakieś porady? Oczywiście prócz tych, aby kogoś zakopać do worka czy eksportować do Korei (choć perspektywa wydaje się dosyć kusząca).

SH: Myślę, że najprostszym sposobem na to jest po prostu nie przejmowanie się opinią ludzi i trzymanie się tych, którzy akceptują twoją orientację. To twoje życie i ty ustalasz jak się ono potoczy.

JW: Ja tylko dodam od siebie, że coraz więcej jest osób tolerancyjnych, więc to przestaje być tematem tabu. Nie ma sensu się przejmować tymi, co nas nie akceptują. To oni mają problem, a nie my. 

SH: Dokładnie tak. 

JW: I cytując pewnego aktora:

NekoWikitoria : Co zrobić jeśli własna matka ignoruje twoje prośby na jakiś wakacyjny wyjazd, np. Do kina lub basenu, a jak jesteś już u babci przyjedzie córka jej chłopaka to jeździ wszędzie z obcym bachorem?

JW: Może spróbuj się upomnieć mamie, że ty również chciałabyś z nią spędzić czas i jest ci przykro, iż zajmuje się ona twoją przyrodnią siostrą. 

SH: Zawsze możesz swoje rodzeństwo wysłać w paczce tak jak o tym myślała czytelniczka w poprzedniej części Psycholocka odnośnie swojej rodzicielki. Siostrze zagwarantujesz wyjazd wakacyjny,  a mama będzie wtedy do twojej dyspozycji. Wszyscy będą zadowoleni.

JW: Tylko nie zapomnij dodać jej jedzenia oraz picia na drogę. Dodatkowo dziur w paczce, aby miała czym oddychać. Przecież nie chcemy, by coś jej się stało. Jako nieboszczyk nie będzie mogła zachwycać się nad pięknem tego kraju. 

SH: Niech prześle pocztówki z pozdrowieniami.

Jul_Wood : Załóżmy, że Rosie już trochę podrosła i znalazła sobie przyjaciółkę. Ta przyjaciółka byłaby wysoko funkcjonującą socjopatką i detektywem. Wielokrotnie narażałaby życie i zdrowie (także psychiczne) Rosie, m.in. pozorując samobójstwo, szukając morderców czy też próbując powstrzymać szalone rodzeństwo. Mimo tego wszystkiego Rosie powiedziałaby wam, że jest w tej dziewczynie zakochana. Co byście zrobili?

JW: Nie pozwoliłbym mojej córce się do niej zbliżać. Nie dopuściłbym, aby ona cierpiała tak jak ja kiedyś. Dlatego żyłbym nadzieją, że spotka kogoś innego, kto będzie dla niej bardziej odpowiedni. 

SH: Jeśli Rosie pomimo wszystkiego, co z nią przeżyła i tak by ją kochała z własnej, nieprzymuszonej woli a jej przyjaciółka odwzajemniałaby to uczucie, wciąż byś jej zabraniał kontaktu z nią?

JW: Nie potrafiłbym tego zrobić, bo zdaję sobie sprawę, że zapewne zaczęłaby mnie nienawidzić. 

SH: Myślę, że najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby po prostu danie jej wsparcia tak jak prawdziwy ojciec.

JW: Owszem, co nie znaczy, że nie prosiłbym tej dziewczyny do rozmów w cztery oczy, aby starała odbywać spokojniejszy tryb życia dla siebie i nie wciągała Rosie w niebezpieczne sytuacje. 

SH: Być może Rosie odziedziczyła po tobie miłość do uczucia dreszczyku emocji jak i do ludzi, którzy mogą jej go dostarczyć.

JW: ''Być może'', jeszcze jest za mała, aby się tego dowiedzieć. Osobiście wolałbym, aby tak się nie stało. 

SH: Nie chciałbyś, aby popełniła ten sam błąd co ty, prawda?

JW: Chyba każdy rodzic woli, by ich dziecko miało lepiej w życiu niż on sam. Aczkolwiek i tak ostateczna decyzja należy do niej, ja mogę co najwyżej ją naprowadzić na właściwy tor. Podobnie jak i ty. W końcu również jesteś jej Tatą. 

SH: A jednak nie zaprzeczyłeś, że obrana przez ciebie droga jest równoznaczna z błędem...

JW: Nie chodzi mi o ciebie, chodzi mi o Mary, gdyby się ze mną nie związała dalej by żyła.  

SH: Gdyby nie stanęła na linii strzału w mojej obronie, również by żyła.

JW: Ale jednak tak zrobiła. Chciała spłacić swój dług względem ciebie, ignorując fakt, że zostawia Rosie... 

JW: Może przejdziemy do kolejnego pytania? Niepotrzebnie rozdrapujemy stare rany. Czytelnicy raczej wolą czytać coś weselszego.

SH: Jak sobie życzysz.

Venuska323 : Sherlock, ostatnio skończyłam ostatnią część mojej ulubionej serii książek :c Mam z tego powodu zły humor od kilku dni i mam ochotę kupić bilet na najbliższy samolot do Stanów, żeby osobiście skopać tyłek pisarzowi, najlepiej skręcić mu kark, a potem... no, ale ja nie o tym. Potrzebuję PILNIE czegoś na poprawę humoru - inaczej dostanę deprechy i skoczę pod pociąg ;_; - i musisz mi pomóc, jeśli nie chcesz mieć mojej krwi na rękach! ^w^ Odbyłam kiedyś z NekoWikitoria bardzo ciekawą rozmowę. Obiecała, że przyprowadzi mi Ciebie do Warszawy w stroju puchatego różowego króliczka <3 Czy możesz przyjść do Warszawy w stroju króliczka??? :D

JW: Wyobrażasz sobie Sherlocka w stroju królika?

JW: W zasadzie, to byłoby cholernie zabawne. 

JW: Sherlock, kupujemy ci taki strój. Będziesz w nim pociągająco wyglądać.

SH: ...

SH: To ja już wolę mieć jej krew na rękach...

JW: Spokojnie czytelniczko, przekonam go. 

SH: Jeśli już to fioletowy.

JW: 

JW: Pasuje ci, że jesteś symbolem PlayBoya?

SH: ... Niech będzie...

JW: Mój ty warty grzechu króliczku, chętnie dam ci marcheweczkę w sypialni. 

SH: Z przyjemnością pokicam do pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top