Dzień dobry/dobry wieczór w zależności, kiedy to odczytacie.

Piszę właśnie do Was, racząc się pysznym obiadkiem i deserem w restauracji, do której zabrałem Johna.

Widzicie, potrafię być romantyczny!

Zarezerwowałem na wieczór również całą kapsułę na London Eye, ale nie mówcie mu o tym. To ma być niespodzianka.

Mam nadzieję, że doceni moje starania po tak paskudnym poranku, w którym Rosie obudziła nas swym małym smrodkiem w pieluszce. Rodzicielstwo to sztuka trudna.

Pragnę również Was poinformować, iż w najbliższym czasie może pojawi się nowa opowiastka do "The gay is on!". Pamiętamy również o oczekujących odpowiedzi pytaniach czytelników, więc proszę się o to nie bać.

Niech to będzie miła nowina dla tych, którzy dzisiaj spędzają ten dzień samotnie.

Miłego dnia/wieczoru, nasi drodzy czytelnicy.

PS. Pełny obrót London Eye to ok. Pół godziny. Chyba wiecie co można zrobić w ciągu takiego czasu, prawdaż?