Rozdział 9:Ja
Jak by co: ~ oznacza że ktoś szepcze, [ wtrącenia autora(czyli moje :P) i ( od bohaterów ;)
-Aki...
-Tak mamo?
-Okazało się, że wszystkich uczniów z tej szkoły przeniosą do innej... I będę cię zawoziła codziennie do szkoły, bo to daleko. Jutro masz na 8. Idź spać.
-Ale mamo! Chcę się dowiedzieć więcej!
-Innym razem.
-Jutro?
-Może być.
Zdesperowana powędrowałam do pokoju. Mam się jutro spotkać z Kosuko w kafejce. I nie myślcie, że się spóźnię. W tej szkole podobno ma się od godziny 8 do godziny 11:30 CODZIENNIE! A więc...
-Akita Shu! Natychmiast gaś to światło!
-Już, mamo, już!
--------rano--------
~Aki!
-Ja chcę spaaać-ziewnęłam.
~A ja bym wolał na twoim miejscu wyjrzeć przez okno.
-O! Cześć latający wilku, o niewiadomych zamiarach! Zaraz... Latający wilk... Hmmm... Czy ty jesteś... No nie! To nie możliwe!
~A jednak.
~Jesteś moim ojcem?
~Tak.
~Nie wiem co powiedzieć...
~Zawołaj swoją mamę.
~Poco?
~No wiesz... Drzwi zamknięte, przez okno nie wypada, a i tak swoją mamę obudzisz chodzeniem...
~Czyli mam otworzyć drzwi?
~Tak.
Pewnie dla was ta sytuacja wyglądała głupio. Ja zadaję idiotyczne pytania, mojemu ojcu, który jest bogiem!
Pobiegłam do pokoju mamy, i jej powiedziałam. Od razu pobiegła jak poparzona na dół otworzyć drzwi. Przytuliła mojego "tatę" i pocałowała.
-Tyle lat się nie widzieliśmy!
-Nie wiedziałem, że się tyle razy przeprowadzałyście.
-Ja idę spać! Jest 4 nad ranem! Zieeeew!- oczywiście, rozwalam system.
-Aki! Czekaj!
-Ale chcę spaaaaać-znowu ziewnęłam.
Tata przekazał list mamie.
-Skoro idziesz spać, to rano przeczytaj list.
-Dobranoc! A! I odwiedzisz nas jeszcze?
-Na pewno!
-To dobranoc. Zieeeeew
-------------
Znowu kolejny rozdział ;) Dzięki, że tyle was to czyta! Do zob w next! A! I piszcie o czymś, co chcecie/nie chcecie aby było/zniknęło z tej opowieści ;) paaaa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top