Rozdział 3:Szkoła

Jak tylko skończyłam jeść, zaczęłam ubierać buty (No co? Nie lubię chodzić po brudnej ziemi, jeszcze w dodatku całej umazanej czymś!). Okazało się, że musiałam ubrać eleganckie spodnie. Do nich ubrałam największą bluzę jaką miałam (też była bardzo ładna) poto, aby nie było widać mojej ręki, sierści i nałożyłam kaptur, by zakryć moje uszy. Dla zwiększenia efektu (bo kiedy stoją w bluzie widać dwie górki) położyłam je po sobie. Ogon to był największy problem. W końcu udało mi się go ukryć, po dziesięciu minutach. Mama też się ubrała, bo wiedziała, że musi być na apelu, i też dlatego, że bym się spóźniła.
-Aki(tak mama mówi do mnie zdrobniale) chodź już! Nie zamierzam czekać już dłużej.
-Już idę mamo!
Szkoła była ogromna! Myślałam że apel będzie w sali gimnastycznej, a był w sali teatralnej. Skierowałam się w tamtą stronę, a gdy weszłyśmy pani (chyba dyrektor) poprosiła mnie i mamę, byśmy usiadły w ostatnim rzędzie, bo bo wszyscy chcę widzieć, a ludzi było sporo. Jedyne wolne miejsca to były te w ostatnim rzędzie. Gdy apel doszedł końca pani dyrektor spytała mnie czy ma ogłosić, że jest nowa uczennica w szkole, czy nie.
-Nie, proszę panią. Moja córka jest nieśmiała.
Uff! Mama zawsze mnie w takich sytuacjach ratowała. Rozeszliśmy się do klas.
-Tutaj moja nowa panno-powiedziała pani dyrektor. Wskazała na salę numer 100, a była na początku korytarza, na pierwszym piętrze! Ta szkoła naprawdę była duża. Gdy wszedłyśmy do klasy, wszyscy się na mnie gapili jak zaczarowani. Mam nadzieję że nie widzą mojego pyszczka.
-W-witam! Nazywam się A-Akita Shu.
-Ha ha ha!!! Co twoja matka miała żałość po śmierci psiunia i postanowiła tak nazwać ciebie?! Hahahaha!- śmiał się chyba szkolny łobuz, a cała klasa się na niego patrzała. Pani dyrektor zabiła go praktycznie wzrokiem. Wiedziałam, że tak będzie. Że ktoś się będzie śmiał. Postanowiłam go nastraszyć. Jednym ruchem ściągnęłam bluzę, spodnie i buty, by następnie skoczyć z pazurami na ławkę (z groźną miną, przede wszystkim) tego bachora. Prawie zemdlał ze strachu, a cała klasa cicho jęknęła. Tylko pani dyrektor się uśmiechnęła.
- Uwaga! Akita będzie siedziała z... hmm... Kto chce z nią siedzieć?
-Ja mogę!
-Dobrze Kosuko.
Nie wiem kto się odważył ze mną siedzieć, ale wiem, że ten chłopak ma dobre serce. Jako jedyny z klasy, nie przeraził się mną. Już go polubiałam, z odwzajemnością. Ten dzień nieźle się zapowiadał...

_________________
Hej! Dzięki, że dalej to czytasz! Mam nadzieję, że ci się podoba;) Do zobaczenia w next!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #fantasty