Rozdział 22: Ponowne spotkanie

-POV. Akita-
Po powrocie do domu od razu zobaczyłam bałagan i ślady walki.
Nie zrozumiałam o co chodzi. Na stole leżała kartka:
______________________
Nie uciekniesz moja droga!
Twój czas dobiegł końca.
Gdy w końcu cię zabiję
to pozdrów swoją matkę
w niebie!!!
______________________
Wtedy pojęłam co się właśnie stało.
Ktoś zabił moją mamę. Zobaczyłam jej martwe ciało leżące w kałuży krwi. Zaczęłam płakać i ryczeć na cały głos. Tylko czemu tata jej nie uratował? Pewnie chce z nią być na zawsze.
Po chwili usłyszałam jak ktoś mówi do mnie.
-Nie bój się! Wszystko będzie dobrze. Jesteś silną i dobrą dziewczyną. Dasz sobie radę kochanie!
Od razu się ogarnęłam. Zadzwoniłam do szpitala, aby zawieźli ciało do kostnicy.
Gdy już je zabrali zaczęłam sprzątać dom. Gdy już wszystko było czyste ktoś zapukał do drzwi. Był to Kosuko.
-Akita! Nic ci nie jest?!
-Wszystko dobrze.-powiedziałam bez cienia emocji. Nawet gdyby dało się jakąś wyczuć, to byłby to smutek. Byłam wkurzona na cały świat, ale głównie na siebie.-To moja wina. Gdybym tylko została w domu! Gdybym nie szła do tej tępej organizacji!
-To nie jest twoja wina Aki.
-W sumie masz rację. To nie jest moja wina. TO WSZYSTKO TWOJA WINA!!! Gdybyś był bardziej rozważny! Sam byś uciekł! Mnie wpakowałeś w takie błoto! TO PEWNIE TA TWOJA KOLEŻANKA JĄ ZABIŁA!!! ZRYWAM ZARĘCZYNY!!! Teraz sobie wracaj do tej całej Akunin! NA OCZY MI SIĘ NIE POKAZUJ!!!
-Aki...
-IDŹ JUŻ STĄD!!! ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!!!
-Jak chcesz...-i odszedł smutny od mojego domu. Ja pobiegłam po schodach do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać w poduszkę. Po chwili moja szafa się otwarła.
-Witaj ponownie Akito!-była to Akunin. Strzeliła we mnie środkiem usypiającym.
...
...
...
...
~~~~~~~~~~~~~
Witaaaam! Po długiej (nie)zacnej przerwie powraca ta książka! Przepraszam, ale ostatnio piszę non stop fnaf'a i jakoś zapomniałam o innych książkach. Z całego serca przepraszam! Do nexta!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #fantasty