Rozdział 16: Gdzie Kosuko?!

-Niezła sztuka!
-Idealnie nadaje się do walk psów!
To były pierwsze słowa jakie usłyszałam.
-Uwaga! Wstaje! Wstaje!
- Wypuśćcie mnie!-krzyknęłam. Panowie którzy mnie otaczali zrobili zdziwione miny.-Głusi jesteście?! Wypuśćcie mnie!-Teraz się rozejrzałam. Byłam na zewnątrz, i byłam w klatce bez dachu. Idealna okazja, by wypróbować moje skrzydła.-Wypuśćcie mnie, albo dosięgnie was gniew bogów!-nie posłuchali. Skoro tacy są, to niech mają za swoje. Pokazałam skrzydła, i wyleciałam.
Poleciałam spowrotem do Wilka Nionobi i go wzięłam w wskazane miejsce. Został przeteleportowany do mojego taty. Ja niestety przy tej misji musiałam zostać na Ziemi. Oczywiście: kłusownicy otrzymali karę. Ja wróciłam do mamy. Zdziwiła mnie jedna rzecz. Moja mama była bardzo smutna.
-Co się stało?
-Twój chłopak... Ten blondyn... On został złapany przez SŁISN.
-Czemu?!
-Twierdzili, że on jest zmiennokształtny, czy jakoś tak...
-I jest. Potrafi się zmieniać w smoka... Muszę go uratować! Ale najpierw... Ciągle mi nie odpowiedziałaś skąd ja się wzięłam!
-To było tuż przed twoimi narodzinami. Już leżałam w szpitalu i czekałam, aż zaczniesz wychodzić na świat. I przyszedł do mnie lekarz. Powiedział, że masz małe szanse na narodzenie, że poprostu nie dasz rady. I wtedy przyszedł twój ojciec, i podarował ci nowe życie. Bycie psem i żyć jest lepsze niż być człowiekiem i nie żyć.
-A może wiesz gdzie jest siedziba tych porywaczy?
-Powinna być za miastem, w górach.
-Ok! Dzięki

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #fantasty