Koniec

Gdy zacisnąłem pętle to moje powieki zrobił się ciężkie, tak ciężkie,że zasnąłem. Obudziłem się w pustym białym pokoju. Były tam drzwi, ale tylko bez klamki, a ja byłem w dziwnym białym kaftanie. Nagle ktoś wchodzi przez drzwi..

-Pacjencie 047 jak się czujemy dziś? Wziąłeś leki?-zapytał dziwny pan ubrany w białe,czyste ubrania.

-Ale ja jestem The Lost! Kim ty jesteś ? Mam zagadkę do rozwiązania!-krzyczałem

-Znowu miał pan halucynację? Dobrze zapiszę. Za godzinę idzie pan na godzinę z telewizorem.-powiedział i wyszedł.Zacząłem krzyczeć, nie możliwe. Ja jestem chłopcem. To wszystko jej sprawa. Ale ty wierzysz mi prawda?....


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top