Hej, pamiętacie nas?
Michał: Oczywiście, że nas nie pamiętają.
Ikiś: Pamiętają!
Michał: Jak masz pewność?!
Ikiś: Stu procentową!
Paweł: Zamknąć się!!!!!
Ikiś i Michał: Bo co?!
Paweł: Bo jesteśmy w opowiadaniu, ty *wskazuje palcem na Michała, a ten posłusznie wykonuje polecenie* ze mną, bo brakuje mi poduszki. Natomiast, co do Ciebie * wskazuje na Ikisia*, weź to opisz, a nie rżniesz głupa.
Ikiś: Pogadamy później. *patrzy wzrokiem mordercy* To ja Cię stworzyłem i to ja, decyduję o twoim życiu.
Paweł: Chcesz mnie zabić?! * patrzy przerażony*
Ikiś: Nie, bo mnie takie dwie zabiją.
Paweł: Uffff...
Ikiś: Ale Cię skrzywdzę. *patrzy wzrokiem pedofila* Wolisz być zgwałcony, czy prawie zamordowany???
Paweł: *ucieka*
No to może zapomnijcie o tej rozmowie, ok?
Wszyscy co są nowi *otwiera portal do poprzedniej części tegoż opowiadania* proszę tędy. *wskazuje na dziurę w przestrzeni*
Ok. To sprawa załatwiona, co do moich byłych i teraźniejszych czytelników tej książki... hmm... nie mam zażaleń.
Wszyscy jesteście wspaniali.
Jest to dalsza część przygód Pawła i jego męża (no prawie).
Opowiadanie zacznie się właśnie od ślubu naszych kotków.
To będzie też mój ślub z marzeń, w sensie przygotowania, sala, serwetki (Misiu bierz przykład 😘)
No nie powiem, kiedy będzie ten rozdział, bo nie mam pojęcia. Rozumiecie mnie prawda?
No, to by było na tyle.
Ps. Przepraszam za tych wariatów (których kocham. Nie martw się Mati, nie kocham ich tak, jak Ciebie 😘)
Kocham i żegnam: Ikiś❤(Dawid69❤)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top