Czy ja wciąż Cię kocham?
Witam, witam.
Dzisiejszy opis, będzie o pomyłkach i skutkach ubocznych, przesadnego zarzywania alkoholu. Co do mojej osoby. Jestem kimś, jednak bardziej czymś. Przede mną nie schowa się nikt, począwszy od robala, do człowieka. Jestem czymś/kimś, przed czym nawet ty się nie uchronisz.
Pov. Paweł.
Przyszedłem do niego, do kawiarni. Michał wstał i podszedł do mnie, przytulil, oraz pocałował w czółko.
- Chej mały.- obrócił mnie wokół własnej osi.
- No cześć. Pamiętasz że już nie jesteśmy razem, prawda?
- Pamiętam i żałuję. No ale cuz, jak ci się znudzi to powiedz.
Uśmiechnąłem się smutno. Wciąż go kocham i chce z nim być, ale mam już kogoś. Wiem, że ten związek nie miał by przyszłości, a jednak serce wciąż chce czuć jego dotyk, oraz słyszeć te piękne słowa. Co ja pieprze, on mnie przecież już nie chce.
Siedzieliśmy w kawiarni do osiemnastej, w pewnym momencie Michał zaproponował mi imprezę. Zgodziłem się. Poszliśmy więc do odpowiedniego lokalu, smierdziało tam dymem tytoniowym, oraz alkocholem i potem tańczących ludzi. Usiedlismy na obrotowych krzesłach i zamoilismy po drinku.
- No to zdrowie. - uniusl kieliszek, a ja mi zawtorowałem.
- Ta.- upilem łyk.
- Idziesz zatańczyć. - zapytał po chwili milczenia.
- W sumie co mi szkodzi? Pójdę tylko do toalety.- udałem się do wyznaczonego miejsca.
Załatwione potrzebę fizjologiczna, umyłem ręce i wyszedłem z kibelka. Przy lądzie stał Michał, jednak nie był sam. Rozmawiał z jakimś( ładnym) chłopakiem. Momentalnie za kuło mnie w sercu, kocham Michała i ciężko mi to mówić. Nawet Konrad mi go nie zastąpi.
Chłopak pomacgal do mnie w przywołujący sposób.
- To co? Zatańczymy? -zapytałem stojąc u jego boku.
- No ok.
Znaleźliśmy się na parkiecie, poruszalismy swymi ciałami w rytm muzyki. W pewnym momencie muzyka przeszła na styl wolny, a wokół nas zebrały się pary innych ludzi. Objałem chłopaka wokół szyi, a on mnie w talii. Poruszalismy się powoli. Michał zniżył się trochę, a ja przybliżyłem. Nasze usta znów złączone, złączone w pocałunku prawdziwej miłości. Gdy zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem, szybko odepchnalem go od siebie i uciekłem do barku. Zamówiłem chyba z dziesięć kieliszków wódki.
Poczułem jak ktoś obraca mnie do siebie przodem. Ujrzałem twarz Michała, a chwilę później czułem jego usta, na moim odpowiedniku. Nie pamiętam co się później działo.
Urwał mi się film.
Elo kotlety😘
Wiem, wiem. Mam czelność się wam pokazywać, po tak długiej nie obecności?! Skandal! Wiem popełniłem karygodny błąd, zostawiając Was na tak długo w niepewności. No ale jak widzicie, jest nowy rozdział. Dzisiaj pojawi się też kolejną notaka, do kilku osób. Wiecie o kogo chodzi.
Kochani nie wierzę w tyle gwiazdek i komów, a jednak ja je posiadam. Mam 786 miejsce w rankingu. Czuję się wspaniale. To dzięki wam, dziękuję.
No to tyle na dzisiaj.
Kocham i żegnam: Ikiś❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top