Co się stało?!

Pov. Paweł.

Dziś mija rok, od mojego rozzstania z Michałem. Przyjaznimy się, ja znalazłem nowego partnera. Z początku wszystko było dobrze, mówił że mnie kocha itd. Jednakże, pewnego dnia przyszedł pijany do domu, zaczęło się piekło mianowicie.....

- Gdzie jesteś, ty piedolona szmato, ty kurwo jebana, myszlisz ze se tak mogzez ucikać!?!- jak zwykle wrocil pijany, eh i pewnie zacznie sie to co zawsze.- A tu się schoewales, myślisz że mozesz sobi tak ucikac.

Uderzył mnie w twarz, zaczął mnie bić po całym ciele. Nie zwracał uwagi gdzie uderza, zawsze tak robił a rano, mam złamaną rękę. Kiedyś miałem przez niego pękniętą czaszkę. Jak zwykle mnie pobił i zostawił na pastwę losu, znów wychodząc z domu, tyle tylko że na dziwki.

Dlaczego zerwalismy z Michałem, zdradził mnie, myślę że gdzieś po drodze, zrobiliśmy wspólną ścieżkę. Pomimo tego co sie stalo, potracimy ze soba normalnie rozmawiac. Stalismy sie najleprzymi przyjaciółmi, nie przeszkadza nam to, iż kiedyś byliśmy kochankami.

No właśnie. Niby jesteśmy przyjaciółmi, ale Michał wciąż się mną chorobliwie przejmuje. Dlatego nigdy nie powiedziałem mu o swoich problemach z Konradem. Wiem że tylko sprawił bym mi tym problem.

Właśnie wybieram się do niego, mam nadzieję ze nie zauważy tego siniaka, na twarzy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top