👑2👑
*Następny Dzień*
Następnego dnia wstała o 11 więc wstała i wykonałam poranną rutyne
I zjadłam śniadanie i ubrałam sie w to:
I poszlam do sklepu po żelki i jakiegos energetyka 😂
Gdy wychodziłam ze sklepu wpadłam ma Martinusa
-Przepraszam. Powiedziałam do chłopaka
-Nic sie nie stało. Odpowiedział i sie uśmiechnął się
Na co odwazjemniłam gest chłopaka
-Może się przejdziemy? Zaproponował chłopak
-No spoko. Uśmiechnełam się do chłopaka.
Nic nie odpowiedział i odzwajemnił mój gest
*Skip time*
Chodziliśmy z dobre kilka godzin gdy nagle dostałam SMS od mamy
(Mama-M, Ja-J)
M- Gdzie jestes?
J- Na mieście z kolegą😂😂
M- Wracaj szybko bo idziemy do mojej znajomej z pracy.😉
J- Okejo zaraz będe😊
-Ejj Martinus. Powiedziałam do chłopaka
-Tak? Zapytał
-Musze juz iść. Powiedziałam
-Okej. Odpowiedział smutno
*Skip time*
Gdy weszłam do domu była godzina 16:30 a na kolacje idziemy na 18
Zaczełam sie przygotowywać
Ubrałam się w to :
I buty takie:
Mama zaczeła
-Ashley jedziemy.
-Juz ide
*Na miejscu *
Mama zadzwoniła dzwonkiem do drzwi
-Dzień dobry. Powiedziałam
-Dzień dobry. Odpowiedziała. Wchodzcie do środka. Zaprosiła nas.
Gdy byliśmy juz w środku kobieta zawołała swoich synów
-Marcus, Martinus chodzcie na chwile
Zawołała.
- Idziemy. Powiedział znany mi glos
-Chłopaki weźcie Ashley do siebie do pokoju bo musze z jej mamą cos omówić
-Dobrze. Powiedzieli równo
Poszłam za chłopakami do góry i
Weszłam do pokoju bliźniaków.
Nareszcie Marcus zaproponował
-Moze zagramy w butelke? Zapytał
-No mozemy. Odpowiedziałam
Zaczął kręcić Martinus i....
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Hejka o to dlugo wyczekiwany rozdział przez moją koleżanke 💕
A teraz tak serio to jest drugi rozdział niestety pojawiał by sie w wcześniej ale nie chciało mi sie pisac i nie miałam weny ale trudno mysle ze kolejny rozdział pojawi sie w piątek lub sobote wiec do kolejnego i Papa ❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top