Rozdział 33


   -Ale jejku! Nie mogę uwierzyć jak to się stało?

 - Sama nie wiem jak po prostu to chyba samo przyszło. Spotykaliśmy się codziennie, patrzałam na ciebie i Czarka i chyba za dużo sobie wyobrażałam

 - Nie uważasz, że powinien o wszystkim wiedzieć? 

- Nie. Nie dawał mi przecież żadnych znaków i powodów do tego, abym myślałam o nim inaczej niż tylko przyjaciel. Poza tym po tym co mi powiedział o Marice...

 - Marice? A niby kto to? - wpadła mi w słowo Judyta

 - No ta, co w klubie ją spotkaliśmy. Najpierw olał mnie i do niej poleciał, wtedy już byłam załamana, a kiedy przyjechał do mnie po paru dniach i zaczął się żalić, że ją kocha od niepamiętnych lat to już totalnie straciłam jakąkolwiek nadzieję

 - Maja tak strasznie mi przykro. Dlaczego mi nie powiedziałaś? Ja nic nie zauważyłam

 - Przepraszam. Teraz wiem, że mogłam ci powiedzieć, bo było mi strasznie źle. Ale nie chciałam nic mówić

 - Zawsze byłaś uparta ale powiedz, jak sobie teraz z tym radzisz? 

- Dobrze. Dzięki temu wyjazdowi odżyłam i staram się nie myśleć o nim. Zresztą powiedziałam mu, żeby dał mi spokój

 - Ale on o niczym nie wie na pewno jest w szoku, że tak nagle straciłaś z nim kontakt

 - Ja też byłam w szoku, kiedy dowiedziałam się o jego miłości do Mariki. Zresztą... to nie jego wina, on o niczym nie wiedział, to po prostu ja sobie coś ubzdurałam

 - Nie mów tak. Miłości nie zaplanujesz i proszę cię, na przyszłość mów mi o wszystkim okej? Nie chcę żebyś sama przechodziła przez jakiekolwiek problemy

 - Dobrze, dziękuję ci. Jesteś wspaniała

 - Wiem - powiedziała pewnym głosem, więc musiałyśmy się roześmiać. Nasza rozmowa przeciągnęła się jeszcze do dobrych 20 minut. Musiałam Judytę uspokajać, że wszystko ze mną jest okej. Ah, ta przyjacielska troska! Spać poszłam taka lekka, jak nigdy dotąd. Po pierwsze, ten masaż. Po drugie, rozmowa z przyjaciółką. Dzięki temu, że wygadałam się jej, serce miałam lekkie jak piórko. Chyba pierwszy raz w życiu. Na kolejne spotkanie z Igorem umówiłam się po dwóch dniach. Oczywiście, Alicja znów mi towarzyszyła. Po raz kolejny byłam speszona, ale już nie tak bardzo jak za pierwszym razem. Wiedziałam po co i do kogo jadę.

 - No, to jesteśmy - usłyszałam głos Ali - Mam iść z Tobą, czy sama sobie poradzisz?

 - Jeśli możesz to chodź będę czuła się raźniej

 - No dobra - uśmiechnęła się promiennie. Weszłyśmy do gabinetu. Już od progu zostałyśmy przywitane przez Igora, ubranego w swój wyprasowany biały fartuch. Podaliśmy sobie dłonie i po chwili zniknęłam za parawanem, gdzie zrzuciłam z siebie ciuchy. Nie krępowałam się paradować w samym ręczniku w obecności Igora i Alicji, która towarzyszyła nam przy zabiegu. I po raz kolejny poddałam się cudownym masażom, z dłoni prawdziwego mistrza. Po zabiegu zabrałam Alicję do kawiarni na mrożoną kawę.

 - Nawet nie wiem jak ci dziękować za wszystko - zaczęłam, kiedy zajęłyśmy stolik

 - Nie przesadzaj. Doskonale wiem jak się czułaś i jak teraz się czujesz.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejo :D No więc jutro i kolejne dwa dni czeka mnie męczarnia, wiecie testy gimnazjalne i te sprawy :D Więc życzcie mi powodzenia :D Do zobaczenia  w kolejnym rozdziale :*** 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top