Rozdział 38
*narracja Niny*
-To już chyba gotowe- powiedział mój chłopak gdy weszłam z Vi do jej nowej sypialni.
-Jest pięknie- uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaka, a on mnie objął i przyciągnął do siebie.
-Ciekawe czy naszej misi, będzie się podobało- blondyn popatrzył na śpiąca na moich rękach drobna dziewczynkę.
-Tego jestem 100% pewna- zaśmiałam się cicho i również na nią spojrzałam.
-Chodź się położyć kochanie, musimy odpocząć- powiedział i dododał kiedy chciałam już protestować- i nie przyjmuje odmowy, bo cię tam zaniosę-uśmiechnął się z nutka wredności.
-Ale ja nie jest...- zaczęłam, ale nie dane było mi skończyć.
-Powiedziałem, ze nie przyjmuje twojej odmowy- zaśmiał się i wziął mnie na ręce w stylu panny młodej, uważając na dziecko w moich rękach.
-Gaston wariacie puść mnie!- śmiałam się cicho, alby nie obudzić Vi.
-Nie-e- odparł i zaniósł nas do sypialni i położył na łóżku, a sam usiadł z drugiej strony łóżka.
-Nie odpuścisz?- zapytałam i ułożyłam dziewczynkę na środku dużego białego łóżka.
-Nie, a teraz kładź się misia- rzekł bez namysłu i położył się obok dziecka.
Popatrzyłam na nich i weszłam pod kołdrę, przytulając Victorię do siebie. Gaston przysunął się do nas i objął delikatnie.
-Dobranoc księżniczki- szepnął.
-Dobranoc książę- odpowiedziałam równie cicho i ucałowałem go w policzek.
Patrzyłam na dwójkę najważniejszych osób w moim życiu i nawet nie wiem kiedy udało mi się zasnąć.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Już na wstępie chcę was przeprosić, ale mój telefon po prostu odmówił posłuszeństwa i musiałam go oddać do naprawy, odzyskam go najprawdopodobniej dopiero za dwa tygodnie, wiec rozdziały w tym jak i wszystkich pozostałych opowiadaniach będą bardzo rzadko😕
Mam nadzieje, że mnie nie zabijecie i zobaczymy się za jakiś czas 😜 Do zobaczenia 😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top