Rozdział 25
*Narracja Niny*
Poszłam za Gastonem do jego pokoju. Usiedliśmy na łóżku, zaczęłam się rozglądać po pokoju. Wyglądał tak samo jak mój i Luny.
-Coś mi tu nie pasuje...- powiedział Gaston, po czym popatrzył się na mnie. W jednej chwili wziął mnie na ręce i posadził sobie na kolanach, dodając- teraz wszystko gra.
Zaśmiałam się pod nosem, a na moich policzkach pojawił się rumieniec. On chyba też to zauważył mimo półmroku jaki panował w pokoju, bo pocałował mnie w policzek i szepnął ciche: „Do twarzy ci w czerwonym". Popatrzyłam w jego oczy i uśmiechnęłam się. Blondyn odgarnął delikatnie włosy z mojej twarzy i mnie pocałował. Oddałam pocałunek i popatrzyłam z powrotem w jego piękne tęczówki. Uśmiechnął się do mnie i przytulił do siebie.
-Kocham cię Królewno... - chłopak szepnął mi do ucha, na co ja delikatnie się wzdrygnęłam i odpowiedziałam równie cicho
-Ja ciebie też...- Gaston na mój gest uśmiechnął się szarmancko i zaczął całować mnie po szyi. Ja delikatnie odchyliłam głowę do tyłu. Składał pocałunki w kierunku ust, gdy się do nich zbliżył, delikatnie przygryzł moją wargę. Wplotłam palce w jego włosy i oplotłam nogami jego biodra. Blondyn popatrzył mi w oczy i się uśmiechnął, złożył na moich ustach długi i namiętny pocałunek, który z każdą chwilą stawał się coraz bardziej zachłanny. Chłopak uniósł odrobinę moją bluzkę i włożył pod nią dłonie, jeździł swoimi palcami po moich plecach. Ja w tym czasie zakreślałam kółka paznokciem na jego torsie.
-Jesteś niesamowita Królewno...- szepnął mi do ucha i przygryzł delikatnie jego płatek. Wzdrygnęłam się znowu.
Boże co ten chłopak ze mną robi do cholery?!
Rozpięłam guziki jego koszuli i ściągnęłam mu ją, dotykałam opuszkami palców jego nagiego ciała.
*narracja Gastona*
Rozpięła guziki mojej koszuli i ściągnęła mi ją, zaczęła dotykać mojego torsu opuszkami swoich drobniutkich paluszków. Popatrzyłem jej w oczy i zatopiłem się w ich kolorze.
Kocham ją, kocham ją cała... chcę żeby była przy mnie na zawsze...
Złożyłem na jej delikatnych, malinowych ustach namiętny pocałunek, ona go pogłębiła. Uniosłem odrobinę jej bluzkę i popatrzyłem znowu w jej przepiękne oczy. Wpatrywałem się w jej oczy czekając na pozwolenie. Moja królewna skinęła delikatnie głową, a ja ściągnąłem jej bluzkę i pocałowałem znowu jej drobne usta.
Ona jest taka drobna... taka piękna...
Nina jeździła delikatnie po moich plecach, a za każdym jej ruchem dłoni przechodził mnie przyjemny dreszcz. Przysunąłem ją bliżej siebie i pocałowałem namiętnie jej malinowe usta. Dziewczyna oddała pocałunek i uśmiechnęła się, patrząc prosto w moje oczy.
Wstałem z łóżka trzymając jej drobne ciało na rękach. Nina oplatała moje biodra nogami. Przytuliłem ją do siebie bardziej i przygryzłem delikatnie płatek jej ucha.
-Kocham cię Królewno- szepnąłem, a ona wzdrygnęła się w moich ramionach. Zaśmiałem się cicho i szepnąłem- Nie bój się skarbie... - dziewczyna wtuliła się we mnie bardziej, na co ja uśmiechnąłem się.
*Narracja Niny*
Wtuliłam się w niego bardziej, on się uśmiechnął, po czym mnie pocałował w kark. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i czułam ciepło w miejscach gdzie mnie dotykał, a w moim brzuchu latało stado motyli. Kocham to uczucie... kocham kiedy ten facet jest przy mnie...
-Kocham cie najbardziej na świecie...- szepnął i położył mnie na łóżku, a sam ułożył się nade mną. Zaczął całować mnie po całym ciele, a ja wplotłam palce w jego włosy i delikatnie za nie pociągnęłam. On tylko jęknął i rozpiął pomału moje spodenki. Ściągłam jego spodnie, a on zrobił to samo z moimi.
-Jesteś idealna Ninuś... -szepnął patrząc mi w oczy. Na jego słowa zarumieniłam się, a on zrobił mi malinkę na szyi.
Potem przez dłuższy czas patrzyliśmy sobie w oczy, on odpiął jedno ramiączko od stanika i jeździł palcem po miejscu gdzie on powinno się znajdować, a ja zakreślałam kółka na jego plecach paznokciem.
-Wiesz, że jesteś najdoskonalszym facetem na świecie?- powiedziałam półszeptem nadal patrząc w jego oczy.
-Czyżby Królewno?-odparł podnosząc w zabawny sposób jedną brew.
-A co nie wierzysz mi?- powiedziałam udając urażoną.
-Oczywiście, że ci wierzę Królewno, ale musisz mi to jakoś udowodnić, tak dla potwierdzenia- uśmiechnął się zwycięsko.
-A jak mam to zrobić?
-No nie wiem, nie wiem skarbie pomyśl- zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.
-A co jeśli nie uda mi się ci tego udowodnić?
-To będę zawiedziony...- powiedział z udawanym smutkiem.
-Ja nie chcę żeby mój Książę był smutny- również udałam zmartwienie. Po czym oboje zaśmialiśmy się cicho.
-Przy tobie nigdy nie będę smutny Królewno i nie musisz mi niczego udowadniać.
-A co jeśli chcę udowodnić?
-Ach tak? A w jaki sposób...?
-Zaraz się przekonasz...- powiedziałam i pocałowałam go namiętnie. Nie byłam pewna czy dobrze postępuję, ale jestem pewna jednego: KOCHAM TEGO CHŁOPAKA I NIE BĘDÈ TEGO ŻAŁOWAĆ...
*Narracja Gastona*
Dziewczyna pocałowała mnie namiętnie, a moje dłonie powędrowały wzdłuż jej kręgosłupa w dół. Nina cicho jęknęła, na co ja ułożyłem ją na łóżku, kładąc się nad nią i patrząc w jej piękne oczy. Po dłużej chwili zapatrzenia, zacząłem całować ją wzdłuż szyi, robiąc kilka malunek. Ustami zjeżałem coraz niżej i zacząłem całować jej brzuch. Dziewczyna wplotła palce w moje włosy i lekko za nie pociągnęła, jęknąłem cicho i zrobiłem na jej brzuchu malinkę. Podniosłem głowę i popatrzyłem w jej oczy, Nina przyciągnęła moją głowę do swojej i musnęła delikatnie moje usta. Położyłem ręce na jej biodrach, a ona splotły palce na moim karku. Zacząłem pomału rozpinać jej stanik cały czas pacząc w jej oczy. Ściągnąłem go do końca i rzuciłem gdzieś w kąt pokoju. Dziewczyna zrobiła to samo z moimi bokserkami, a ja z jej majtkami. Teraz byliśmy już całkowicie nadzy, widziałem w oczach Niny, że trochę się stresuje. Przysunąłem ją bliżej siebie i pocałowałem. Uśmiechnęła się delikatnie. Nachyliłem się nad nią i szepnąłem jej do ucha:
-Nie bój się Królewno...- po tych słowach przygryzłem płatek jej ucha, ona tylko kiwnęła delikatnie głową.
Pocałowałem ją namiętnie i popatrzyłem w jej prześliczne oczy.
-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić skarbie?- szepnąłem wpatrując się w nią.
Nie chciałem na nią naciskać, ponieważ wiedziałem, że nigdy tego nie robiła i mogłem ją skrzywdzić takim zachowaniem.
Dziewczyna patrzyła prosto w moje oczy i odpowiedziała równie cicho "tak". Wszedłem w nią pomału i odczekałem chwilę przed kolejnym ruchem. Nina wplotła swoje drobne dłonie w moje włosy i delikatnie z nie pociągnęła, wydając z siebie cichy jęk. Potem poruszałem się w niej coraz szybciej, jednocześnie ją całując. Ona natomiast z każdym moim ruchem wbijała delikatnie swoje paznokcie w moje plecy. Po jakimś czasie doszliśmy prawie krzycząc swoje imiona.
Kurwa ona jest niesamowita!
Nasze oddechy były nierównomierne i przyspieszone. Położyłem się obok niej i pocałowałem namiętnie. Dziewczyna oddała bez wachania pocałunek i wtuliła się w mój nagi tors. Pocałowałem ją w czoło i zacząłem gładzić delikatnie jej plecy.
*Narracja Niny*
-Nie bój się Królewno...- usłyszałam jego ściszony głos obok mojego ucha i poczułam delikatne przygryzienie jego płatka. Na jego słowa skinęła głową, a on pocałował mnie namiętnie i popatrzył w moje oczy.
-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić skarbie?- szepnął wpatrując się we mnie.
-Tak- odpowiedziałam równie cicho, ale tak naprawdę nie byłam tego taka pewna, ale czułam, że mogę mu zaufać. Gaston nigdy na mnie z tym nie naciskał, bo wiedział, że nigdy wcześniej tego nie robiłam.
Chłopak wszedł we mnie pomału i chwilę odczekał. Jęknęłam cicho wplatając palce w jego włosy i delikatnie za nie pociągnęłam. Zaczął poruszać się we mnie coraz szybciej nie przestając mnie całować. Ja cały czas delikatnie wbijałam swoje paznokcie w jego plecy. Po dłuższym czasie oboje doszliśmy prawie krzycząc swoje imiona.
Teraz juz wiem, że nie będę tego żałować. Kocham go i mu ufam.
Nasze oddechy były nierównomierne i przyspieszone. Położył się obok mnie i pocałował namiętnie. Oddałam bez wachania pocałunek i wtuliłam się w jego nagi tors. Pocałował mnie w czoło i zaczął gładzić delikatnie moje plecy.
- Kocham cię moja Księżniczko.
- Ja ciebie też kocham mój Książę- uśmiechnęłam się do niego i popatrzyłam mu w oczy. Chłopak również odpowiedział mi uśmiechem.
- Wiesz, że jesteś niesamowita skarbie?- szepnął mi do ucha, na co odrobinę się wzdrygnęłam i zarumieniłam.
- Czyżby?- odpowiedziałam uśmiechając się pod nosem.
- Tak. Jesteś najbardziej niesamowitą dziewczyną jaką znam...- po tych słowach pocałował mnie i przysunął bliżej siebie. Wtuliłam się jeszcze bardziej.
-Dobranoc kochanie- szepnęłam.
-Dobranoc Księżniczko- odpowiedział równie cicho i przytulił bardziej.
Nie minęło kilka minut, a zasnęłam w objęciach Gastona.
🎵🎵🎵
Po prostu jestem genialna od dwóch tygodni miałam te cześć zapisana w szkicach i żyłam z świadomością, ze ja opublikowałam. BRAWO
JA PO PROSTU
Tak więc przepraszam za zwłokę, następna część pojawi się jutro również wieczorem.
Tę część dedykuję Lumonista119 / POLISHQUEEN111 opowiadania kocham całym sercem i gorąco was zachęcam do przeczytania ich. Nie wszystkie o SoyLunie, ale wszystkie tak samo genialne. ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top