56** To chyba koniec **
Alex...
Zauważył mnie, ale wyglądał jakby obawiał się podejść.
Może to i lepiej.
Nie mogę być z kimś takim.
Chcę być w końcu szczęśliwa, a z nim nie potrafię.
Uśmiechnął się do mnie lekko, po chwili zrobiłam to samo. Poczułam pewnego rodzaju ulgę, choć w sumie sama nie wiem czemu.
Mając wciąż ten uśmieszek na twarzy odeszłam.
Jutro zacznę od nowa. W pewnym sensie.
Najwyższa pora zapomnieć o uczuciu wobec niego i skupić się na sobie.
Następnego dnia...
Wstałam dość wcześnie jak na mnie. Była chyba 7, a jechać na lotnisko mam za 4 godziny.
Tak więc wykąpałam się, zjadałam śniadanie w samotności i usiadłam na kanapie.
Nie wiedząc co mam ze sobą zrobić, postanowiłam ostatni raz przed wyjazdem pójść do mojej ulubionej kawiarni.
- Hej Sel, to co zawsze ?
- Hej, pewnie.
Usiadłam przy stoliku. Obok przechodził jakiś chłopak i coś upuścił.
- Hej ! To chyba Twoje. - i się odwrócił.
- O hej. Dzięki.
- Nie ma sprawy.
- Mogę się przysiąść ? - Spytał niepewnie.
- Możesz Alex.
Posiedzieliśmy może razem z pół godziny. Moja mama próbowała się do mnie dobijać.
Wiadomości na mojej poczcie brzmiały ~ Za 20 minut musimy jechać, a ja nawet nie wiem gdzie Ty jesteś !
- Alex, milo było, ale muszę lecieć.
- Pa, może jakoś się zgadamy.
- Nie sądzę. Pa.
********************
Nie jest to jakoś super długie. Ale chyba jest ok ;)
Pojawi się jeszcze jeden rozdział tej historii, ale to już po ukończeniu korekty całości.
Piszcie, jakie zakończenie widzicie dla historii Seleny i Alexa :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top