** 52 **
Tego dnia, nie miałam ochoty na nic, więc cały dzień spędziłam w pokoju hotelowym. Przez cały dzień była fatalna pogoda, więc nawet nie było mi szkoda. Przesiedziałam dzień w łóżku przed telewizorem wraz z książką. Wieczór zapowiadał się o wiele lepiej niż dzień, więc postanowiłam, że się ogarnę i wyjdę na jakiś spacer. Ale samotny spacer.
Poszłam do centrum miasta, a tam w tłumie zauważyłam Alexa.
Świnia był z inną i to tak blisko. Pocałował ją.
Odwróciłam się i uciekłam.
Wbiegłam do pustej uliczki, tak mi się wydawało i zaczęłam płakać.
Nie musiałam długo czekać, by ktoś się pojawił.
- Mała może się zabawimy trochę co ?
- Proszę daj mi spokój - powiedziałam do mężczyzny.
- Słuchaj ja dostaję zawsze tego czego chcę, a teraz mam ochotę na Ciebie. - na te słowa zareagowała ucieczką, ale na marne - Mała nawet nie próbuj uciekać, bo gorzej skończysz. - uśmiechał się groźnie i złapał za przedramię, a potem zaczął ciągnąć w coraz to ciemniejszą część uliczki.
Nagle byliśmy obok auta i to sporego. Otworzył drzwi i wepchnąć mnie tam, a po chwili sam wszedł.
- Teraz bądź grzeczna to może nie będzie z Tobą tak źle jak z Twoją poprzedniczką.
- Co się z nią stało ? - zapytałam przestraszona.
- Źle skończyła i niech Ci to wystarczy. Teraz Twoja kolei. Ładna jesteś. Nawet powiedziałbym, że piękna. Uśmiechnij się.- nie zrobiłam tego- Powiedziałem coś. Mała słuchaj nikt Ci nie pomoże, wiec masz się słuchać, czy to jasne ? - kiwnęłam głowa na tak - grzeczna. No to dalej. Rozbierz się.
- Ale...
- Jakie ale ? Albo zrobisz to sama albo ja się tym zajmę. Tylko, że jak ja zacznę to nie będziesz miała w co się ubierać jak z Tobą skończę. No już - zdenerwował się i sam zaczął zdejmować ze mnie ubrania. Płakałam.
**************
Jakieś propozycje je co się może wydarzyć?
Piszcie w komentarzach!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top