** 49 **
Selena
Po zjedzeniu kolacji poszliśmy do ogrodu przy hotelu na mały spacer, ale gdy zrobiło mi się zimno postanowiliśmy wrócić do hotelu.
Poszliśmy do pokoju Alexa.
- Alex tu jest pięknie. Dziękuję, że jesteśmy tu razem.
- Selena Kocham cię
- Ja ciebie też Alex
Po chwili Alex położył i pokazał ręką bym również to zrobiła. Już po chwili oboje leżeliśmy wtuleni w siebie. Chciałabym, aby tak było zawsze.
- Sel. Kochanie.
- Tak Alex ?
- Wiesz, bo ja.. Postanowiłem, że jednak nie chce iść na prawo.
- Ale.. Przecież bylibyśmy na tym samym uniwerku.
- No wiem, ale moi rodzice wolą żebym poszedł na medycynę.
- Ale to Twoja przyszłość, nie rodziców. - Gwałtownie się podniosłam do pozycji siedzącej.
- Sel, Ty nic nie rozumiesz..
- No pewnie. Zachowujesz się jak dzieciak, który boi się sprzeciwić rodzicom. Chciałeś iść na prawo, ale nie spełnisz tego marzenia, bo co ? Bo Twoi rodzice mają inną wizję Twojej przyszłości ? Alex, zbyt łatwo się im poddałeś.
- Może i masz rację, ale to rodzice. Oni chcą dla mnie jak najlepiej.
- Oczywiście, ale sam będziesz się pozbawiał możliwości spełnienia marzeń ?
- Sel..
- Wybacz Alex, ale jestem zmęczona, Lepiej będzie jeśli wrócę do pokoju. Do jutra.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Hej Hooo !!
Dawno nie było, ale mam nadzieję, że już dotrwamy do końca :)
Podoba się ?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top