** 27 **
Selena
Cały dzień nikogo nie mogłam znaleźć. Wszyscy zajęci. Wszyscy zapomnieli.
Ok, Luke czy Joey mogą nie wiedzieć, bo są jeszcze nowi, ale Maggie, Alex, no nawet Josh mój głupi brat zapomniał. Rodzice wyjechali w jakąś delegacje na półtora miesiąca i zostaliśmy sami. Z nimi brak kontaktu więc też od nich nic... Trudno, spędzę te urodziny sama.
**********************************
Josh
Moja mała siostrzyczka, myśli że wszyscy zapomnieli. A się zdziwi.
- Maggie kochanie, już trzeba po nią iść.
- To do później, mój przystojniaku.
-Pa piękna. - Lekko pocałowała mnie i zniknęła.
*********************************
Selena
Byłam w domu. Nagle wpadła Maggie.
- Sel słuchaj jest sprawa Josh zaprosił mnie na randkę, a ja nie mam w co się ubrać, lecimy na zakupy. No a Tobie też przyda się jakiś nowy strój.
- No niech będzie.
Kupiliśmy wszystko co potrzebne uszykowała mnie pod pretekstem, że chce spróbować na mnie nowego makijażu. Potem chciała iść do siebie, żeby zanieść rzeczy, no i poszłyśmy się przejść, gdy nagle weszła do jakiegoś domu, gdzie wszędzie na ścianach były graffiti.Nagle wszyscy wyskoczyli...
- NIESPODZIANKA!!!!
A ja się wzruszyłam, byli tu wszyscy Ci którzy są mi bliscy...
Nie mogłam nic powiedzieć....
**********************************
Dobra wiecie co... Zmieniłam zdanie, będę może i okrutna. Ale lubię trzymać w napięciu i pozostawiać niedosyt... Reszta o imprezie będzie jutro... Postaram się wstawić przed 11.. Zacznę pisać już dzisiaj, dopóki wena mnie nie opuszcza...
Co Miśki powiecie?
Jak wrażenia po dzisiejszych rozdziałach?
A może ktoś ma propozycje zdarzeń, co miałoby się wydarzyć na tej imprezie, albo potem...
Jestem ciekawa piszcie :*
Dzisiaj to już ostatni ;)
Buziaki lecę pisać...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top