** 23 **

Alex

- Ty sobie za dużo nie pozwalaj.
- Z tego co wiem to nie jesteś dla niej kimś bardzo bliskim, więc z łaski swojej nie mieszaj się do jej życia.
- Jestem jej przyjacielem. Przyjacielem jej brata.
- No i co? Mam się przejąć? Jeśli by nie chciała to by mnie odsunęła. A zrobiła tak?
- No nie.
- No to spadaj do swojej dziewczyny. - no ta jeszcze ją mam...
- Alex odpuść... - nie wierzę
- Kiedyś się policzymy...

Powoli doszedłem. Jak mogła mu pozwolić?
Co się ze mną dzieje...

**********************************

Selena

Alex jak zawsze miesza, jak zawsze się wtrąca. Ma dziewczynę, więc niech nią się zajmie, a mi da w końcu spokój.

- Wszytko ok?
- Tak, zaraz wrócę.

Poszłam w kierunku toalety. Byłam tam sama, weszłam do kabiny i gdy już miałam wychodzić, usłyszałam głos Natalie i jej przyjaciółki.

- Chyba uwierzył. Matko nigdy tak bardzo nikogo nie wkręcałam. Teraz tylko poczekać, aż się zakocha. A wtedy zostawić. Oj będzie zraniony. Mój biedaczek, ale ten widok jest warty wszystkiego " Przystojny Alex ze złamanym serduszkiem". - Było słychać satysfakcje w jej głosie.
- Ten plan był genialny.
- Był ? Nadal jest ! Dobra idziemy.

Poczekałam jeszcze chwilę i wyszłam. Po chwili wróciłam do Luka, który siedział z Joeyem. No i robiliśmy zdjęcia.

- Co jest?
- Nic, o pierwszej muszę iść ok?
- Ok, ale czemu?
- Nie chce siedzieć do końca.
- No dobrze.

Tańczyłam jeszcze z Joeyem, z bratem. Z Maggie, no i oczywiście Luke. Nie chciałam dopuścić do siebie Alexa. Ale...
O północy wybrali króla i królową balu. Na moje nieszczęście to..
Byłam ja i Alex.
Musieliśmy zatańczyć i to wolnego.

- Selena, przepraszam ja.. Ja nie wiem co się ze mną dzieje.
- Alex, nie przepraszaj. Po prostu mam prośbę, tu nie chodzi i mnie. Tylko o Ciebie.
- O mnie?
- Porozmawiaj z Natalie. Słyszałam jak rozmawiała z Sarą. Josh miał rację to wszystko było kłamstwem. Chciała byś się zakochał. Chciała Cie zranić za to, że kiedyś to Ty ją odrzuciłeś...
- Dziękuję. Dziękuję za wszystko. I przepraszam, za wszystko...


**********************************

Kolejny. Jest ranek i jest rozdział. Obiecany.

Co będzie dalej..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top