** 14 **


Selena


Skłamałam. 

Nie byłam umówiona z Meg. Po prostu nie miałam ochoty z nim rozmawiać.
Nie miałam ochoty go widzieć...

Szłam chodnikiem przed siebie, nie miałam konkretnego celu, nogi zaprowadziły mnie do parku, a w mojej głowie tworzyła się piosenka..

Light me up a cigarette and put it in my mouth
You're the only one that wants me around
And I can think of a thousand reasons why
I don't believe in you, I don't believe in you and I

Light me up a cigarette and put it in my mouth
You're the only one that wants me to die
And I can think of a thousand reasons why
I don't believe in you, I don't believe in you

I'm not yours anymore
I'm not yours anymore
No, I'm not yours anymore
I'm not yours anymore

Gdy nagle wpadłam na kogoś... Bo przecież taka niezdara ze mnie...

- Przepraszam zamyśliłam się i Cię nie widziałam. Jeszcze raz przepraszam. - Mówiłam niesamowicie szybko.

- Spokojnie Selena na nic się nie stało przecież żyje - zaśmiał się.

- Luke?  Cześć.

- No hej śliczna.  Co tu robisz sama?

- Musiałam przemyśleć kilka spraw, z resztą potrzebowałam trochę samotności. I nie mów tak do mnie. 

- A ja zaburzyłem Twoją samotnię ? Ok, nie będę.  

- Trochę i owszem..  Ale nic się nie stało. A Ty co tu robisz?

- Deska - pokazała deskorolkę.

- Nie zauważyłam.

- Tak jak mnie? 

- Dokładnie tak. - Uśmiechnęłam się lekko, on zrobił to samo.

- No to co, masz ochotę na jakiegoś shake' a?

- A w jakimś konkretnym miejscu chcesz je kupić? 

- Nie bardzo znam jeszcze fajne miejscówki na mieście.

- To chodź, trochę poznasz okolice, co Ty na to?  No, a przy okazji skoczymy na shake'a.

- Dobra, z Tobą to nawet na koniec świata.

- Dobre żarty.

- A tak w ogóle to bardzo ładnie wyglądasz (media)

- Dziękuję.

- Uuu.. Ktoś tu się rumieni.- moment po tym opuściłam głowę chowają twarz w moich włosach. - Ej. Nie chowają się. To urocze.

- Ta akurat.

- Mówię prawdę. Jejku jaka Ty jesteś śliczna....


**********************************************


Alex


Tak wiem, jestem z Natalie.  Podobno. 
Nie wiem czemu, ale poszedłem do parku. I zobaczyłem Selenę z jakimś chłopakiem....

Przyznaję się... Posłuchałem kawałek rozmowy:

- Dobra, z Tobą to nawet na koniec świata.

- Dobre żarty.

- A tak w ogóle to bardo ładnie wyglądasz

- Dziękuję.

- Uuu.. Ktoś tu się rumieni.- moment po tym opuściłam głowę chowają twarz w moich włosach. - Ej. Nie chowają się. To urocze.

- Ta akurat.

- Mówię prawdę. Jejku jaka Ty jesteś śliczna....

Ktoś chyba chce oberwać - pomyślałem z chytrym uśmieszkiem..


**********************************************

Mam nadzieję, że się podoba.

Jesteście boscy 18 miejsce w romansach na topie *-*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top