Rozdział #1

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, ortografia to mój słaby punkt. Więc już nie przeszkadzam i zapraszam do czytania ;)
------------------------------------------------
*oczami Agaty*
Siedziałam sama w pokoju i myślałam nad swoim rozwalonym życiem które nie miało sensu. Zadawałam sb pełno pytań na które nikt nie znał odpowiedzi, na które nikt mi raczej nie odpowie. Patrzyłam na swoje ręce, nadgarstki, nic tylko rany i jedna myśl nikt mnie nie kocha. Zaczęły spływać mi łzy po policzku i kapać na nadgarstek. Zaczęłam szukać mojej przyjaciółki, żyletki ...

*oczami Adama*
Gdy się dowiedziałem że mam młodszą siostrę, która jest w domu dziecka za wszelką cenę chciałem ją stamtąd wyciągnąć. W sumie to dziwne że dopiero teraz dowiedziałem się że mam siostrę 4 lata młodszą ode mnie. Ciekawiło mnie jak ona wygląda, jaka ona jest. Podałem znajomemu ulice domu dziecka, a on postanowił że mnie tam zawiezie. Kilka minut później byliśmy już na miejscu. Nie wyglądało to pięknie tylko fatalnie. Marcin pojechał a ja wszedłem do środka i podszedłem do pewnej pani, dosyć starej i strasznej

*oczami Agaty*
Znalazłam. Więc zrobiłam jedną kreskę bo na więcej nie miałam już siły, więc się położyłam na łóżku i myślałam o swoim największym marzeniu które się nigdy nie spełni. Czyli spotkanie jakiegoś youtubera.

*oczami Adama*
Przeszły mnie ciarki po plecach, jakby coś się stało, nie wiadomo co, nie wiadomo komu.

- Proszę tu zaczekać - odezwała się kobieta

- Wolał bym iść ją zobaczyć

- Ja po nią pójde, proszę zaczekać

- No dobra

- Jak ona miała na imię ? i ile lat ?

- Agata, 14 lat

- Dobrze już po nią ide

Czekałem i czekałem, i te czekanie zaczęło mnie nudzić aż zacząłem mówić do sb. Jak tak długo można iść po jedną dziewczynę.

*oczami Agaty*
Nagle zauważyłam że drzwi się otwierają więc szybko schowałam żyletkę pod poduszkę i zauważyłam panią Emilie. Nie cieszyłam się na jej widok bo nie wiedziałam. co ona znowu ode mnie chce. Po chwili do pokoju wszedł jakiś chłopak

- Kamil pomórz mi ją wynieść z tego pokoju

- Ale po co

- Rób co mówię

- No dobrze - opuścił głowę na dół i kierował się w moim kierunku

Zaczął mnie ciągnąć za rękę do drzwi, gdy nagle upadłam, a on cały czas mnie ciągnął.

-Zostaw już ją, dalej sb poradzę - powiedziała a on mnie przeprosił i odszedł - Agata

- Co ty znowu ode mnie chcesz

- Jak ty się do mnie odzywasz

- Normalnie

Wtedy uderzyła mnie w głowę że upadłam, zaczęłam płakać, a ona zaczęła mnie ciągnąć to już poszłam normalnie za nią. W jej jakby gabinecie zobaczyłam jakiegoś chłopaka. Przez łzy rozmywał mi się obraz więc prawie nic nie widziałam

- To jest Agata

- Co się stało ? - podszedł do mnie i przytulił

- Nic - wciąż płakałam

- Moge już ją stąd zabrać ? - zapytał

- Tak proszę tylko najpierw niech pan wypełni te papiery - pomazała mu kartki a on wszystko podpisał - A i proszę

- Co to ?

- Niech pan zobaczy co trzyma w domu

- Przepraszam co ? O co pani chodzi ?

- Proszę przeczytać, a i kiedy pan ją tak mniej więcej przywiezie s powrotem ?

- Nigdy

I wyszliśmy, cały czas płakałam, ze szczęścia, z bólu i smutku. Ze szczęścia bo wychodzę w końcu z tego okropnego miejsca, z bólu bo strasznie bolała mnie głowa po tym jak mnie uderzyła i smutku dlatego że nigdy nie poznam swojej prawdziwej rodziny i jestem pewna że on mnie to odda s powrotem

____________________________

Jak wam się podoba moja nowa książka ?
Jeśli nie widziałeś/aś mojej pierwszej książki, to znajdziesz ją ma moim koncie pt"przypadkowa przyjaźń"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top