Rozdział 11
Jak już byłam w szkole pobiegłam do szatni przebrałam się i poszłam zapłakana do domu.
Nataniel
Byłem na siebie zły ale najbardziej na Martyne bo wszystko powiedziała dla Alki. Ciągle trzymałem się za policzek. Już było po treningu jak wyszedłem z szatni skierowałem się do gabinetu pielęgniarki. Zapukałem i usłyszałem ciche "Proszę" i wtedy wszedłem. Zobaczyłem na krześle Martyne z zaklejonym nosem. No ale widać było, że była z siebie zadowolona. Pielęgniarka powiedziała żebym ją przypilnował bo musi na chwile wyjści. Przytaknołem a ona wyszła. Usiadłem obok niej a ona chciała mnie pocałować ale ja ją odepchnąłem.
-Co ty robisz?-spytałem.
-No chyba już jesteśmy parą co nie?-powiedziała z uśmiechem.
-Od kiedy. Ja jestem z Alką-powiedziałem wściekły.
-No ale przed chwilą ona z tobą zerwała. A ty oddawana mi się podobasz.-powiedziała z uwodzicielskim uśmiechem.
-Słuchaj między nami nie ma i nie będzie nic więcej. Nara!-powiedziałem wściekły i wyszedłem z pomieszczenia trzeskając drzwiami.
Próbowałem dodzwonić się do Alki ale nie odbierała. Napisałem chyba ze sto smsów nie odpisywała.
Nie wiedziałem co mam robić ja ją kocham a nawet nie pamiętam co się stało wczoraj. Ale już straciłem nadzieje, że ją odzyskam.
Alka
Płakałam w zamkniętym pokoju w poduszkę. Nat próbował się do mnie dodzwonić ale nie odbierałam. Pisał nawet nie patrzyłam co napisał.
Czułam jak znowu ta żmija rozwala mi całe życie po kowałeczku. O nie! Nie pozwolę na to żeby dalej mi rozawalała życie za kilka dni dam jej popalić. Nie stety nie mogę wybaczyć dla Nataniela, że mnie zdradził. No ale ja go kocham!
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju...to był Austin.
Usiadłam na łóżku a on usiadł obok mnie i przytulił.
-Wszystko dobrze?-spytał mnie z troską.
-No nie jest za wesoło.-powiedziałam smutna.
-Ty naprawdę wierzysz, że Nat to zrobił?-znowu spytał ocierając moje łzy.
-Sama nie wiem. Ja go kocham ale Martyna mówiła to bardzo realistycznie-powiedziałam.
-Ja uważam, że on to zrobił wogule nie świadomie.-powiedział przekonany.
- Jak to?-spytałam zdziwiona.
-Bo jak go o to pytałem, powiedział że tylko pamięta jak weszliśmy do klubu i pustka.-powiedział.
-Naprawdę? Może Martyna podała mu jakieś narkotyki? A to szmata!
-Dobra ja się spróbuje czegoś od niej dowiedzieć a ty spróbuj pogadać z Natem.-powiedział
-No postaram się. Dziękuje-powiedziałam i go przytuliłam.
-A można wiedzieć za co?-powiedział z łobuzerski uśmieszkiem i zabawnie ruszał brwiami.
-Za to, że mnie wspierasz.-powiedziałam z uśmiechem.
-Miło to słyszeć z twoich ust.-odwzajemnił mój gest i wyszedł.
A ja wzięłam się w garść i poszłam się ogarnąć. Po 30min wyszłam z domu. Austina nie było, więc zamknęłam za sobą drzwi.
Ruszyłam w stronę szkoły była 12:00 Nataniel jeszcze miał lekcje. Przyznam byłam trochę podenerwowana. Bałam się tej rozmowy.
A jak Nat jest na mnie zły?
A może znalazł sobie nową dziewczyne?! No sorry ale on ma duże powodzenie u dziewczyn.
Byłam już przed szkołą. Weszłam do niej i zauważyłam Nataniela przy schodach z kumplami. Powoli do nich podchodziłam widać, że Nataniel mnie zauważył bo wstał. Powiedział coś kolegom i do mnie podbiegł chciał mnie przytulić ale go odepchnęłam.
-Dalej jesteś zła?-spytał ze smutkiem.
-Może trochę. Przyszłam pogadać...spytać się co dalej-powiedziałam patrząc się na swoje czerwone trampki.
-Chciałbym żebyśmy znowu byli razem ale...wiem, że to już nie możliwe-powiedział z jeszcze większym smutkiem.
Zrobiło mi się go żal. Kocham go nad życie. Jagbym mogła już dawno bym mu się żuciła na szyję i wszystko wybaczyła ale...to nie jest takie proste.
Wybaczyć osobie która cię zdradził z twoim wrogiem numer #1.
Przytuliłam go. Odwzajemnił mój uścisk.
-Wiesz, że cię kocham. Ale przykro mi nie dam rady-powiedziałam. Już zaczęły mi płynąć łzy.
-Nie płacz ja to rozumiem. Szanuje twoją decyzję. Przyjmę to z trudem. Ale jeśli to cię uszczęśliwi...nie mam nic do gadania. Tylko pamiętaj, że zawsze będę cię kochać.-powiedział kładąc rękę na moim policzku.
Czułam jego ciepło. Przypomniało mi się wszystkie przygody które razem przeżyliśmy. Pamiętam jak w każdej sytuacji mnie wspierał a ja jego.
Chciałam coś powiedzieć ale Austin przybiegł i mi przerwał.
-Mam!!-powiedział szczęśliwy ale też trochę zmęczony.
-No ale...co masz?-spytał zdziwiony Nataniel.
-Mam dowody!-powiedział.
-Ale na co?-jeszcze raz się spytał.
-Debilu skończony mam dowody na to, że Martyna dała ci pigułkę gwałtu.-powiedział już ciszej.
-Co ty pierdolisz-powiedział Nat.
-No pierdole to, że mój przyjaciel zrobił przypadkowo jej zdjęcie. I wyrazinie widać,że mu tam coś dosypuje.-jak to powiedział podał nam telefon.
A na nim było zdjęcie jak Martyna daje jakieś tabletki do drinka Nataniela. Byłam w totalnym szoku.
Byłam zła na siebie, że od razu nie uwierzyłam dla Nata. To jest mój kochany seksowny chłopak i nie zamieniła bym go na nikogo innego.
Mocno go przytuliłam i oddetchnełam z ulgą. Pocałowałam go namiętnie. On z szczęściem odwzajemnił pocałunek.
Austin cicho kaszlnął w tedy się od siebie oderwaliśmy. Ja z szerokim uśmiechem na twarzy go przytuliłam i dałam buziaka w policzek.
-Dziękuje. Jesteś najukochajszym bratem jakiego można mieć.-powiedziałam uradowana.
-Ej czekaj czekaj.-wyciągnął komórkę.-Powiedz to jeszcze raz musze to nagrać.-powiedział z uśmiechem.
Wszyscy się zaśmieliśmy
Austin postanowił to uczcić i poszedł na imprezę chciał żebyśmy z nim poszli. Ale postanowiliśmy pobyć trochę sami.
Byłam u siebie na łóżku. Czytałam ciekawą książkę(wybierzcie sobie jakąś).
Nagle przyszedł do mojego pokoju Nataniel. Patrzyliśmy się na siebie on do mnie podchodził coraz bliżej. Ja odłożyłam książkę na nocną szawkę która stała obok łóżka. Usiadł na łóżko przybliżył się do mnie i zaczął
całować.
Odwzajemiłam pocałunek. On zaczął jeździć ręką pod moją koszulką. Przeszedł mnie dreszcz. Zdjęłam mu bluzkę a on po kilku minutach też mi zdjął.
Po 10min zaczęliśmy się kochać.
To była najgorętsza noc w moim życiu.
Po całym zajściu poszliśmy spać.
________________________
💖💖
Dziękuje wam za to, że czytacie moją książkę. Naprawdę bardzo się z tego ciesze.
Widać,że Austin wszystko na prostował. Jest już wszystko na swoim miejscu. Alka i Nataniel znowu są parą. Nie wiem jak wy ale bardzo się z tego ciesze💕💕💕💕💕
Więc jak się podoba i chcecie wiedzieć co dalej zostawcie głosy i komentarze. Bo naprawde mam jeszcze kilka pomysłów na nowe rozdziały.
To jak będzie
9głosów+5kometarzy=Nowy rozdział👍
Dozobaczenia😃👋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top