Rozdział 10
*Rano*
Nataniel
Powoli otworzyłem oczy strasznie mnie bolała głowa no ale tak bywa po takiej imprezie. Odwróciłem się na lewy bok i zauważyłem tam odwróconą do mnie dziewczyne. Byłem pewny, że to Alka więc ją obiąłem od tyłu i pocałowałem w policzek.
Ale zorientowałem się, że ta dziewczyna ma czarne włosy a nie brązowe. Troche się nad nią pochyliłe i zauważyłem, że to MARTYNA tu leży!!!!! Powoli wstałem żeby jej nie obudzić szybko się ubrałem i wyszedłem cicho z pokoju. Jak zamknąłem drzwi to się o nie lekko oparłem i zjechłem po nich na ziemie. Nie daleko mnie zauważyłem jak ktoś z innego pokoju otwiera drzwi to był... Austin?!
On też się zdziwił na mój widok. On do mnie po cichu podrzedł. Ja też wstałem i zrobiłem to samo. Przybiliśmy sobie cichutko piątke.
-Stary co ty tu robisz?-spytałem po cichu.
-Co ja tu robie? Co ty tu robisz?-spytał.
-Tak na prawde nwm.-powiedziłem.
Zdziwił się.
-Jak to nie wiesz? Pamiętasz coś z wczoraj??-spytał podejrzliwie.
-No właśnie...pustka nic nie pamiętam.-powiedziałem zdziwiony.
-Brałeś jakieś narkotyki?-spytał.
-Nwm-powiedziałem zawiedziony.
Austin chciał coś powiedzieci ale zobaczył uchylone drzwi z pokoju z którego wyszedłem. No i zauważył Martyne gołął pod kołdrą która smacznie spała. Podszedł do tych drzwi zamkną je i popatrzył na mnie złowrogo.
-Czy ty...zdradziłeś moją siostre?!-spytał wkurzony.
-Nie pamiętem!-powiedzałem.
-To sobie przypomnij debilu!!-krzyknął.
Prubowałem sobie coś przypomniecie no ale nic pustka.
-Tylko pamiętam jak chodziliśmy po mieście i zaproponowałeś żeby pójści do klubu. Zgodziłem się. No i tam poszliśmy...i koniec. Dalej nie pamiętam-powiedziałem zawiedziony.
Austin przez krótką chwilę się nie odzywał tylko myślał nad czymś.
Austin
Rzeczywiście to ma sens. No musze przyznać kiedyś bym pomyślał, że on zdradził Alke. No ale tak się nad tym zastanowić to ją naprawde kocha a ona jego. Więc albo Martyna maczała w tym palce albo Nataniel był tak nachlany i napalony, że ją przeleciał bez świadomości. No ale jagby był nachlany to by to pamiętał, co nie??
Więc Martyna ma coś z tym wspólnego. Musze się temu bardziej przyjrzeć.
-Dobra stary wierzę ci-powiedziałem i poklepałem go po ramieniu.
-Serio? No ale Alka mnie żuci jak się dowie. A ja jej nie chcę stracić-powiedzał smutny.
-Nie martw się. Nie dowie się. A teraz chodzi do budy bo nas nauczycielka od matmy zleje.-powiedziałem z uśmechem.
-Masz rację. Chodzimy.-też powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
I wyszliśmy z jej domu(Martyny).
W szkole
Alka
Nie pojmuję tego wszystkiego. Na noc nie przyszedł ani Nataniel ani mój durny brat. To bardzo dziwne Austin lubi balować no ale zawsze wracał do domu nawet o 6 rano.
Byłam teraz na trybunach za szkołą. Nagle w oddali zauważyłam Austina i Nataniela. Kamień spadł mi z serca. Spakowałam szybko zeszyty do torby i pobiegłam w ich strone szczęśliwa.
Jak już byłam prawie przed nimi żuciłam się Natanielowi na szyję a potem go mocno pocałowałam. Odwazeminił z chęcią mój gest. Jak się od siebie oddaliliśmy. To zaczełam rozmowe.
-Matoły gdzie byliście przez całą noc?-spytałam przejęta.
Wyglądali na bardzo podenerwowanych ale udawali, że nic się niedzieje.
-Yyyy...-jąkał się Austin nie wiedziąc co powiedzieć.
-Yyy...spaliśmy u... Leo.-powiedzał Nataniel.
-Aha. Ale nie róbcie tak więcej. Wiecie jak się martwiłam nie piszecie i nie odbieracie telefonów.-powiedziałam z ulgą.
-Dobrze będziemy wracać o 3 rano max-powiedział z uśmiechem Nataniel w tym samym czasie mnie przytulając.
Odwazjemniłam uścisk i razem z Austinem skerowaliśmy się do szkoły.
Mineły już wszystkie lekcje teraz trening na podwórku. Chłopcy też mają na sąsiednim boisku.
Po 25min zaczeliśmy grać naszczęście nie jestem w drużynie razem z Martyną. Było 24:20 dla nas i ja serwowałam. Jak zaserwowałam przeleciało i Martyna mogła to odebrać ale nie odebrała bo myślała, że za polem. No i nie obejdzie się bez kłótni.
-Było za polem. Punkt dla nas!!-powiedziała szczęśliwa.
-Ha! Chyba śnisz. Było na polu nasz punkt. Wygrała moja drużyna.-Powiedzałam pewna siebie.
-Tak, taka ty uczciwa w siatkówce? A czy sprawdzałaś czy twój chłopak jest uczciwy wobec ciebie??-spytała z głupim uśmieszkiem.
W tym momęcie poparzyłam na Nataniela pytającym wzrokiem wyglądał jagby o niczym nie wiedział. Patrzyłam znowu na Martyne.
-O co ci chodzi?-spytałam.
-O co mi chodzi? Ha! Twój kochany chłoptasi przespał się wczoraj ze mną. I wiesz co ci powiem. Było zarąbiście! Był taki czuły i gorący...
Chciała coś dalej powiedzieci ale przywaliłam jej z pięści w twarz.
Ona jęczała z bólu na boisu trzymając się za krwawiący nos. A ja byłam z tego powodu bardzo dumna.
Podeszły do niej wszystkie dziewczyny z drużyny próbowały jej pomuc. A ja wyszłam z swojego boiska i poszłam na boisko piłkarskie. Poklepałam Nataniela po ramienu żeby się odwrócił. Jak się odwrócił mocno mu dałam z liścia aż został mu na kilka minut czerwony ślad na jego policzku.
Popatrzył na mnie a ja powie działam trzy mocne słowa!!
-Zrywam z tobą!!-powiedziałam wściekła.
Chciałam odejści ale on mnie zatrzymał łapiąc mnie za nadgarstek.
-Alka prosze daj mi wyjaśnić-powiedział z nadzieją i smutkiem.
-Co tu jest wyjaśniać, że mnie zdradziłeś z moim wrogiem. Naprawdę nie chce wyjaśnieni. Zostaw mnie!-powiedzałam wyrwałam mu swoją ręke i pobiegłam w strone szkoły ze łzami w oczach.
----------'__________
Co będzie dalej??
Czy Nataniel i Alka będą znowu razem??
Dowiecie się w rozdziale 11.
Jak wam się spodobało zostawiajcie głosy, komentarze.
Jak będzie:
10głosów+4kom=NOWY ROZDZIAŁ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top