Rozdział 12
Powoli się przebudziłam odwróciłam się na prawy bok. Zobaczyłam za oknem jak deszcz leje. Poczułam męską rękę na moich biodrach. To był zaspany Nataniel. Odwróciłam się i go pocałowałam.
-Jak się czujesz?-spytałam z uśmiechem.
-Zajebiście-powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
-To dobrze-powiedziałam i go pocałowałam w policzek.
Leżeliśmy w łóżku jeszcze godzinę.
W końcu powiedziałam, że trzeba wstawać. On oczywiście jeszcze leżał w łóżku a ja poszłam się ubrać. Po 2h byliśmy wszyscy przed TV.
Oglądaliśmy jakiś horror nawet nie pamiętam tytułu. Wogule cały dzień oglądaliśmy jakieś filmy. Raz horror raz film akcji itd bo padał cały boży dzień deszcz. Sara wyjechała na studia była naprawdę szczęśliwa i dumna z siebie. Nie ukrywała tego, że cieszy się z tego wyjazdu. Nie lubiła z na mi mieszkać bo ciągle nasz brat robił jakieś imprezy.
Była już 21:00 my zaraz kończymy oglądać "Avengers czas ultrona". Nagle ktoś zapukał do naszych drzwi.
-Alka otwórz drzwi.-powiedział leniwie mój brat.
Ja byłam przytulona do Nataniela.
-Yyyyy? Nie sam je otwórz leniwy debilu.-powiedziałam oglądając dalej film.
-Co ty powiedziałaś?!-spytał wkurzony.
-To co słyszałeś!!-powiedziałam.
Po chwili patrzenia się na siebie wybuchliśmy głośnym śmiechem.
-Dobra ja otworze ale jutro robisz zakupy.-powiedziałam przekonana.
-No...okej niech ci będzie.-przywrócił oczami.
Poszłam szczęśliwa otworzyć te drzwi. Jak otworzyłam i zobaczyłam...
Laurę??!! Ze swoimi dwoma siostrami z Zuzą i Oliwką. Przytuliłam moją przyjaciółkę i wpuściłam je do środka.
Zuza:
Można tylko powiedzieć, że jest bardzo wesołą i pozytywną dziewczynką. Ma 8 lat.Zawsze lubiła się ze mną bawić.
Oliwka:
Powiem jedno...ona mnie nienawidzi. W sumie nie wiem czemu ale cusz. Ma 14 lat.
Ona uważa, że jest już dorosła. Ale ma jedną wadę...jest nieśmiała. Nie umie się komuś postawić.
Jak przytuliłam Laurę, Zuzia żuciła mi się na szyje i mocno przytuliła. Odwzjemniłam jej gest. No i zaczeła się rozmowa.
-Laura co ty tu robisz?? I po co ci ta walizka?-spytałam zdziwiona.
-No właśnie o to chodzi, że...byśmy mogli u was zamieszkać 5dni.?-spytała nie pewnie.
Popatrzyłam na Austina i Natana nie byli zadowoleni.
-Yyy...no wiesz. A co z waszym domem "prawdziwym"?-spytał Austin.
- No właśnie rodzice wyjechali w delegacje i wrucął w Piątek. Byłam u babci ale pojechała do szpitala na dwa tygodnie. Byłam też u cioci i wójka ale oni nie mają warunków bo przyjechali do nich goście na tydzień. A ja już nikogo bliskiego nie mam oprócz was.-powiedziała ze smutkiem.
Popatrzyłam na Austina błagalnie. On po kilku sekundach powiedział.
- Noooo...dobra. Niech wam będzie na górze mamy jeden wolny pokój...
-Od kiedy??-spytałam zdziwiona.
- No bo pokój Nataniela jest wolny...
-Od kiedy?!-spytał wkurzony Nat.
-Jeju! Przecież ty ciągle śpisz u Alki a twój pokój jest pusty i się kuży.-powiedział Austin.
-Dobra wygrałeś.-przyznał Nat.
My z Laurą się cicho zaśmiałyśmy.
- Czyli jak dobrze rozumiem...śpię całe 5 dni z Alką w jednym pokoju?-powiedział Nat z łobuzerskim uśmiechem i obejmując mnie ramieniem.
-Yyy? Ja myślałam, że u mnie Laura śpi, a ty z Zuzią i Oliwką.-powiedziałam z uśmiechem.
Wszyscy się głośno za śmieli. No ale oczywiście Nataniel miał rację on śpi u mnie a Laura z dziewczynkami.
Wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi oprócz Austina i Nata bo oni jeszcze oglądają mecz piłki nożnej.
Ja poszłam z Laurą do "jej" pokoju pomuc się rozpakować. Zuzia bawiła się pluszowym misiem a Oliwka słuchała głośno muzyki na słuchawkach.
Laura zaczeła rozmowe.
-To co...widać, że układa ci się z Natanielem.-powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Tak...jest naprawdę kochany. Wczoraj przeżyliśmy noc.-powiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
-Co ty pieprzysz...opowiadaj.
Był tak świetny jak mówią wszystkie dziewczyny?!
Zabezpieczaliście się??!
Było gorąco czy normalnie?!
No opowiadaj!!-powiedziała szczęśliwa.
No jak każda przyjaciółka opsypywała mnie pytaniami jak leci.
-Mogę powiedzieć, że było cudownie...był taki gorący, czuły i romantyczny poprostu bajka. Naprawdę jest doświadczony. Te wszystkie laski miały rację.-powiedziałam uradowana.
Na moje szczęście wtedy Zuzia miała w uszach też słuchawki oglądała jakąś bajkę.
-Co ty?! Nie gadaj, ale ci zazdroszczę takiego chłopaka.-powiedziała rozmarzona.
Jeszcze chyba ze 2h gadałyśmy. Była już 23:30. Powiedziałam,że musze iść już spać bo byłam bardzo zmęczona.
Pożegnałam się i wyszłam skierowałam się do swojego pokoju.
Jak weszłam nikogo nie było widać, że mecz się przedłużył. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki się przebrać.
Jak wróciłam szykowałam kołdrę do spania poczułam czyjeś ręce na biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego kochanego chłopaka. On się do mnie zbliżył i mnie mocno pocałował. Ja mu zażyciłam ręce na szyje a nogi na biodra on położył ręce na moim tyłku. Całowaliśmy się namiętnie i mocno. On powalił mnie na łóżko.
-To co robimy ciągdalszy.-spytał ruszając zabawnie brwiami i mnie znowu całując.
-Co ty oszalałeś tu są dzieci.-powiedziałam.
-I co stego.-powiedział i znowu mnie pocałował.
Nasz piękny pocałunek przerwało pukanie do drzwi. Nataniel nie chętnie się od de mnie odsuną. A ja niechętnie wstałam z łóżka. Jak otwożyłam zobaczyłam tam...Zuzie?
Była w różowej piżamce a w rączkach trzymała swojego misia.
-Coś się stało?-spytałam.
-Tak, miałam zły sen.-powiedziała i się do mnie przytuliła.
Odwzjemiłam uścisk.
-A co z Laurą?-spytałam zdziwiona.
-Śpi nie chciałam jej budzić więc przyszłam do ciebie bo wiedziałam,że jeszcze nie śpisz-wyznała.
-Aha...to jak mogę ci pomuc?-spytałam.
-A bym mogła z tobą spać tylko jak zasnę to zaniesiesz mnie do Laury. Proszę!-powiedziała.
-Dobrze ale...jak tylko zaśniesz odrazu cię zaniosę i jutro dopiero się pobawimy ok?-spytałam nie pewnie.
-Dobrze tylko pójdę po swój kocyk.-powiedziała i pobiegła do pokoju tam gdzie śpi Laura.
Podeszłam do Nataniela on siedział na łóżku oparty na łokciach. Usiadłam na nim okrokiem i zawiesiłam mu ręce na szyi. Wtedy się wyprostował i objął moje biodra.
-A myślałem, że będę cię miał tylko dla siebie.-powiedział i lekko mnie pocałował w usta.
-No trudno bo Zuzia będzie spać po między nami. Mój kochany.-powiedziałam z uśmiechem.
Już widziałam na jego twarzy niezadowolenie.
-Co ty powiedziałaś?! O nie! Masz spać przy mnie i koniec a ta Zuzia obok ciebie.-powiedział.
-Uwielbiam cię wkurzać. Ale jak cię wkurzę to wyglądasz tak seksownie.-powiedziałam i zaczełam go całować.
Teraz ja go wywaliłam na łóżko włożył mi ręce pod bluzkę.
Usłyszałam jak ktoś idzie... to Zuzia!! Szybko nie chętnie odeszłam od Nataniela.
Już się położyliśmy do łóżka na szczęście mam duże więc wszyscy się zmieściliśmy.
Ja miałam rękę na Zuzi bo ona mi ją trzyma a Nataniel mnie obejmował ramieniem.
Po 1h Zuzia zasnęła delikatnie wstałam już miałam wstać ale Nat mi przeszkodził.
-Ja ją zaniosę.-powiedział cicho.
Ja go pocałowałam w policzek uśmiechną się szeroko.
Wziął dziewczynkę i wyszedł a ja położyłam się zpowrotem.
Przyszedł Nat i się położył obok mnie.
-Jesteś kochany.-odwróciłam się do niego.
-Wiem. Może jakaś nagroda-powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
Przybliżał się do mnie.
-Mogę ci dać tylko pocałunek proszę pana.-powiedziałam stanowczo.
Mówiliśmy strasznie cicho.
-No trudno jak nie będzie tych dzieci...
-Aaa to wtedy może, może ale musisz być cierpliwy kochany.-powiedziałam.
-Wiesz to nie będzie łatwe jak taka seksowna dziewczyna chodzi po domu.-powiedział jeszcze bardziej się do mnie przysuwając.
Ja nic nie powiedziałam i go pocałowałam nasz pocałunek był naprawdę długi.
Jak się od siebie oderwaliśmy powiedziałam "dobranoc" i zasnełam.
A on razem ze mną.
-------_____________---------________
Siemaneczko jak obiecałam macie następny rozdział.
Jak widać nie źle się porobiło.
Było w domu trzy osoby a teraz jest sześci jeszcze do tego są dzieci.
No ciekawe jak Austin wytrzyma całe 5dni bez imprez u niego w domu. On już miał zaplanowane trzy imprezy. No ale wiać plany musi niestety zmienić.
Więc jak zwykle powiem ile trzeba gwiazdek ile głosów żeby był następny rozdział...
15głosów+6komentarzy=Nowy rozdział💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖
Dozobaczenia i czekam na głosy i komentarze.
NARAZKA💕💕💕💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top