Rozdział 6
Chłopak obrócił się powoli. Nie spodziewał się, że tak szybko go znajdę. Odetchnął z ulgą, widząc starą przyjaciółkę.
Ja, czarnowłosa nastolatka ubrana w ciemną pelerynę koloru płaszcza Dartha Vadera, zaskoczyłam go. Nic w tym dziwnego, zawsze byłam bardziej utalentowana.
- Witaj, Ezra- powiedziałam niepewnie.
- Witaj, Isrin- przywitał się.- Co słychać?
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Słyszałeś o zasadzce?
- To twoja sprawka!
- Musiałam cię jakoś zwabić... Jak tam wśród rebeliantów?
- Dob...- Ezra zawahał się.- Uciekamy! Szybko!
Natychmiast pobiegłam za moim kolegą. Widać, że inni mu nie ufają.
Niestety ktoś za nami biegł i powoli nas doganiał...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top