Rozdział 32


  - Widział, że jesteś napięta i cię rozluźnił

 - No chyba miałaś rację to strasznie nastraja pozytywnie! Wiem, że to dopiero pierwszy raz, ale jak tak mi opowiadał o niektórych przypadkach to stwierdzam, że mi też może się udać

 - No widzisz, mówiłam, że tak będzie! Zuch dziewczyna- tym razem obie wybuchnęłyśmy śmiechem.Poprosiłam Alę, żeby wysadziła mnie na mieście. Nie miałam ochoty wracać do hotelu. Czułam się radosna i odprężona. Dlatego wybrałam się nad jezioro. Co prawda nie miałam stroju kąpielowego przy sobie, ale wypożyczyłam leżak i przeleżałam na plaży dobre dwie godziny. Odechciało mi się leżeć, kiedy mój żołądek domagał się jedzenia. Odniosłam wypożyczony sprzęt i udałam się do pobliskiej knajpki. Mijałam roześmiane dziewczyny w samym bikini, o długich nogach i wąskiej talii. Tym razem na ich widok uśmiechnęłam się pod nosem i pomyślałam, że ja też niebawem mogę tak wyglądać. To dodało mi jeszcze większej motywacji.Nie żałowałam pomysłu Ali. Chyba jakiś dobry stróż nade mną czuwa i podesłał mi tą bezpośrednią i zwariowaną dziewczynę. Przez cały dzień nic nie potrafiło zepsuć mi dobrego nastroju. Naładowana pozytywną energią spacerowałam po mieście, zwiedzając co rusz to nowe zabytki. Nawet skusiłam się na rejs żaglówką po jeziorze! Szaleństwo.Do hotelu wróciłam późnym wieczorem. Po kąpieli usiadłam wygodnie na tarasie i wykonałam telefon do rodziców. Opowiedziałam im wszystko.

 - Ale wiesz, że nie musisz nic robić na siłę, prawda? Wygląd to nie wszystko - oznajmiła mama -

 Mamo ten masaż nie jest niebezpieczny. Wręcz przeciwnie! Nawet nie wiesz ile dobrej energii mi to dało Igor jest fantastyczny

 - Fantastyczny? No no czyżby wpadł ci w oko? - zachichotała do słuchawki

 - Przestań on ma żonę i dwójkę dzieci! - odparłam rozbawiona

 - Dobrze kochanie.. ufam ci i wierzę, że nie zrobisz nic głupiego. A jeśli naprawdę jesteś dzięki temu szczęśliwa to i ja jestem

 - Dzięki mamo. Odezwę się jutro co? Chcę jeszcze zadzwonić do Judyty

 - Dobrze. Miłych snów ci życzę. 

- Nawzajem. Do usłyszenia! 

Następnie wybrałam numer do przyjaciółki. Ucieszyłam się na dźwięk jej głosu. Pogadałyśmy jak zawsze o wszystkim, nie mogąc się nagadać. Kiedy powiedziałam jej o moim pomyśle z odchudzaniem, stwierdziła, że jestem totalnie pokręcona, ale pogratulowała mi odwagi i obiecała, że będzie trzymała za mnie kciuki. 

- Wiesz Maju jest jeszcze jedna rzecz, o którą chciałabym cię spytać, ale trochę się boję... - zaczęła mniej entuzjastycznym głosem

 - Chyba nawet domyślam się o co chodzi - odparłam. Nagle w głowie zaświtał obraz Filipa.

 - Powiesz mi co się wydarzyło?

 - Zakochałam się w nim, to się wydarzyło.

Na moment zapanowała grobowa cisza i w jednej sekundzie pożałowałam swojej odważnej i bezpośredniej wypowiedzi.

 - Że co? - zdziwiła się Judyta - Ale jak to? On wie? Czemu nic nie mówiłaś?

 - Bo to nie jest takie proste Filip o niczym nie wie i ma się nie dowiedzieć. Rozumiemy się?

 - Jasne, przecież wiesz, że nic mu nie powiem.  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top