Tajemnica Umowy Rozwiązana, Topielec z Klopa i Święty Penis

Zee: *Z buta...A jak inaczej*

Slender: I'm fucking done...
*Znika*

Zee: *Rzuca się na kanapę*
Ktoś jeszcze tu jest?

Ben: *Krzyczy spod niej*
Ja!

Zee: Czyli nikt?

Ben: JA KU*WA!

Zee: Nikt...
*Zakłada słuchawki*

Ben: *duga ją w plecy*
Ja do chuja!

Zee: Oła mały skurwysynu!

Ben: Wypuść mnie bo się duszę!
*wyrywa się*

Zee: A spierdalaj...za wygodnie mi

Ben: *duga niczym mała suka którą jest*

Zee: Jezu...przecież tylko se poleżę...A ty się nie udusisz bo i tak już trupek z ciebie XD

Ben: Wypuść mnie!
*duga mocniej*

Zee: Fak..ok!
*wstaje*

Ben: Dziękuję...może by tobie też znaleźć jakieś przezwisko?
*uśmiecha się złowieszczo*

Zee: Tylko się waż a wyrwę ci nogi, wsadzę ci w dupę i usmażę na oleju!

Ben: I tak by ci się nie udało...

Zee: Zakład? Mały kurwiu?
*Łapie go za nogi i zrzuca z kanapy*

Ben: *Spada na ziemię*

Zee: *Siada na kanapie*
Dziękuję za uprzejme zwolnienie miejsca ^^

Ben: A weź spierdalaj...
*wstaje i idzie do siebie*

Zee: Też cię lubię!
*Pokazuje fucka*

James: *Przychodzi*
Co tu się wyprawia?

Zee: Ben UPRZEJMIE zwolnił mi moje miejsce ^^

James: Uprzejmie?
*przewraca oczami*

Zee: No...może nie do końca...ale ważne że mam swoje miejsce
*posuwa nogi*
Siadaj ^^

James: *Siada obok niej*

Zee: Jak tam z Toby'm?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

James: A kim jesteś żeby mnie o to pytać?

Jeff: Zee, coś do ciebie!
*Wchodzi z paczką w rękach*

Katie: *Wlatuje*
Dzieńdobry ^^

Zee: No witam zacny ludziu...A to to, co to?

Jeff: Myślisz że wiem? Pisze że do ciebie

Zee: *bierze paczkę*
Ktoś mi powie o co tu chodzi?

Katie: Lepiej ciesz się tym póki możesz ^^

Zee: Co masz na myśli?

Katie: No cóż...miałam ci nie mówić...

Zee: Mów!
*Patrzy na paczkę*

Katie: Tam jest równo 100 yaoi...wymieniłaś 2 lata z życia za nie

Jeff: *facepalm*

Zee: Coś jeszcze?

Katie: Z tego co wiem to tak

Zee: No ok...może być

Jeff: Nie żałujesz...no wiesz...że wymieniłaś kawałek życia za niezdrową obsesję?

Zee: Nie za bardzo...mam pomysł
*idzie do pokoju*

James: Mam się bać?

Katie: Ty akurat bądź spokojny...ciebie nie skrzywdzi

James: Czemu?

Katie: Jakby ci to wytłumaczyć...

Zee: *Wraca z pistoletem na wodę*

Katie: Chyba wiem co masz na myśli
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Chodź!
*idzie do łazienki*

Katie: *idzie za nią*
Skąd wodę?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: *nabiera wody z kibla*
Sprawimy że będzie mokry
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Katie: Zostaw to mnie
*bierze od niej pistolet i wylatuje*

*Słychać krzyk Bena*

Ben: ATAKUJO SKURWESYNY!
*ucieka*

Katie: Mam cię!
*leje go wodą*

Zee: Nie wnikam, nie pytam, nie przeszkadzam
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Ale masz sprawić żeby był cały mokry

Katie: No problemo!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Ben: Konspiracja pierdolona...;-;

Katie: *bierze go za nogi i podnosi*
Idę go pomęczyć
*wlatuje do pokoju*

Zee: *Zamyka im drzwi*
Miłej zabawy!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Sally: *Biegnie*
Zee!

Zee: Co?

Sally: Narysowałam coś dla ciebie!
*uśmiecha się*

Zee: Oooooooo...A co?

Sally: *Podaje kartkę na której jest WIELKI TĘCZOWY PENIS!*
Podoba się?

Zee: *Szok*
Jest...PIĘKNY!
*Bierze kartkę i biega po rezydencji*
TO JEST OD DZISIAJ ŚWIĘTY PENIS!!!

Victor: *pojawia się przed nią*
O co tu ta cała afera?

Zee: ŚWIĘTY PENIS POWSTAŁ Z MARTWYCH!

Victor: Czyli?

Zee: Sally mi narysowała tęczowego peniola ^^

Victor: Miło...nareszcie coś co lubisz XD

Zee: I kto to mówi...

Victor: Pierdol się

Zee: Wiesz co?...Bardzo chętnie
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Victor: *Znika*

Zee: *Biegnie do pokoju i przykleja obrazek na ścianie nad łóżkiem*

Off: *pojawia się w jej pokoju*
Ładna dekoracja
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Jestem kulturalnym człowiekiem...

Off: *czeka*

Zee: Ale w twoim przypadku...WYPIERDALAJ!

Off: *Wychodzi NIE ZAMYKAJĄC drzwi*

Zee: *triggered*
THEEEEE DOOOOOOOOOOOOOOOOOR!!!

Off: *Zamyka drzwi*

=Jakiś czas później
(Tak kuwa time skip bo brak weny)=

Ben: Masz tego laptopa?

Jeff: *Wyciąga laptopa Zee*
Ledwo...

ScreaM: Po co mnie tu zawołałeś? Wiadomo co tam będzie
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Ben: *Super hiper extra haker shit*
Dobra...A teraz historia...

Jeff: Sporo folderów...Anime, Ważne, Do gier, Prywatne, Yaoi, Yuri, Prezentacje, Muzyka, Lemony...

ScreaM: *( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Ben: *Wchodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°) w internet*

Jeff: Historia! Już!

Ben: Więc tak...
-Big fun tekstowo
-Gejowskie pozycje
-Jak wiedzieć że chłopak jest gejem?
-Veronica Sawyer cosplay
-History maker yaoi cover pl
-Anime odcinki
-Zasada 34
-Shine a light tekstowo
-Watashi ga motete dousunda yaoi scenes
-My digital escape Kohnnie kiss

Jeff: Nieźle...

Zee: *stoi za nimi*
Co tu się robi? Z moim laptopem?

Ben: Skąd ty?...

Zee: Nie spałam, Jeff...Słyszałam jak wchodzisz

Jeff: *szok*

Zee: A teraz przepraszam...
*zabiera laptopa*
Ale muszę coś wyszukać

ScreaM: Co?

Zee: Jak zabić, małego, martwego, zielonego elfa-dziwkę ^^
*idzie do pokoju*

ScreaM: Ben...

Ben: No?

ScreaM: Radzę spierdalać...

Zee: *Przychodzi z liną*
Chodź tu bląd-dziwko!
*Łapie Bena za nadgarstki*

Ben: Help...

Jeff: Sorry Bro...

Ben: I ty przeciwko mnie?!

Zee: *zarzuca go na plecy*

Jeff: Wolę się nie narażać...

Zee: Pomoże ktoś?

Off: *pojawia się*
Mogę go przejąć
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Nuu...bo to będzie za przyjemnie dla niego...

Victor: *Podchodzi do nich od tyłu*
Ja mogę pomóc

Zee: Świetnie!
Powieś go na jakimś drzewie niech zdycha kolejny raz...nie interesuje mnie to
*daje mu Bena i linę*

Ben: *wyrywa się*

Zee: *Boop Bena w nos*
Rewanż dziweczko! Za to co się stało rok temu...
*Odchodzi like a boss*

Ben: Byłabyś martwa gdybym...

Victor: *Znika razem z nim*

Zee: Katie! Która godzina?!

Katie: 22!

Zee: Dziękuję uprzejmie!

Katie: *pojawia się przed nią*
Mogłabyś nie krzyczeć?
I gdzie jest Ben?

Zee: Mogłabym i Victor poszedł go za mnie powiesić ^^

Katie: Czemu?

Zee: Żeby już mi się więcej nie narażał ^^

Katie: Okay
*Wylatuje*

Zee: *Idzie do pokoju*

Candy: Czekałem
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: To jeszcze poczekasz
*bierze piżamę i się przebiera*

Candy: Kochanie...proszę nie każ mi czekać dłużej
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Nie chce mi się...

Candy: *Łapie ją za tyłek*

Zee: Nie mam chęci do życia...
Poszła się jebać wraz z motywacją...

Candy: Czemu?

Zee: Bląd-dziwka mnie wymęczyła...

Candy: Ale obiecaj...że jutro będę mógł zrobić z tobą co chcę
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Obiecuję...A teraz daj mi spać napaleńcu

Candy: Dobranoc, Kotku
*Przytula ją*

Zee: Dobranoc, Fifroku
*Przytula go*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WRACAM!!!
Ktoś się cieszy? Nie? Ok...

Wena...wena mi spierdoliła i nie wraca :')
Znaczy...teraz chyba trochę jej przybyło XD

~Papatki ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #rezydencja