Dziewczyny!...A nie, przepraszam...I (Nieznana) Umowa
Zee: Wracaj tu chuju!
*Goni Bena*
Ben: *chowa się u Jeffa*
Ratuj ;--;
Jeff: A co się dzieje?
Ben: Zaraz zobaczysz...
*trzyma drzwi*
Zee: *Jeb w drzwi*
Wyłaź, jeszcze nie skończyłam!
Jeff: *Wychyla się*
O co chodzi?
Zee: Ten mały skurwiel mi uciekł!
Ben: Bo wiem co chcesz mi zrobić! ;--;
Jeff: JA SIĘ PYTAM O CO CHODZI DO CHOLERY JASNEJ!!!
Zee: Chodź do mnie a się dowiesz...zaraz i tak miałam cię wołać ^^
Ben: Chłopie...uciekaj jeśli ci życie miłe
Zee: *Łapie Bena za nogi*
Teraz cię mam!
*ciągnie go do swojego pokoju*
Ben: NIEEEEE!!! ;--;
*drzwi się zamykają*
Jeff: Dobra...ja nie chcę wiedzieć co tam się będzie działo...
Katie: *Krzyczy*
ZEE!!! GDZIE TE SUKIENKI?!!
Zee: Daj je tu!
Jeff: Bosh...
Dejmi: *Podchodzi od tyłu do Jeffa*
Mam cię przekazać w ręce Zee...
Jeff: A o co chodzi?!
Dejmi: Po pierwsze nie krzycz a po drugie dowiesz się na miejscu
*Łapie go za bluzę*
Jeff: Nie idę jeśli nie wiem o co chodzi!
Dejmi: *Wiąże go i idzie z nim do pokoju Zee*
Mamy wszystkich!
Zee: Idealnie!
Juliet: *popija soczek*
Ale po chuj to organizujesz?
Zee: A nie chcesz zobaczyć jak się prezentują? Nawet Toby?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Juliet: *foch na 5 minut*
Zee: Ok...A gdzie Jelon?
Dejmi: Wywiało ją gdzieś
*idzie na sufit*
Katie: *wlatuje z jakimiś ubraniami*
Wszystko jest!
*kładzie je na środku pokoju*
Jeff: Wyjaśnisz czemu właśnie tu jesteśmy?
E.J: Właśnie?
Zee: Robimy pokaz mody!
Ale nie byle jaki...bo z sukienkami!
Jeff: Czyli...wy będziecie na wybiegu?
Zee: Właśnie nie...to będzie pokaż sukienek na facetach XD
Ben: Wiedziałem ku*wa!
*próbuje wyjść*
Dejmi: *stoi przed drzwiami z harpunem*
Dokąd to?
Ben: *Siada z fochem*
Zee: Wszyscy tu zebrani, oprócz organizatorek i Juliet będą szli po wybiegu...
Juliet: Ja tu jestem tylko dla soku...
*pije*
Zee: Więc...powinni być tak:
Jeff
E.J
Ben
Toby
L.J
Kage
Candy
James
Victor
ScreaM
i zaraz powinien być Off...
Juliet: 3....2...1...
Off: *pojawia się*
Witam
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Juliet: *dabs*
Katie: *liczy*
Wszyscy są ^^
Zee: Więc zaczynam!
*grzebie w sukienkach*
Slender: *Pojawia się*
Co się tu dzieje?
Katie: Wszystko wytłumaczę...
*szepcze do niego*
Slender: Acha...ok...tylko bałaganu nie róbcie!
*Teleportuje się gdzieś indziej*
Zee: Ratujesz mi dupę, Katie...
Katie: Nie ma sprawy...zresztą sama chce zobaczyć jakie wygibasy na wybiegu będą robić
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: *wyjmuje jedną*
E.J! Twoja!
*rzuca mu*
E.J: Różowa? Seriously?
Zee: Jakiś problem?
E.J: Nie no...spoko...
*Dafaq?!*
=Po 3 godzinach przygotowań=
Zee: Jesteśmy w dupie...
Katie: Nom...
Juliet: *chodzi i robi wszystkim przebierającym się zdjęcia*
Będzie na szantaż XD
Jeff: *siedzi w sukience z fochem*
Zee: Nie fochaj się królewno
*śmieje się*
Jeff: Ja się nie focham!
Katie: *Łapie Bena i unosi się*
Przebieraj się chuju!
*Puszcza go*
Ben: *jebut o ziemię*
Zee: Dzięki XD
Katie: Do usług!
Victor: *próbuje się ubrać...ale coś mu się nie udaje*
Zee: Jezuskus maryjkus...potrzebna nam jeszcze pomoc...DLACZEGO NIE MA JELON?!!
L.J: Zee?...
Zee: *Wkurw*
Czego?!
L.J: Chciałem tylko zapytać ile jeszcze mamy...
Zee: Jestem zajęta! Pytaj Dejmi!
*pomaga Victorowi*
Dejmi: Jeszcze mamy pół godziny...
Zee: O ku*wa!
Dobra kto gotowy? Hmm...
Jeff jest, E.J jest, L.J jest, James jest, Candy, Kage, Ben i ScreaM się przebierają...GDZIE SĄ TOBY I OFF?!
Katie: Toby poszedł do łazienki a Off to nie wiem...
Toby: *Przychodzi ubrany*
Ja gotowy!
Zee: Ok...Jak tam ScreaM?!
ScreaM: *Wychodzi w krótkiej sukience
( ͡° ͜ʖ ͡°)*
I jak?
Zee: Perfect...a jak inni se radzą?
ScreaM: Ben ma to w dupie, Candy zaraz będzie gotowy a Kage zaplątał się w sznurkach...
Dejmi: Idę pomoc temu debilowi...
*Wchodzi do nich*
Zee: Ech...byle by było warte tego całego burdelu...
Victor: Jezus Maryja...jakie to niewygodne ;--;
Zee: Sorry...pain is beauty!
Victor: *kładzie się*
Katie: *wyprowadza Bena*
Zee...ten tu pan nie chce się przebrać!
Zee: *wkurz, wkurz*
Czemu?!
Ben: Bo nie chcę!
*foch*
Zee: *ciągnie go do łazienki i po drodze bierze sukienkę*
Candy: *Podchodzi do Katie*
Gotowy...
*Słychać odgłosy walki i łazience*
Candy: Kto tam jest?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: *Wychodzi ciągnąć za sobą Bena w sukience*
Dobra...prawie wszyscy są...
Katie: Jeszcze Kage...zostało 10 minut!
Wait...
Zee: Co?!
Katie: Off zniknął!!
Zee: Musimy zacząć bez niego...
Katie: No nie mamy wyjścia!
Kage: *Wychodzi*
I'M READY!!!
Zee: So...LET'S BEGIN!!!
=Po pokazie mody, epickich wtopach i gwałcie na doniczce...czyli w skrócie następnego dnia=
Victor: *Budzi się na kanapie*
Co do ku*wy nędzy się dzieje...?
Zee: *Leży na podłodze*
Ja też chcę wiedzieć...
*Łapie się za głowę*
Katie: *Robi śniadanie*
O! Obudzili się... ^-^
Zee: Co się działo...i co ja ku*wa mam na sobie?!
Katie: Spokojnie...
*Słychać krzyk Dejmi*
Dejmi: Ku*wa no nie!!!
Zee: Co się dzieje?
Dejmi: Przez kogoś mam czerwone ku*wa włosy!!!
Zee: Nie krzycz tak bo mnie łeb napierdala...
Katie: Spokojnie...usiądziemy, zjemy naleśniki i obejrzymy wspólnie nagrania z wczoraj ^-^
*uśmiecha się*
Juliet: *leży w wannie w łazience*
Co do cholery się tu działo?!
Katie: Chodź na naleśniki!
Jelon: *pojawia się*
Jak tam po wczoraj?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: Jak duży rozpierdol tu był...w skali od 1 do 10?
Jelon: 11
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: To nieźle być musiało...
Jelon: I to jak!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: A gdzie wywiało Julkę i ScreaM'a?
Jelon: Slender poszedł po nich...Julkę z drzewa zdejmował a ScreaM'a to nie wiem...
Zee: A James...Ok już wiem*
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Jelon: *Siada do stołu*
Chodźcie bo wam naleśników nie zostanie!
Zee: *facepalm w podłogę*
Ała...
*Jeszcze raz facepalm*
Katie: Czemu tak robisz? Jeszcze bardziej będzie bolało...
*Stawia naleśniki na stole*
Zee: Karzę swój mózg za bycie debilem...
*mocne Jeb w podłogę*
Oła...Ku*wa...
*wstaje i idzie do stołu*
Victor: A wyjaśni mi ktoś co się ze mną działo?!
Katie: Na razie naleśniki!
=Po śniadaniu i pokazie=
Dejmi: Kage ty chuju!!!
*biegnie do niego*
Juliet: *Śmieje się*
Brawo wam wszystkim!
Victor: Nie skomentuję tego...
Jelon: Brawo Wacek!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: *Facepalm*
Mózgu...jesteś JEBANYM IDIOTĄ!
Jelon: Co? Zła jesteś że nagrałam?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: Jestem zła na siebie!
Jelon: No cóż...deal jest już przypieczętowany krwią...
Zee: ŻE CO KU*WA?!
Jelon: No tak...
Zee: Ja pierdolę! Co się tu jeszcze działo?!
Jelon: Właściwie oprócz seksu James'a i Toby'ego na dywanie na którym teraz siedzisz to nie...
Zee: Acha...czegoś jeszcze się dowiem?
Jelon: Że to też mam nagrane
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: To dawaj do pokoju oglądamy *-*
*idą do Zee*
Katie: Lepiej...nie mówmy jej jaka to była umowa...ok?
Victor: To ona nie wie?!
Katie: No nagrań z zawarcia umowy nie było...BAKA!
Victor: *tepa się nie wiem gdzie*
Katie: *facepalm i leci do pokoju*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Haha! Ta umowa będzie tajemnicą!
Hehe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zła jestem...
~Papatki ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top