Nauka technik
-Szczeniaku co zamierzasz zrobić? - spytał zaciekawiony Lis.
-Zaraz się sam przekonasz. - odpowiedział z szerokim uśmiechem Naruto.
Gdy zrobiło się ciemno większość Shinobi była w domu, więc chłopak postanowił działać.
Wyciszył jak najlepiej swoją obecność po czym udał się do biblioteki klanu Uzumaki po czym zabrał wszystkie zwoje oraz zapieczętował je w jednym innym który miał przy sobie.
Nagle usłyszał jakieś kroki w Jego stronę więc postanowił udać się do 2 biblioteki, gdy był na miejscu zapytał się Lisa:
-Kurama jakie zwoje stąd zabrać? - zapytał bezradny Blondyn.
-Zabierz te z półki "Fuuinjutsu"(Czy jakoś tak ;) ). - odpowiedział mu Kurama.
Naruto jak usłyszał radę tak zrobił, a dodatkowo zabrał jeszcze zwoje z półki" Yondaime Hokage ". Chłopak znowu zapieczętował je razem w innym.
Młody Uzumaki w końcu mając najcenniejsze zwoje uciekł z wioski.
Gdy był koło bramy Wioski spotkał tam przypadkowo członka ANBU, który spytał się go gdzie idzie. Młody stwierdził, że pójdzie potrenować bo nie chce by ktoś mu przeszkadzał.
Gdy minął wrota Konohy ruszył jak z procy w znanym tylko sobie kierunku. Gdy przebiegł jakieś 6 godzin postanowił, że znajdzie coś do jedzenia w końcu zaczęło mu już burczeć w brzuchu z głodu. Jak się już najadł pomyślał, że zbierze więcej jedzenia i je zapieczętuje w zwoju. Gdy zaczynało słońce wstawać postanowił, że "odda" władze nad ciałem Lisowi by ten znalazł jakieś miejsce do nauki Technik zawartych w zwojach, a on sam nie wiadomo kiedy usnął na łapie Kuramy.
W MIĘDZYCZASIE W WIOSCE UKRYTEGO LIŚCIA
Jak zwykle rano gdy robiono rekonesans pomieszczeń ze zwojami wydało się, że ktoś okradł biblioteki.
W biurze Hokage pojawił się nagle członek ANBU.
-Potrzebujesz czegoś? - spytał niczego nie świadomy Trzeci.
-Tak. Mam ważne wieści do przekazania. -rzekł ANBU.
-Więc mów. - odparł Hokage.
-Biblioteka klanu Uzumaki oraz "Nasza" zostały okradzione. - przekazał wiadomość po czym znikł.
Sandaime o mało co się nie udusił swoją fajką, gdy usłyszał wiadomości.. Natychmiast pobiegł do biblioteki klanu Uzumaki po czym się załamał gdy zobaczył, że w pokoju nie było już żadnego zwoju.
Wrócił do swojego biura po czym zwołał wszystkich członków ANBU oraz Juuninów, po czym przystąpił do opowiadania sytuacji jaka miała miejsce w bibliotece. Na każdej twarzy było wypisane zdziwienie słowami Trzeciego. Ten już trochę spokojniejszy rzekł :
-Wyznaczam wszystkim nową misję rangi "S", każdy kto znajdzie jakiekolwiek informacje na temat tego incydentu ma je niezwłocznie przekazać bezpośrednio Mi.
Wszyscy tylko pokiwali głowami, że akceptują misję po czym wszyscy zaczęli znikać w białym dymie.
Kakashi postanowił zwołać spotkanie Juuninów na które się Sam odziwo nie spóźnił. Jak zwykle rozmawiano na temat misji oraz kto mógł się tego dopuścić. I tak na spekulacjach zeszło im do wieczora, gdyż zaczęło się robić ciemno. Każdy poszedł w swoją stronę a Kakashi wrócił do swojego mieszkania.
W MIĘDZYCZASIE U NARUTO
Naruto smacznie spał, a Kurama trzymał wartę oraz wyciszył swoją chakrę by ich miejsce pobytu się nie wydało.
Po paru chwilach Naruto zaczął się budzić. Później Lis zaczął opowiadać co się działo gdy "Młody " spał.
Po szybkim śniadaniu Naruto postanowił nauczyć się Fuuinjutsu(W wolnym tłumaczeniu oznacza to po prostu pieczętowanie).
Chłopak przy pomocy nauczył się wszystkiego ze zwoju o Fuuinjutsu w kilka dni. Następnie przyszedł czas na zwoje z biblioteki klanu Uzumaki. Po kilku tygodniach nauki został mu ostatni zwój do przeczytania oraz do wykorzystania wiedzy w praktyce, był to zwój z napisem "Yondaime Hokage". Naruto czytał bardzo zaciekawiony opis Techniki Latającego Boga Piorunów oraz technik wykorzystujących Ją.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - >>> 2 miesiące później
-Szczeniaku dobrze zrobiłeś ucząc się tych Technik ze zwojów. - rozbrzmiewa w głowie głos.
-Dzięki za pomoc przy nich oraz, że pilnowałeś okolicy podczas mojej nauki. - gdy wypowiedział te słowa dotknął ręką pyska Lisa jak małe dziecko po czym odsunął się trochę by się uśmiechnąć szeroko.
-Kurama Techniki z naszej wioski znam więc co będziemy robic? - spytał Naruto.
Po chwili namysłu odezwał się Lis.
-Szczeniaku co ty na to aby nauczyć się Technik medycznych oraz może w końcu oddać wiosce zwoje, które masz przy sobie?
W końcu ich zawartość już znasz i umiesz. Nawet Jutsu swojego Ojca, w tym Technikę Latającego Boga Piorunów oraz techniki wykorzystujących Ją.
-Kurama co ja bym bez Ciebie zrobił? - odrzekł Naruto zadowolony.
-A ile zajmie nam droga do Wioski? - padło pytanie.
-Biorąc pod uwagę twoją aktualną kondycję myślę, że parę dni powinno wystarczyć.
---------------------------------->>>>>>>>> Przy wejściu do Konohy
-Kim jesteś? - rzekli strażnicy (Nie, Izumo i Kotetsu nie spali o dziwo dop. Autora).
Naruto nic nie odpowiedział,tylko rzucił kunaiem w stronę budynku Hokage. Po chwili został tylko pomarańczowy błysk przy bramie.
Naruto zaczął się przyglądać twarzą wykutym w górze, spostrzegł obok, że obok "Ojca" jest ktoś nowy.
-Kurama jak myślisz kto to jest? - pytał głośno się w myślach Lisa.
-Sądzę, że to Jedna z Legendarnych Sanninów Tsunade. Nazywano Ją także "Ślimaczą Księżniczką". Kyuubi opowiedział co wiedział na Jej temat Blondynowi.
-Co ty na to,żeby się przywitać? - spytał z szatańskim uśmiechem.
-Jak chcesz to zrobić? - odrzekł Lis.
-Proste. Po prostu wrzucę tam kunaia z oznaczeniem na nim i teleportuje się na środek Jej gabinetu.-spytał się Lisa młody.
-Zamiast marnować kunaia po prostu użyj Techniki Latającego Boga Piorunów aby stanąć przed Nią. - odpowiedział mu Lis z dumą.
( W tym momencie wyobrażacie sobie Kyuubiego w ludzkiej postaci uderzającego się w pierś. Po prostu face palm dop. Autora)
Naruto postanowił posłuchać Kuramy i wykonać Jego plan.
--------->>>>>Parę chwil później....
W tym momencie na środku gabinetu pojawia się Naruto i mówi :
- Witaj Tsunade "Ślimacza Księżniczko".
-Kim jesteś? I skąd znasz "TO" Jutsu?Czego tu szukasz i skąd mnie znasz? - rzekła Godaime Hokage.
-Za dużo pytań naraz nie sądzisz ? - Zapytał szyderczo po czym rozłożył ręce jak gdyby nigdy nic.
-Odpowiadaj albo Cię zabije. - krzyknęła Starsza Pani zza biurka kumulując chakre w prawej pięści.
-Ładnie to tak grozić mieszkańcowi Wioski? - po czym pokazał opaskę Gennina.
Kurama w podświadomości Naruto miał z tego taki ubaw, że zaczął się turlać po ziemi, a Blondyn tylko się uśmiechnął szeroko.
Wracając do Tsunade i Naruto w gabinecie Hokage.
-Pytam po raz ostatni kim jesteś do cholery? - pytała krzycząc.
-Ech. Nie dojdziemy do porozumienia w ten sposób Tsunade. - już chciał zniknąć lecz w tym momencie Naruto został zaatakowany przez Tsunade. Blondyn tylko się uśmiechnął po czym chwycił pięść Hokage jakby należała Ona do małego dziecka.
---------------------------------------------------------------
Dobra kolejny rozdział gotowy. Jak zwykle dzięki za każdą gwiazdkę. Was to nic nie kosztuje a mnie ogromnie motywuje do pisania kolejnych rozdziałów. Pozostaw opinię na temat tego rozdziału w komentarzu. Uwagi pozytywne i negatywne składać w komentarzach. Pytania tak samo. Pozdrowienia dla wszystkich czytelników.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top