««*»»

-Tomek? Co ty tu robisz?
-Cóż... Można wymieniać wiele powodów dla których tutaj jestem. Jednym z nich jesteś ty.
-Proszę cię nie wygłupiaj się.
-Och T.I. Mały niedowiarku.
-Jesteś pijany?
-Chyba miłością do ciebie.
Popatrzył w twoje oczy z pożądaniem. Pierwszy raz w życiu poczułaś tak mocne "motyle" w brzuchu.
Przypadł cię delikatnie do ściany i musnął twoje usta. Nosem dotknął twojej szyi. Położyłaś ręce na jego klatce piersiowej. Spiął delikatnie mięśnie.
-Nie chce ci zrobić krzywdy kochanie-pocałował cię w policzek.-Chcę ci dać przyjemność-Usta.-Przyjemność, której nie poczujesz z nikim innym. Lewą rękę położył na twojej talii, a prawa wpieła się w twoje roszczorchane włosy.
-Zrób to. Zrób ze mną co zechcesz.
-Kocham cię T.I.
Podniósł cię, a ty oplotłaś go nogami. W drodze do twojego pokoju zasypywał cię pocałunkami na szyi. Kiedy zamknął nogą drzwi, powoli zdejmowaliście z siebie ubrania. Twoja sukienka delikatnie zsunęła się po twoich nogach na ziemię. Kiedy chciałaś szybko rozpiąć jego koszulę, twoje ręce zaczęły drżeć.
-Spokojnie maleńka. Mamy czas.
Przytulił cię do siebie i opanował twoje usta. Kiedy delikatnie pocałunki zamieniły się w namiętną grę, przygryzł ci wargę byś wypuściła jego język. Bitwa była wielka, jednak on wygrał walkę o dominację. W tym czasie zdejmowałaś z niego koszulę. Szorstki materiał zsunął się po jego ramionach w dół. Opuszkami palców badałaś strukturę jego mięśni. Zaczynając od obojczyków, przez piersi, sutki, następnie mięśni brzucha kończąc na jego spodniach.
-Dotykaj mnie mała. Podoba mi się to-wyszeptał w twoje usta. Zadziornie chwyciłaś jego krocze. Westchnął w twoje usta. Rozpiął stanik i wziął pierś w swoją dłoń. Pasowała idealnie. Delikatnie masował ją i drażnił sutek. Rozpływalaś się pod wpływem jego dotyku. Druga dłoń powędrowała na twoje krocze. Przez materiał majtek masował twoją łechtaczkę. Poczułaś ciepło i ekscytację. Nie mogąc się doczekać co będzie dalej, popchnęłaś go na łóżko i usiadłaś na nim. Kilka chwil później jego penis wbijał się w twoje pośladki. Poruszyłaś się by było ci bardziej wygodnie, jednak Tomek jęknął przyjemnie. Na twoim ciele pojawiła się przyjemna gęsia skórka.
Kilka razy jeszcze poruszyłaś się na nim, zanim przewrócił cię na plecy. Tomasz ściągnął spodnie bardzo seksownie. W końcu striptizer musi umieć wszystko.
Kiedy już to zrobił, dobrał się do twoich majtek. Raz po raz ssał i lizał twoją łechtaczkę, a ty wiłaś się po łóżku, zaciskając pięści na prześcieradle.
-O mój boże... W takim tępie zaraz  dojdę.
Mężczyzna zaprzestał swoje czynności i całował cię po brzuchu. Kiedy uklękłaś na łóżku, podniósł się z kucek. Błądziłaś opuszkami palców po jego bokserkach. On mruczał w uniesieniu. Szybkim ruchem zdjełaś z niego ostatnią część jego dzisiejszej garderoby. Wzięłaś jego penisa w dłoń i polizałaś jego koniec. Co rusz brałaś go do buzi więcej i więcej. Ziętek przytrzymał ci włosy, by nie przeszkadzały w tej dającej wiele przyjemności czynności.
-Mała dosyć. Połóż się na łóżku-wiedział gdzie trzymałaś prezerwatywy, więc udał się po jedną z nich. Uważnie obejrzał, czy nie jest pęknięta. Przecież nie chcieliście wpaść.
-Tomek... Proszę, szybciej...
-Jesteś aż tak napalona?
-Po tym co mi zafundowałeś, nie może być inaczej.
-Jeżeli będzie bolało, powiedz. Będę delikatny, okay?-przytaknęłaś. Kiedy wszedł w ciebie z bólu przymknęłaś oczy.
-Popatrz na mnie. T.I. popatrz mi w oczy.
Zobaczyłaś w nich troskę.
-Będę się poruszał powoli, dopóki nie będzie dobrze, zgoda?
-Dobrze...
-Ale proszę, patrz na mnie.
Z każdym pchnięciem ustępował ból, a pojawiała się przyjemność.
-Oh... Proszę, szybciej...
Tomasz robił co mógł, by zaspokoić ciebie, ale i także siebie. W momencie, kiedy byliście już u szczytu, wykrzyczeliście swoje imiona. Brunet powoli wyszedł z ciebie i opadł na twoje rozgrzane ciało. Znów zaczął obdarowywać cię pocałunkami.
-Kochanie jesteś najlepsza.
-Mogłabym to robić z tobą cały czas. Mogłabym cię dotykać i pieścić. Jednak nie pozwala mi na to myśl, że nie jestem jedyną, która to robi.
-Dla ciebie jestem gotowy to rzucić. Proszę... Chcę byś była moja w całości, a ja w całości twój.
-Pomimo wszystko?
-Pomimo wszystko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #love#shot