Rozdział 5 Pierwsze spotkanie

Mc sobieski- Game of Thrones Rap prod.Czynsz
Piosenka na podstawie serii książek, którą przeczytałam wczoraj. =)

-Posejdon-

Widzę jak dziewczyna, która przed chwilą pokonała dowódce opętanych i zesłała go do Tartaru chwieję się, po czym zaczyna lecieć ku ziemi. W natychmiastowym tempie łapie ją. Spoglądam na jej nieprzytomną twarz. Zemdlała...

-Alicjo! Wezwij Ninę, do pielęgniarki!- Krzyczę biorąc nieprzytomną dziewczynę na ręce w stylu panny młodej. Nie wierze, że ta drobna i krucha istota jest przeznaczoną mojego brata. I co najważniejsze ta moc, której użyła była strasznie potężna. Ja sam miałbym kłopoty z pokonaniem jej. Szybko w myślach analizuje informacje, które mamy o niej. Ma na imię Persefona i jest adoptowaną córką przywódczyni Harpii. Jej rodzice zostali zamordowani, a sprawca jest nieznany. Z jej rozmowy z Goliatem, mogę wywnioskować, że spotkała go jedenaście lat temu, a on zaatakował ją przez co jej moc uaktywniła się. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że sama zdołała ją poskromić. Dodatkowo otworzyła bramy królestwa Hadesa i zamknęła Goliata uwięzionego w łańcuchach śmierci -zwanych także krwawą różą- w odmętach Tartaru. Hades jest wielkim szczęściarzem! Mieć taką przeznaczoną to dar o jakim marzy każdy z bogów! Muszę go o tym powiadomić! Uczynię to zaraz po rozmowie z Niną. Nie chcę mi się wierzyć, że Nina i jej matka nic o tym nie wiedziały. Wchodzę do gabinetu szkolnej pielęgniarki.

W pokoju- jak zwykle zresztą- siedzi czytająca gazetę o modzie, kosmetykach i jeszcze innych kobiecych rzeczach Bogini Miłości- Afrodyta. Afrodyta ma piękne długie do tyłka złote włosy, jej szczupła talia została wyraźnie zaznaczona. Jej twarz ma kształt serca. Posiada ona duże fiołkowe oczy i mały lekko zadarty do góry nosek, jej usta są średniej wielkości. Jej piersi są duże i jędrne. Afrodyta, miała na sobie mundurek pielęgniarki- którego nie ubrała z własnej woli- o kolorze pudrowego różu. Jej złote włosy zostały spięte w koka. Jest ona piękna, zresztą jak może być inaczej? Przecież to bogini miłość. Wraz z braćmi postanowiliśmy, że pracownikami szkoły zostaną bogowie. Mówiąc szczerze nie wszyscy popierali ten pomysł. Jednak w końcu ustali na niego. Lecz żaden z bogów nie zajął gorszego stanowiska niż nauczyciel. Więc i ludzie pracują w placówce, ale co się dziwić. Przecież żaden z moim braci i sióstr nie będzie sprzątać, prawda? Wchodzę do pomieszczenia, a fiołkowe oczy Afrodyty mierzą mnie wzrokiem. Kiedy widzi nieprzytomną dziewczynę na moich rękach podbiega do mnie.

-Co się stało Posejdonie?- Pyta zabierając mi z rąk Persefonę. Kładzie nieprzytomną dziewczynę na łóżku, po czym obraca się w moją stronę oczekując odpowiedzi.

-Opętani, zaatakowali mnie, a ona- Pokazuje ruchem głowy na nastolatkę- pokonała ich.- Odpowiadam, a jej oczy powiększają się.

-Czy ona...- Nie dokańcza swojego pytania, bo drzwi do gabinetu zostają otwarte. Po chwili wchodzi przez nie skołowana Nina. Jej wzrok nagle staje się przerażony. Zapewne zauważyła Persefonę.

-Tak, to ona. Sprawdź co z nią i powiadom moich braci.- Nakazuje, a złoto włosa kiwa głową. Nina patrzy na mnie z przerażeniem. Pokazuje jej tylko by wyszła z pomieszczenia, a on wykonuje to bez najmniejszego wahania. Mam zamiar przeprowadzić z tą młodą Harpią bardzo poważną rozmowę.

-Dwadzieścia minut później-

Z rozmowy z Niną dowiedziałem, się że ona jak i jej matka od zawsze wiedziały kim jest Persefona. Mimo to jednak nie były świadome, że dziewczyna odkryła swoją moc. Kiedy wspomniałem Ninie o wydarzeniu na sali, ta popatrzyła na mnie jakbym powiedział, że Opętani wielbią Zeusa. Nastolatka powiedziała, że użycie tak potężnej mocy przez Persefonę było nie możliwe, bo dziewczyna nie ma jeszcze ukończonych dziewiętnastu lat. Oświadczyła, też że Persefona mogła zginąć. Nie powiem zaniepokoiło mnie jej słowa. Po przeprowadzonej rozmowie, wróciłem do Afrodyty, która powiedziała że dziewczyna jest jedynie zmęczona i musi odpocząć. Powiadomiła mnie także, że Zeus i Hades są w sali obok. Kiwnęłam tylko głową, na jej słowa po czym opuściłem jej gabinet. Przeszedłem nie całe pięć kroków, a byłem już pod drzwiami pomieszczenia gdzie są moi bracia. Otworzyłem drzwi, po czym wkroczyłem dumnie do środka. Ściany pomieszczenia były białe, a podłoga czarna. Wyposażone zostało w czarną kanapę, biały drewniany stolik do kawy i duży plazmowy telewizor. Zeus stał przy oknie, a po jego minię można było wywnioskować że rozmyśla. Na kanapie leżał Hades z zamkniętymi oczami. Odchrząknąłem. Bracia jakby obudzeni z jakiegoś transu spojrzeli na mnie zamglonym wzrokiem. Hades przeciągnął się ziewając, a Zeus podszedł do mnie.

-Co się stało Posejdonie, że wezwałeś nas?- Zapytał władca Piorunów.

-Mam dla was bardzo ważną informacje...- Zacząłem, gdy nagle znikąd za Zeusem pojawił się jeden z opętanych. Hades wyciągnął miecz z pochwy, by zatrzymać atak, lecz ani on ani ja nie zdążyliśmy się nawet ruszyć, bo miecz stwora został zatrzymany mieczem, który już dziś widziałem.... Miecz stwora zetknął się z czarnym mieczem Persefony, która zablokowała cios wymierzony w Zeusa. Na początku byłem zdezorientowany tym co się dzieję, zresztą tak samo jak Hades. Po chwili jednak wzrok mojego brata- Hadesa powędrował do dziewczyny. Jego oczy rozbłysły czernią i czerwienią.

-Jesteś głupi?- Zapytała Persefona stwora, a ten cofnął się od niej jak poparzony. Zeus obrócił się w stronę złotowłosej nastolatki.

-To ty!- Syknął wściekle.

-Kto?- Zapytał z głupim uśmieszkiem.

-Ta, która pokonała Goliata. Ta, która jest przeznaczoną Hadesa.- Powiedział, a Persefona przewróciła oczami.

-Czemu każdy dziś mówi, mi że jestem jakąś tam przeznaczoną?! Mam tego serdecznie dość!- Krzyknęła, a w jej głosie można było wyczuć gorycz. Nagle stwór zamienił się w kupkę prochu. Nie była to jednak robota Persefony. Autorem tego czynu był mój brat- Hades. Dziewczyna popatrzyła na niego zdziwiona, po czym jej miecz spadł na ziemię. Powietrze przeciął brzdęk upadającego metalu.

-To ty?- Zapytała zdezorientowana. Na usta Hadesa wpłynął złowieszczy uśmieszek, po czym pewnym krokiem podszedł do dziewczyny. I pogłaskał ją po policzku. Dziewczyna natychmiast strzepnęła jego dłoń.

-Tak, to ja księżniczko.- Odpowiedział dumnie.

-Nie jestem twoją księżniczką.- Oświadczyła hardo. Zaśmiałem się cicho pod nosem. Pamiętam jak Rozalia zareagowała na wieść, że jest moją przeznaczoną. Na samym początku biła, gryzła, szarpała i wyklinała mnie. Mam nawet po jednym z jej ugryzień ślad. Ah... To były czasy...

-Czy ktoś będzie łaskawa wytłumaczyć mi o co tu do stu piorunów chodzi?!- Pyta z irytacją Zeus. Podchodzę do niego i kładę mu na ramieniu dłoń.

-To jest powód dla którego was wezwałem. Znalazłem przeznaczoną naszego braciszka, Zeusie.- Oznajmiłem. Hades jednak nie zwrócił uwagi na to co mówię, bo usilnie próbował przytulić Persefonę. Nagle z nosa nastolatki zaczęła sączyć krew, a ona sama zachwiała. Hades złapał Persefonę w ramiona i popatrzył na nią z czułością. Nagle dziewczyna zasyczała z bólu.

-Co się dzieję, Hadesie?- Zapytał zmartwiony Zeus, kiedy Hades wziął na ręce nieprzytomną dziewczynę.

-Nic, Zeusie. Jedynie ją naznaczyłem. Bynajmniej w jakiejś tam części.- Oświadczył, po czym rozpłynął się w czarnych płomieniach Hadesu.

-No to Persefona się wkurzy.- Oznajmiłem, a mój brat roześmiał się.

-Ha Ha Ha. Po tym co tu widziałem, jestem pewien, że odnajdą wspólny język!- Krzyknął śmiejąc się. Miał racje Hades i Persefona po pewnym czasie na pewno się dogadają. A teraz najważniejsze, trzeba przekazać mamie Niny, że Persefona przebywa w Hadesie. Ach... Mam nadzieję, że Persefona nie zabije Hadesa za oznaczenie jej?

CDN

Wreszcie nadszedł ten moment! Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba? Hades oznaczył naszą Persefonę i zabrał do swojego królestwa! Nasza droga Persefona zapewne zechce go zabić za to. xD Ale cóż uczynić! Posejdon też nie miał przecież łatwo z swoją ukochaną! Ma nawet bliznę po tym jak go ugryzł! Biedny... Ciekawe czy go to bolało? :) Dobra nie przedłużam! Pozdrawiam i do kolejnego rozdziału!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top