Rozdział 9 Kronos
MC Sobieski - Wiedźmin: Zapach bzu i agrestu ( The Witcher Rap )
-Persefona-
Wraz z Hadesem przenieśliśmy się na tor wyścigowy. Przyśpieszyłam by jako pierwsza przejechać metę. Minuty mijał, a z nimi sekundy. Adrenalina płynęła w moich żyłach, a serce przyspieszyło. Oddychałam bardzo szybko. Obawiałam, się że bóstwo mnie wyprzedzi, lecz kiedy znalazłam się niecałe pięć metrów od mety moje obawy wyparowały.
~WYGRAŁAM!- Pomyślałam zwycięsko. W głowię usłyszałam dźwięczny śmiech Hadesa.
~Na pewno?- Zapytał, a chwilę później zobaczyłam nad swoją głową czarny motor. Co do... Po kilku sekundach Hades wylądował niecały metr przed metą.
-To chyba jakieś żarty!- Syknęłam przejeżdżając jako druga metę. Zeszłam z motoru i zacisnęłam dłonie w pięści. Władca podziemia podszedł do mnie, posyłając szelmowski uśmieszek. Poczochrał moje włosy, a ja warknęłam.
-Zabierz te łapy!- Fuknęłam, strącając jego dłoń. Hades pstryknął w palce, a ściągacze zniknęły. Bóstwo podeszło do mnie i nachyliło mi się do ucha.
-Kochanie, musisz spełnić jedną moją prośbę.- Szepnął gładząc mój lewy policzek. Jaką prośbę? Przecież chciał bym traktowała go jak męża w szkole, więc o co mu chodzi? Hades zaśmiał się.
-Kochanie, czasami jesteś tak strasznie głupia.- Zazgrzytałam zębami. Ja?! Głupia?!
-Zabieraj te łapy!- Syknęłam, strzepując jego dłoń magią. Zaczęłam odchodzić w kierunku najbliższej ulicy.
-Pierdolony pan idealny się znalazł...- Fuknęłam. Szłam nie całe trzy sekundy, a Hades obwinął ramiona wokół mojej tali i zasłonił mi usta dłonią.
-Masz rację jestem idealny.- Szepnął przegryzając płatek moje ucha. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Uch... Co mi się stało. Język władcy podziemia przejechał po mojej szyj, a ja przełknęłam z trudem ślinę. Wiedział jak na niego reaguje, a gnębienie mnie sprawiało mi wielką przyjemność. Kiedy zaczął całować, lizać i podgryzać mój obojczyk z moich ust mimowolnie wypłynął jęk. Cholera! Niespodziewanie mój mąż odsunął się ode mnie, po czym obrócił moje ciało w swoją stronę.
- A teraz kochana czas byś usłyszała moją prośbę.- Oznajmił wyraźnie ucieszony. Patrzyłam w jego czarne oczy szukając podpowiedzi czego by mógł ode mnie żądać, lecz jego oczy była jak zwykle tajemnicze.
-Kochaj się ze mną, Persefono. Pozwól bym ponownie stał się panem twojej duszy.- Wyszeptał kąsając mnie w ucho. Skamieniałam. Nie wiedziałam czy się zgodzić. Z jednej strony chciałam tego, a wręcz pragnęłam, lecz z drugiej miałam ochotę napluć mu w twarz. Stałam z dobrą minutę, kiedy postanowiłam, że powinnam otrzymać to czego chce. Zresztą jestem królową!
~Moją królową.- Poprawił mnie Hades, po czym wbił się w moje usta. Całował mnie zachłannie, a ja wplątałam palce w jego piękne czarne włosy. Czułam jak świat w okół mnie wiruję. Po chwili byliśmy wraz z Hadesem w... naszej sypialni? Bóstwo popchało mnie na wielkie łoże, po czym zawisło nade mną.
-Kocham cię Persefono.- Wyszeptał w prost w moje usta. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc poszłam za głosem serca.
-Ja ciebie też Hadesie.- Szepnęłam.
W tym samym czasie w chatce wieszczki
-Zeus-
Siedziałem na starym, drewnianym taborecie i czekałem. Czekałem aż Nime skończy wypowiadać jakieś słowa. Wpatrywałem się w zielony płomień, szalejący w palenisku. Dach chaty wieszczki przeciekał, lecz pomieszczenie przed wodą chroniła magiczna bariera. Zakapturzona kobieta, machała rękoma wypowiadając róże słowa w starożytnym języku bogów.
-Windward άρχοντας της καταστροφής , αδιάβροχο βασίλισσα της ζωής . Φωτιά κυρίες προορισμού και της γης της βασίλισσας των φυτών . Είμαι η κόρη του παρελθόν, το παρόν και το μέλλον . Σας ζητώ τέσσερα στοιχεία ! Τι θα συμβεί ; C Τι έχουμε ; Οι πρώτοι θεοί μας δώσει τη χάρη του! Δώστε μας μια απάντηση! (Po polsku znaczy to: Wietrze panie zniszczenia, wodo królowo życia. Ogniu panie przeznaczenia i ziemio królowo roślin. Ja córka przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Pytam się was cztery żywioły! Co się wydarzy? Co uczyni c mamy? Pierwsi bogowie dajcie nam swej łaski! Dajcie nam odpowiedzi! Jest to po grecku)- Mówiąc to Nime odsypywała do ognia jakieś kolorowe proszki. Jako bóg znałem słowa, które wypowiadała. Nagle w ogniu zobaczyłem krąg. Nime złapała się za serce, a z jej głowy spadł kaptur. Zdziwiłem, się bo zamiast staruchy zobaczyłem piękną, młodą kobietę, o złotych włosach i granatowych oczach.
-Ο γιος μου ! Δία ! (Po polsku: Synu mój! Zeusie!)- W chacie zadudnił inny męski głos. Rozpoznałem w nim głos mojego ojca- Kronosa.
-Ojcze?- Zawołałem wstając.
- Γιο ! Αν θέλετε ναθέλετε να νικήσει τους εχθρούς σας brat- Άδη σας έχει να κερδίσει κάποια επιπλέον χρήματα για να αρσενικούς απογόνους ! Μόνο ο γιος του κλείνει τον κύκλο των παιδιών των θεών ! Μόνο το παιδί θα έχει την εξουσία πάνω στη ζωή και το θάνατο , τους ανθρώπους και τους ανθρώπους του υποκόσμου ! Μόνο αυτό το παιδί θα έχει αρκετή δύναμη για να νικήσουμε την εμμονή ! Αλλά αυτό είναι επίσης η δεύτερη πυθμένα. Το παιδί του δεν έχει σημασία τι το σεξ , θα είναι ο νέος κυβερνήτης . Χάρακας , των οποίων η ισχύς ακόμα και θα υποκύψει . Το παιδί κλείνει τον κύκλο άπαξ και δια παντός να κλείσει τον κύκλο της γέννησης νέων θεών . Ο γιος της ζωής και του θανάτου θα είναι η τελευταία και ο άρχοντας των θεών στη γη ! Σας ρίχνει έξω από το θρόνο , και θα αναγκάσει τα βάθη της Τάρταρα ! (Po polsku znaczy to: Synu! Jeśli chcesz pokonać swych wrogów twój brat- Hades musi dorobić się potomka płci męskiej! Tylko jego syn zamknie krąg dzieci bogów! Tylko to dziecko będzie posiadać władze nad życiem, śmiercią, ludźmi i ludem podziemia! Tylko to dziecko będzie miało dość mocy by pokonać opętanych! Lecz ma to także drugie dno. Jego dziecko nieważne jakiej płci, będzie nowym władcą. Władcą, pod którego potęgą nawet ty się ugniesz. Dziecko to zamknie krąg i raz na zawsze zamknie cykl narodzin nowych bogów. Syn życia i śmierci będzie ostatnim i jednym władcą bogów na ziemi! Zrzuci cię z tronu i wepchnie w odmęty Tartaru!)- Krzyknął, a ogień buchnął. Kobieta opadła na ziemię, ale ja nie przejąłem się tym. Syn mego brata ma być zbawcą? Ma mnie zrzucić z tronu?! Nie to chyba jakieś kpiny! Nie pozwolę na to! Niech ten dzieciak się narodzi i pokona dowódcę opętanych, lecz jeśli choćby spojrzy na tron wydrapie mu oczy. A hades? Niech tylko spróbuję pomóc swemu synalkowi, a skończy w paszczy Lenerfi! Wściekły do granic możliwości wyszedłem z chaty.
- Nawet ty nie dasz rady przeciwstawić się przeznaczeniu Zeusie.- Oznajmiła złotowłosa, a ja spojrzałem na nią z rządzą mordu. Z nieba strzelił piorun, a chatę spowiły płomienie. Ciało kobiety wykrzywiło się pod dziwnym kątem i opadło na ziemię.
-Ono cię pokona...- Wycharczała wypluwając na ziemie krew. Zaśmiałem się. Nikt nie ma prawa dowiedzieć się o tym co tu zaszło! Nikt! Zabiję każdego bachora, który spróbuje zabrać mi tron!
CDN
No więc moi kochani dodaje już teraz kolejny rozdział! Mam nadzieje, że się cieszycie? A teraz najlepsze co uczyni Zeus? :D Tylko ja to wiem! xD Pozdrawiam i do kolejnego!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top