Rozdział 18

Ważne! do tych którzy czytali Mgłę. w tym multiwersum partnerką Leśnego Pazura jest Błękitny potok, a Lwiego Połysku Słoneczny Upadek.

Brzozowa Sadzawka leżała w żłobku. Dzisiaj miała odbyć się ceremonia nadania imienia ucznia Brązkowi. W międzyczasie do żłobka wprowadziła się Błękitny Potok. Kotka z dnia na dzień stawała się coraz bardziej okrągła, a jej kociaki mogły urodzić się w każdej chwili. Brzozowa Sadzawka przeciągnęła się i wyszła z żłobka. Młody kocurek siedział pod Wysokim Głazem patrząc okrągłymi oczyma na przywódczynię klanu.

-Niech wszystkie koty na tyle dorosłe by samotnie polować dołączą do mnie pod Wysokim Głazem na spotkanie klanu!-Znajome wezwanie Szarej Gwiazdy odbijało się echem od oni drzew.

Brzozowa Sadzawka usiadła przed kamieniem, czekając na ceremonię. Chwilę później poczuła obok siebie futro innego kota i poczuła jego zapach.

-Nasz syn zostanie uczniem-zamruczał Jastrzębie Serce, liżąc partnerkę po uszach.

Kotka zamruczała i spojrzała na głaz. Szara Gwiazda patrzyła na swój klan z dumą. Brzozowa Sadzawka poczuła smutek. Mimo, że lubiła poznawać inne klany, tęskniła za Klanem Liścia. Chciała już być w domu. Westchnęła.

-Ten oto kot, imieniem Brązek, zaczyna właśnie szósty księżyc, co według naszej tradycji, czyni go gotowym na uzyskanie imienia ucznia-Zaczęła przywódczyni-Mgliste Serce! Zostaniesz mentorką Brązowej Łapy. Mgliste Serce, mimo że nie mieszkałaś całe życie w klanie, twoja determinacja sprawiła że nasz klan ci ufa. Jesteś ważną częścią naszego klanu. Nie znam bardziej odpowiedniego kota, do szkolenia tego oto ucznia.

-Brązowa Łapa! Brązowa Łapa!-Krzyczał cały klan.

Brzozowa Sadzawka podeszła do nowej mentorki swojego syna. Mgliste Serce siedziała niedaleko obok Brązowej Łapy, tłumacząc mu coś.

-Hej, Mgliste Serce!-Krzyknęła do kotki.

-Cześć, Brzozowa Sadzawko-Uśmiechnęła się

-Gratulacje-zamruczała-Brązowa Łapa nie mógł mieć lepszej mentorki.

-Dziękuje-Szepnęła Mgliste Serce-Chcesz iść z nami na polowanie?

-Oczywiście! Pójdę po Jastrzębie Serce

Brzozowa Sadzawka pobiegła do stosu zwierzyny, gdzie Jastrzębie Serce posilał się. Kotka przytuliła się do partnera. Kocur odwrócił się i spojrzał na nią.

-Idziesz ze mną, Mglistym Sercem i Brązową Łapą na polowanie-Spytała

-Oczywiście!-Odparł kocur-Stos nie jest dzisiaj największy.

Podeszli razem do Mglistego Serca i Brązowej Łapy. Biała kotka rozmawiała z Morską Bryzą. Zastępczyni kiwnęła głową. Mgliste Serce wyszła na przedzie patrolu. Brązowa Łapa szedł za swoją mentorką, obwąchując wszystkie drzewa i krzewy napotkane na drodze. Jego matka, krocząca za nim uśmiechnęła się widząc, jak bardzo przykłada się do szkolenia. Mgliste Serce poprowadziła do granicy z Klanem Nocy, gdzie aktualnie panował spokój.

-Dobrze, Brązowa Łapo-Zaczęła-Najpierw, powiedz mi dlaczego inaczej skracamy się do królika a inaczej do myszy?

-Nie wiem-Odparł speszony uczeń.

-Królik cię wyczuje, a mysz czuje twoje kroki na ziemi. Jak więc skracamy się do myszy?

-Lekko kroczyć?-Zasugerował.

-Owszem. Musisz tak balansować masą ciała, by nie wywoływać drgań. Spróbuj.

Syn białej kotki przykucnął i przenosząc całą masę ciała na uda, poruszał się do przodu. Chodziaż nie było idealnie, jak na pierwszy raz było dobrze.

-Obiecująco-Mruknęła Mgliste Serce.

Brązowa Łapa wyprostował się i spojrzał z dumą na mentorkę. Brzozową Sadzawkę zabolało serce, gdy patrzyła, jak młody uczeń rozmawia z mentorką. Będą musieli odejść, a ona nie wiedziała jak zareaguje jej dziecko. Patrzyła, jak brązowy uczeń idzie za mentorką. Spojrzała na Jastrzębie Serce. Kocur odprowadzał wzrokiem swojego syna.

-Idziemy na polowanie?-Zapytała Brzozowa Sadzawka.

Jej partner kiwnął głową, po czym poszli na polowanie. Kotka otworzyła pysk, by wyczuć wszystkie zapachy. Chwilę później szybko zabiła wiewiórkę, nornicę i mysz. Spojrzała na Jastrzębie Serce który złapał już trzy myszy. Kotka zasypała jej zdobycze i ruszyła dalej. Poszła w stronę tuneli, gdzie nie chodziła prawie nigdy. Nagle wyczuła mysz. Przykucnęła i zaczęła skradać się do gryzonia. Skoczyła, nagle poczuła zalewający ją strach. Nie wiedziała czemu. W jej uszach zaszumiała krew. Kotka upadła i przeturlała się dalej, gdy wstała znajdowała się w kotlinie, otoczonej krzewami jaśminu. Na samym środku rosło duże drzewo kwitnący ślicznymi kwiatami, których płatki leżały na wyścielonej mchem ziemi. Brzozowa Sadzawka patrzyła na to ze zdziwieniem i zachwytem.

-Ślicznie prawda?-Usłyszała czyjś głos.

Odwróciła oczy i spojrzała na przybysza. Był to jej partner. Kocur usiadł obok niej. Spojrzał na nią swoimi zielonymi oczami. Kotka przytuliła się do niego, a kocur polizał ją po uchu. Brzozowa Sadzawka zamruczała i wpatrywała się w jego śliczne oczy w odcieniu ostrokrzewiu. Słońce Pory Nowych Liści oświetlało białe plamy na rudej sierści Jastrzębiego Serca. Siedzieli tam do późnej nocy.

***

Następnego dnia obudziło ją zamieszanie. Otworzyła zaspane oczy i wyszła przed legowisko, by zobaczyć co się dzieje. Z legowiska medyczki wybiegła Ziołowy Liść z ziołami w pysku. Leśny Pazur chodził pod żłobkiem zestresowany.

-Co się dzieje?-Spytała się stojącej niedaleko Mglistego Serca.

-Błękitny Potok rodzi!-Powiedziała spanikowana kotka.

Brzozowa Sadzawka spojrzała na nią z przerażeniem. Sama bowiem pamiętała swoje porody. Wiedziała jednak że kotka straciła również swoje kociaki. Potrząsnęła głową, by odpędzić myśli. Nagle przez obóz poniósł się krzyk karmicielki, gdy pierwszy kociak przyszedł na świat. Kotka zauważyła że jej partner idzie szukając czegoś. Tym czymś był patyk. Młoda matka wzięła go do pyska i w momencie kiedy poczuła skurcz, zacisnęła szczękę na nim. Brzozowa Sadzawka usłyszała chrupnięcie, gdy patyk pękł. Na świat przyszedł pierwszy kociak. Była to srebrna kotka, miniaturka swojej matki. Chwilę później na świat przyszło jej rodzeństwo: Rudo-biały kocurek i ciemnoruda kotka o pysku swojej matki. Błękitny Potok otoczyła ogonem swoje potomstwo. gdy biała kotka z Mglistym Sercem u boku weszła do żłobka, Błękitny Strumień leżała, a do jej boku przytulała się dwójka kociaków. Pogratulowała kocicy i wyszła z żłobka, kierując się do legowiska Wojowników, a sen zalał ją niczym czarna fala pochłaniająca brzeg jeziora.

***

Pewnego ranka Brzozowa Sadzawka wraz z partnerem podjęła decyzję. Poszła do legowiska Szarej Gwiazdy. Usłyszała zachęcające miauknięcie przywódczyni.

-Tak?-Zapytała, wpatrując się w Brzozową Sadzawkę.

-Ja i Jastrzębie Serce opuszczamy Klan Błyskawicy. Mamy swoje życie a to nie jest dla nas.

-To wasz wybór, ale.... Może jeszcze zostaniecie?

-Nie, przykro mi Szara Gwiazdo-Odparła biała kotka uprzejmie, ale bez wahania w głosie.

-No dobrze. Powiem o tym klanowi-Po tych słowach wskoczyła na Wysoki Głaz.

Koty usiadły, wpatrując się w nią swoimi oczami. Brzozowa Sadzawka poczuła smutek na widok Mglistego Serca. Bardzo ją polubiła, więc nie chciała jej opuścić.

-Koty Klanu Błyskawicy! Brzozowa Sadzawka nas opuszcza...

Jej! Wreszcie skończyłam! Nie chcę was okłamywać, dlaczego nie było rozdziału. Poprostu nie miałam weny.

1037 słów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top