ROZDZIAŁ XX
...
Nie wiedziałam kiedy ale zasnęłam. Dopiero obudził mnie cichy głos wołający Mia!
Wstałam i nie dowierzałam...
To był Tomy!!
-Co ty tutaj robisz i jak mnie tu znalazłeś?!
-Po prostu nie odpisałaś mi na SMSa, a pamiętaj jak już raz mi na kimś zacznie zależeć to już cię nie zostawię choćbym miałbym cię zabić a potem siebie to i tak będziesz moja!! Pamiętaj zawsze MOJA!!!
Ostatnie słowo sprawiło że poczułam ciarki na całym ciele. Co się z nim stało? Nie takiego go pamiętam! Pamiętam, że był miły stanął po mojej stronie gdy tego naprawdę potrzebowałam a teraz?? Może sobie jakieś niepotrzebne nadzieję porobiłam?! Nie wiem już sama, mam się go bać czy po prostu zignorować? Chyba zostanę przy tej drugiej opcji, bo jak zauważy że się go boję, to będzie to wykorzystywał przeciwko mnie.
-Dzień dobry, Mia jak się spało?
-Dzień dobry a dobrze.
-Mam dla ciebie wiadomość i mam nadzieję, że się ucieszysz.
-Tak? A jaką?!
-Ponieważ jeszcze trochę napewno pobędziesz w tym szpitalu to może chociaż jeden dzień będziesz mieć umilony... Więc... Zaprosiłam twoich przyszywanych rodziców bo bardzo sie martwią o ciebie.
Co?!! Po co oni mi tu jeszcze są potrzebni nie nawidzę ich za to co mi zrobili!!!!! Nigdy juz ich nie pokocham NIGDY!!!!!
-Yy dziękuje babciu ale naprawdę nie trzeba było.
-Ojtam przestań zaraz będą więc zostawię was samych może okej?
-Dobrze, dziękuje.
TAK WIĘC ZGODNIE Z UMOWĄ POJAWIŁ SIĘ DZISIAJ ROZDZIAŁ I SIE CIESZE ŻE DOTRZYMAŁAM SŁOWA :)) JAK MYŚLICIE CO BĘDZIE Z TOMYM I RODZICAMI JAK MOGĄ POTOCZYĆ SIĘ DALSZE LOSY?! PAMIĘTAJ ZOSTAW *
PS PRZEPRASZAM ŻE DOPIERO TERAZ TAK PÓŹNO ALE PRZEZ CAŁY DZIEŃ NIE BYŁO MNIE W DOMU A UPARŁAM SIĘ ŻEBY TEN ROZDZIAŁ DODAĆ ZGODNIE Z UMOWĄ :))
PAAPA😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top