ROZDZIAŁ XV
.....
Obudziłam się w nieznajomym mi dotąd pokoju. Energicznie wstałam i od razu tego pożałowała, ponieważ strasznie zakręciło mi się w głowie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zauważyłam jasne ściany i jakieś narzędzia lekarskie. Po chwili zrozumiałam, że jestem albo w szpitalu albo w pomieszczeniu zamkowym nie wiem. Wstałam i zaczęłam wszystko oglądać dotykać...
-Mia obudziłaś się. Jak się czujesz? Wpadłaś w słup i zemdlałaś.
-Dobrze, dziękuje. Babciu? Co to jest za pomieszczenie? Wogule gdzie jestem? Jak się tu znalazłam?
-Mia spokojnie jak już powiedziałam zemdlałaś i jesteś w pokoju higienistki. Teraz połóż się, bo zaraz lekarka przyjdzie i zmierzy ci temperaturę i da ci lekarstwa.
- Dobrze.
....
- Witaj Mia jak się czujesz? Boli cię głowa?
- Nie nic mi nie jest.
- Dobrze, połóż się zmierzę ci temperaturę.
...
- 36 stopni bardzo dobra temperatura. Proszę zażyj tą tabletkę i masz tutaj szklankę ciepłej przegotowanej wody.
- Po co mi ta tabletka?
-Po niej się od razu wzmocnisz. To są elektrolity przydadzą ci się.
Popiłam to ohydztwo.
-Możesz już iść do swojej komnaty.
- Dobrze dziękuje.
Wyszłam i nie wiedziałam gdzie mam się udać na prawo na lewo czy prosto. decydowałam się na pójście w lewo. Nie wiedziałam czy tą drogą pójdę do pokoju ale chciałam się rozejrzeć. Szlam i po prawej stronie ukazało się pomieszczenie z lekko uchylonymi drzwiami. Postanowiłam wejść do środka. Otworzyłam stare skrzypiące drzwi i weszłam. Okazało się że to była biblioteka. Tyle książek to ja przez całe życie nie zobaczyłam, a ja kochałam książki. Podeszłam do pierwszego regału i oczami przeczytałam mniej więcej o czym są te książki. Obok mnie była winda, ponieważ ta biblioteka była ogromna znajdowało się w niej 20 regałów. Weszłam i wcisnęłam przycisk 20 nie wiem czemu ale jakoś tak sumienie mi podpowiadało. Wyszłam i zobaczyłam jak jestem wysoko. Dobrze, że nie małym leku wysokości. Z daleka zobaczyłam książkę z czerwoną okładką podeszłam bliżej. Na niej dostrzegłam tytuł "HISTORIA TEGO ZAMKU". Wzięłam ją do ręki i schowałam w swoim ubraniu. Zjechałam windą w dół i akurat wychodząc zobaczyłam babcie.
-Babciu!
-O tu jesteś Mia szukałam cie.
-Gdzie mam iść żeby dostać się do mojego pokoju?
- Cały czas prosto musisz iść.
-Okej dziękuje
Wybiegłam i zaczęłam biec ile sił w nogach. Okej już widziałam mój pokój weszłam zamknęłam drzwi i wyjęłam książkę. Usiadłam na parapecie i otworzyłam książkę na pierwszej stronie...
OKEJ NA NIEDZIELNE POPOŁUDNIE MACIE KOLEJNY ROZDZIAŁ :) JAK MYŚLICIE CO BĘDZIE W TEJ KSIĄŻCE? PODZIELCIE SIĘ SWOIMI POGLĄDAMI W KOMENTARZU CO MOŻE ONA TAJEMNICZEGO SKRYWAĆ.
Pamiętaj zostaw *
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top