Zdradziecka świnia✔

Jak mi kazano udałam się do pokoju, uprzednio zabierając kawałek jeszcze ciepłej pizzy z kuchennego blatu. Parę susów i już znalazłam się w swoim azylu. Zakluczyłam drzwi od wewnętrznej strony i zaczęłam się szykować do wyjścia. Otworzyłam szafę tym samym sposobem co ostatnio i wyjęłam swoje cacka. Jako że przesłuchania policji i pobyt w szpitalu zajęły sporo czasu, a przeszły niczym ręką odjąć, było już po dwudziestej pierwszej.

Wzięłam swój piękny czarny komplet i położyłam go w łazience. Wyjęłam kosmetyki i położyłam je przy lustrze. Udałam się do łazienki, gdzie odświeżyłam się, po czym ubrałam komplet, nie licząc mojego nakrycia głowy, ponieważ czekało mnie jeszcze suszenie. Po tej czynności pomalowałam sobie oczy na czarno, usta tego samego koloru idealnie pasowały do mojego image'u . Kiedy byłam już gotowa wyszłam z łazienki, zabrałam swoją torbę, zgasiłam światło i przez okno wyszłam z domu. Tak jak ostatnio wzięłam motocykl, jednak inny. Po paru sekundach mknęłam po drogach w kierunku domu sterdydziaża.

Skąd wiem, gdzie mieszka? Proste, w pierwszej klasie mieliśmy wspólny projekt do zrobienia. Wtedy nie był skończonym zdradzieckim dupkiem, co prościej można zapisać: zdradziecką świnią. Doskonale wiedziałam, jaki ma grafik, bo jego starzy żadko bywali w domu, a on sam często wracał do domu pijany lub nawet naćpany, chyba że miał następnego dnia trening. Dziś był dzień powrotu z treningu.

Skąd wiedziałam, że nie wróci pijany albo naćpany? Treningi odbywały się do późnej godziny, więc za bardzo był zmęczony, by myśleć o melanżowaniu czy imprezowaniu z jakąś tanią laską.

Motocykl schowałam w starym budynku niedaleko jego domu. Do domu weszłam natomiast przez drzwi. Spora część ludzi ma kluczyk pod doniczką, a on idealnie pasował do schematu. Weszłam więc do tego domu, uprzednio zostawiając kluczyk na swoim miejscu i zamknęłam drzwi od środka, by nie spostrzegł się tak znaczącego nie pasującego elementu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top