Na przypale, albo wcale ✔
Kiedy już zabrałam swój, jakże piękny asortyment ze sobą. Udałam się pod dom mojego jakże szacownego kolegi, dupka oraz kolejnego idioty w okolicy, A wydawał się być taki... inny. Czy tylko ja mam jak zwykle nieudane znajomości? Już nie mówię tutaj o chłopaku, bo kurde po co mi taki zbędny balast. Ale o znajomych, albo o mojej nowej szkole, która jest pełna męskich dziwek i lasek na jedną noc, albo to ja trafiam na perfidnie brzydkie wewnętrznie sztuki. Dobra bez zbędnego gadania...
Aktualnie siedzę sobie grzecznie w krzakach, dupa mi marźnie, co ja poradzę, że po zmroku obniża się temperatura. Kolejne światła w gasną w domu.. sama nie wiem, do której to ludzie mogą siedzieć i popijać tą swoją herbatkę w sielankowym nastroju.. Dobra w końcu, a myślałam, że jajko wysiedzę w tych zimnych krzaczorach. Ostatnie światło zgasło w pokoju Adriana, pora powoli działać. Dobrze, że pomyślałam, by dorobić sobie klucz.
Wspomnienie z dnia odwiedzin sąsiadów
Jesteśmy u niego w pokoju, jest w miarę duży, oczywiście puchary na specjalnej półce, jakieś stare komiksy, parę sportowych strojów, schludnie pościelone łóżko i w miarę czysto. Kolorystyka jak to ująć przypominająca zdechłego szczura, e tak , co prawda nigdy nie widziałam żadnego, ale ciemna zieleń i spod niektórych warst wystająca warsta szarości, przeblakła mocno w kątach to nie moje wymarzone urządzenie pokoju. Całość wyglądała tak, jakby wynajął ten pokój przed chwilą i nie miał czasu zrobić w nim remontu.
Ogólnie pierwsze co zaproponował to picie, kiedy on po nie poszedł, ja rzuciłam okiem na pokój, w drzwiach dostrzegłam pęk kluczy, co za idota ma klucze w dzrwiach pokoju jak przychodzą goście? W ogóle co one takie stare? Dobra czepiam się, fujj rdza. Szybkim ruchem wyjęłam gumę z buzi i odcisnęłam główny klucz od domu. Skąd wiem, że to on? Idiota go podpisał...
Koniec wpomnienia
Wyjęłam klucz z kieszeni i otworzyłam delikatnie garaż i zaczęłam rozglądać się za czymś przydatnym. Znalazłam farbę widoczną w nocy i całą masę gratów. Swoją drogą po co komu tyle taśmy izolacyjnej, liny, farb różnej maści oraz benzyny?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top