PROLOG
Miałam wrażenie, że dryfuję na powierzchni świadomości. Czułam się jakby została wrzucona do innego wymiaru. Gdzie słyszałam ludzkie głosy, ale nie potrafiłam ich rozpoznać. W nozdrzach cały czas czułam ten okropny smród spalenizny. Nie byłam niczego pewna, co było jego przyczyną?
Niewyraźne obrazy migały mi niczym światło fleszy. Smród wzmagała się z każdą minutą, a ja nie potrafiłam zaczerpnąć wdechu. Chciałam się stąd wyrwać, wydostać. Im bardziej tego pragnęłam, mój umysł stawał się szary. Im mocniej próbowałam sobie przypomnieć co się stało, szarość zmieniała się w czerń. W końcu czerń stała się na tyle mroczna, iż nic już nie było. Mnie nie było, czy tak wyglądała śmierć?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top