3

Nowy York

Sobota 5 kwietnia 2015r.

Chowałam właśnie swoją walizkę do bagażnika, gdy moja mama stanęła w progu domu. Przyglądała mi się z zaciekawieniem. 

-Dawno nigdzie nie wyjeżdżałaś - Rzuciła zaciekawiona.

-To spontaniczny wyjazd - Wytłumaczyłam.

-Czy za tym "Spontanicznym" kryje się jakiś mężczyzna? - Dopytała.

-To świeża znajomość -Mama założyła swoje blond loki za ucho i oparła się o framugę zaplatając ręce na piersi. 

-A co z Macalisterem myślałam, że umawiacie się.

-Och! - Zajęczałam, ona znowu to samo!

-Wiem, że chciałabyś aby najlepiej został moim mężem, ale prawda jest taka, że Mac jest płytki jemu zależy tylko na tym by zaruchać - Mama spojrzała na mnie karcąco.

-Język moja droga, język - Upomniała mnie. Nasze matki moja i Maca są bardzo dobrymi znajomymi. Już od dziecka chciano nas wyswatać. Szczerze mówiąc miałam już po dziurki w nosie słuchania o Macalisterze! Mac to, Mac tamto! No ile można!? Mama zmarszczyła swój mały zgrabny nos, po czym podeszła by mnie przytulić.

-Zadzwoń jak dojedziesz - Poleciła i wróciła do środka. 

 Odjechałam swoim czerwonym kabrioletem klasy S. Wczoraj wieczorem skontaktowałam się z Danielem przez facebooka i podał mi swój adres. Mieszkał na Brooklynie w Greenpoint. Zajechałam pod okazałą kamienicę, jakich było tu pełno. W drzwiach pojawił się Daniel ubrany w zwykłe dżinsy i białą koszulkę polo na głowie miał założoną granatową czapkę z daszkiem. Obok niego stała czarnowłosa kobieta i coś do niego mówiła. Przecisnęła się obok niego i pomachała do mnie, uśmiechnęłam się i odmachałam jej. Daniel pocałował ją w policzek i podszedł do samochodu, otworzyłam mu bagażnik wsadził swoją walizkę zatrzasnął drzwiczki i zajął miejsce obok mnie.

-Niezła fura - Skomentował. Nachyliłam się bliżej niego i pocałowałam go na dzień dobry.

- Gotowy na weekend życia? - Zapytałam wesoło.

-Gotowy - Odpowiedział. Uruchomiłam silnik i włączyłam się do ruchu. W radiu leciała właśnie nowość Maroon 5 - Sugar. Pogłośniłam lekko i nuciłam głośno wcale nie zwracając uwagi na zaciekawione spojrzenie mojego pasażera. 

Dojechaliśmy na miejsce po godzinie jazdy, zaparkowałam samochód na podjeździe małego żółtobladego domku.

-Piękny dom- Powiedział Daniel.

-Czy ja wiem? Dom jak każdy inny w tej okolicy - Wzruszyłam ramionami, otworzyłam bagażnik, a on wyjął nasze walizki i weszliśmy do środka.

Domek był mały, dwie sypialnie, otwarta kuchnia z salonem jedna łazienka. Należał niegdyś do mojej babci, był jej osobistą oazą spokoju. Jeździła tu przeważnie sama by odpocząć. Nie był on także zbyt luksusowy jak na teraźniejsze standardy. Był normalny i za to go uwielbiałam. Tata z mamą nie bywali tu wcale. Ale opłacali pewną panią, która regularnie tu sprzątała. Daniel odstawił nasze bagaże koło sofy, rozejrzał się z zaciekaniem po wnętrzu. Zatrzymał swój wzrok na zdjęciach wiszących na ścianie.

-Miranda Bank's - Zauważał.

-Moja babcia- Oświadczyłam z dumą, zrobił wielkie oczy niewątpliwe był pod wrażaniem.

-Kobieta, która zmieniła świat - Powiedział.

-Tylko Amerykę - Odpowiedziałam skromnie - Nauczyła kobiety jak dbać o swoją cerę i tyle- dodałam wzruszając ramionami. Moja babcia założyła firmę kosmetyczną w połowie lat pięćdziesiątych, która do dziś cieszy się niebywałą renomą i figuruje na rynku światowym jako luksusowa marka.

-Nie, ona odmieniła myślenie, wyszyła poza schematy. Jako pierwsza wprowadziła do swoich produktów kwas hialuronowy- Byłam szczerze zaskoczona jego wiedzą na ten konkretny temat- Skierował na mnie zaciekawiony wzrok.

-Więc jesteś dziedziczką jej fortuny?

-Nie ja, a moja matka - Wytłumaczyłam - Ale ona kompletnie nie ma do tego drygu. Babcia po urodzeniu mamy nie mogła zajść w ciąże ponownie. Więc pokładała w niej całe swoje nadzieje. Moja mama jest absolwentką chemii Nano cząstkowej, a kompletnie nic z tym nie robi. Wycofała się z produkcji i tworzenia nowych receptur. Jak to ona mówi, ma od tego innych ludzi, ale zarządza firmą wraz ze swoją przyjaciółką Linett. - Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę głównej sypialni.

-Dosyć o mojej babci, wiesz po co tu przyjechaliśmy? - Zapytałam pchając go w kierunku głównej sypialni.

-By po pływać?

-Głuptas! Żeby spędzić trochę czasu sam na sam.

-Aha - Zaczęłam mu ściągać koszulkę, pozwolił mi na to. Uśmiechnęłam się przebiegle. Szybko pozbyłam się swoich ciuchów. Daniel usiadł na łóżku, a ja stanęłam prze nim w samej bieliźnie. Jego wzrok błądził po krzywiznach mego ciała. Byłam podniecona, podjarana i wprost nie mogłam się doczekać aż dosiądę tego pytona. Podeszłam do niego położyłam dłonie na jego klatce piersiowej i wywarłam nacisk by położył się. Wspięłam się na niego, zbliżyłam usta do jego szyi, polizałam go, cały czas nie spuszczając wzroku z jego twarzy zeszłam niżej i possałam jego sutki. Daniel odchylił głowę do tyłu pod wpływem doznań. Po kilku minutach pieszczot, chyba zrobił się bardziej śmielszy, bo zaczął błądzić rękami po moim ciele, na początku czułam tylko lekkie muskanie, ale potem jego ruchy były bardziej zdecydowane. Ściągnęłam mu spodnie wraz z bokserkami, bo byłam niecierpliwa już nie mogłam się doczekać. Jego penis stał dumnie prezentując swoją długość. Oblizałam usta, chciałam go znowu posmakować, ale kiedy nachyliłam się Daniel pociągnął mnie za ręce tak, że wylądowałam na nim okrakiem. Popatrzyłam na niego pytająco.

-Najpierw chcę znaleźć się w tobie - Wychrypiał podniecony, a więc i on był równie niecierpliwy co ja. Pozbyłam się stanika, przyłożyłam jego dłonie do swoich piersi. Pokazałam mu jak ma je pieścić. Przesunęłam pasek od stringów na bok i nabiłam się na pal. Nerwowo zassałam powietrze, bo on był kurczę ogromny. Chyba za szybko zabrałam się za to wszystko. Jeszcze nigdy nie miałam w sobie takiego drągala i byłam lekko przerażona, bo nie wiedziałam czy dam radę. Zastygłam na chwilę przyzwyczajając się do tego połączenia. Jedno jest pewne faceci, z którymi dotąd spałam mogli się przy nim schować. Dłonie Daniela wylądowały na moich biodrach, a jego wzrok nazbyt intensywny przenikał każdy fragment mego ciała. Zebrałam się w sobie by poruszyć się, zajęczałam przeciągle.

-Ellie wszystko w porządku? - Zapytał zmartwiony.

-Tak, to znaczy nie - Byłam zaskoczona i zmieszania. Czułam się jak niedoświadczona foka, a przecież to ja miałam uwieść jego, nie on mnie.

-Może zmienimy pozycję? - Zdecydowanie jego pomysł był dobry, zsunęłam się z niego położyłam na plecach. Usadowił się miedzy moimi udami. Chyba wyczuł, że zrobiłam się lekko spięta. Więc obniżył głowę i zaczął całować wnętrze mojego uda. Delikatnie ssąc i przejeżdżając językiem, poczułam jego oddech na dole. Robiło mi się coraz przyjemniej, rozluźniałam się, a orgazm nadszedł szybciej niż mogłam myśleć.

-Och!- Krzyknęłam wijąc się w spazmach rozkoszy. Następnie Daniel wszedł we mnie, ale robił to bardzo powoli, poczułam go. Moja cipka wciąż pulsowała od orgazmu i była nieco ciaśniejsza, ale nie bolało mnie już tak jak na początku. Zawisł na de mną, schował głowę w zagłębieniu mojej szyi. Z sekundy na sekundę poruszał się szybciej, to co czułam było sto razy intensywniejsze, mocniejsze jakby prawdziwsze. Jakby wszystkie te razy, które byłam z innymi zostały rozmazane, wydawały się niczym w porównaniu do tego. Byłam już na granicy rozkoszy, jęczałam jak szalona. Chyba zbyt głośno bo przykrył moje usta swoimi. Pocałunki z jego strony były niesamowicie namiętne, albo ja już odbierałam wszystkie bodźce z większą siłą. Doszłam, uczucie błogości ogarnęło mnie na dłuższą chwilę, a on zaraz za mną. Ciepła sperma rozlała się po moim brzuchu, A Daniel opadł na plecy obok mnie. Seks z nim był intensywnym doznaniem, zupełnie nie spodziewałam się po nim takich rzeczy. Byłam pod wrażeniem, ale i gdzieś tam pod skórą żałowałam tego pieprzonego zakładu. Bo zdecydowanie pragnęłam więcej, więcej jego.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top